Bartek-Lodz pisze:Widzisz Duchu ty tu mówisz o Czarnkowie i firmie Meblomor a ja tu mówię o całokształcie sytuacyjnym, który ma miejsce w naszym kraju. Patrzysz tylko na swoje podwórko.
I widzisz to jest przykład na to, że swoją wiedzę czerpiesz z jakiś dziwnych źródeł. Jeśli chodzi o Meblomor to jest stary komunistyczny zakład. Tam pewne rzeczy wżarły się w mentalność ludzi. To zakład gdzie o 7 rano jest powitalna syrena, którą słyszy całe miasto. Natomiast o godz. 15 gdy zawyje syrena pożegnalna ludzie wypadają tłumnie z czeluści hal gnając szybko do domu. To jedyny zakład w Czarnkowie, który nie daje perspektyw rozwoju i do końca nie wiadomo co produkuje.
Gdybym miał go określić opisałbym go tak: "Gdzieś w głębi kraju jest zakład w którym toczy się nasza historia. Nieważne co produkuje. Ważne jak daje sobie radę w ciężkich czasach kapitalizmu".
Natomiast mnie chodziło o SEAKing.
Ten zakład powstał w Czarnkowie na początku lat 90(wydaje mi się że był to 91). Od samego początku zaopatrywał wszystkie stocznie na świecie oprócz Polskich. Mało tego dwa lata po upadku komuny, pojawiła się perspektywa dla lokalnych mieszkańców na prace w normalnych warunkach i za godne płace w stosunku do danego okresu gdzie rodzime firmy dopiero rodziły się i nie miały takiego kapitału. Ponieważ SeaKing nie miał mocy przerobowych ze względu na ograniczony rozmiar hal zlecał dużą cześć prac kooperantom. Region nauczył się obróbki i spawania blach cienkościennych ze stali szlachetnej. Dzięki temu powstały w regionie jeszcze 4 takie firmy(mniejsze-większe), ale zatrudniające powyżej 100 osób każda. Wszystkie te firmy dzisiaj z rodzimym kapitałem opierają się w 75% na rynkach zagranicznych. Mało tego każda z nich skorzystała z dofinansowań UE dzięki czemu technologia(lasery, prasy krawędziowe, czy też roboty do spawania) produkcji jest taka jak w firmach zagranicznych. Czyli tak lekko licząc i biorąc do kupy wszystkie te zakłady, to w moim mieście około 1000 ludzi może nawet więcej ma prace i godne warunki życia, bo jak to mówisz dają się doić zachodowi.
Skąd to wiem, a no bo mój ojciec jest taka jak to mówisz dojną krową, która płaci podatki produkując na zachód.
Mało tego kolejny zakład komunistyczny "Płyty pilśniowe" zostały przejęte przez niemiecki kapitał. Teraz nazywa się to STEICO. Ile osób tam pracuje nie wiem. Firma ta ma dwa oddziały w Polsce. Niechby tam pracowało z 1500 osób. Uważam, że dobrze się stało. W tych czasach nikt nie miał pomysłu na tą firmę. Nawet jeśli Niemcy kupili to za 1 PLN to zdecydowanie lepiej niż miałoby to upaść i straszyć. Przynajmniej ludzie pracują w zakładzie, który ma ogromne perspektywy rozwoju. (co produkują sprawdź sobie na ich stronie)
I teraz reasumując. Oczywiście, że są firmy z obcym kapitałem gdzie podatki wypływają z kraju ze względu na złożoną strukturę. Nie chce wojować tutaj na liczby, ale w moim odczuciu to jakiś niewielki %. Nawet gdyby ten dochodowy wypływał, to co odbierzesz im zakład a ludziom perspektywę pracy???
Naprawdę stary nie jestem dumny z PO, ale nie lubię jak ktoś gada, żeby gadać. Podałem Ci konkretne przykłady rozwoju w małych miastach i regionach(takich przykładów jest więcej w mojej okolicy, jak choćby Trzcianka, Piła, Wronki). Czekam na ripostę, ale taką mocną opartą na przykładach, a nie na powielaniu bzdur. W przeciwnym razie nie męcz się, bo i tak nie zamierzam odpowiadać.
