Lancia Klub Polska

W ASO FIAT/ALFA ROMEO w Białymstoku mają tylko kompletne podnośniki w cenie coś powyżej 900 zł, ale dzięki za podpowiedź, zobaczę w ASO Lancia.

900 Niesamowite, to kosztuje 300. Na allegro czasami da się znaleźć za 150. Ładnie zdzierają w białym.

piesek99 pisze:W ASO FIAT/ALFA ROMEO w Białymstoku mają tylko kompletne podnośniki w cenie coś powyżej 900 zł, ale dzięki za podpowiedź, zobaczę w ASO Lancia.

To chyba za komplet do wszystkich 4 szyb

Byłem w sklepie ASO Lancia. Znaleźli wodzik o nr kat. 71730301, ale do modeli produkowanych od 2001 roku. Moja Lucynka jest z 2000 roku. Będzie się nadawał? Pewnie trzeba będzie coś przerobić?

Toż w tym tylko wątku jest to owałkowane z 5 razy. Tak, może być. Nie, innych nie ma. Tak, będziesz musiał się pobawić w powiększanie otworów. Wodziki są dwa na dwie strony.

andre79 pisze:dodam coś od siebie, zakupiłem na allegro używany podnośnik szyby i przyszedł z nietypowym wodzikiem.
Wygląda na bardzo solidny i masywny, jednak jest bez tej zatyczki plastikowej i nie widać aby była ułamana. Musi to być inna konstrukcja niż typowy wodzik.
Próbowałem dzisiaj zainstalować, ale poskręcały się linki w silniczku i muszę przełożyć na jutro bo zaczęło padać.

Mechanizm widoczny na zdjęciu jest produkcji włoskiej : zamiennik, w Inter Carsie kosztuje ok. 300 zł.

Aktualnie przerabiam temat : pęknięty wodzik, oczywiście ten z sprzed liftu- nietypowy i nieosiągalny.

Od pewnego czasu usiłuję zakupić używany mechanizm, ale wszystkie, które są w sprzedaży, mają wodzik starego typu.
Jednak ja wolę nowszy typ, ponieważ przy szeroko omówionej w temacie, skłonności do pękania, za niedługo znowu problem się powtórzy.
Tymczasem dostosowuję nowszy typ wodzika i taki zamontuję.

No i pięknie! Dzisiaj urwałem wodzik w drzwiach od kierowcy (na dworze -2 st.C, szyba lekko przymarzła w uszczelce), wszystko wypatroszyłem i fachowo podparłem , ale mam nauczkę, żeby na mrozie nie bawić się szybkami!

Witam ponownie! Mróz trochę odpuścił, wodziki w ASO kupione razem z tulejkami gumowymi w otwór szyby (komplet wodzików i tulejek na 4 drzwi 50zł) więc zabrałem się do składania mechanizmu i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że na mój gust linki w prowadnicy mają za duży luz, są jakby 2cm za długie. Nie są poskręcane, wyglądają na oryginalne, z końcówkami zaciskanymi fabrycznie, ślimak po podłączeniu siłownika pracuje bez zgrzytów, o co w tym biega nie wiem? Wszyscy pisali, że mieli problem z założeniem, że linki jakby za krótkie mieli, a u mnie odwrotnie, pancerze latają luzem na lince i końcówki ze sprężynami wypadają z prowadnic siłownika. Czy może to wszystko ma latać luźno, czy jak poprzednicy twierdzili, na sztywno, ze ściśniętymi sprężynami?

źle nawinąłeś linki na bębenek. Wodzik jest cholernie ciężko założyć bez powiedzmy sprzętu jaki mają na linii montażowej podnośników. Widziałem że na linii zakładają najpierw wodzik, zakładają na takiej stacji gdzie na kółka linka jest zawijana z jednej strony. Ja też tak u siebie kombinerkami i śrubokrętem nawinąłem.

Codee pisze:źle nawinąłeś linki na bębenek. Wodzik jest cholernie ciężko założyć bez powiedzmy sprzętu jaki mają na linii montażowej podnośników. Widziałem że na linii zakładają najpierw wodzik, zakładają na takiej stacji gdzie na kółka linka jest zawijana z jednej strony. Ja też tak u siebie kombinerkami i śrubokrętem nawinąłem.

Dzięki za odzew. Problem w tym, że ja nie rozbierałem samego siłownika, linki są proste i po podłączeniu siłownika swobodnie się przesuwają w tą i z powrotem, a przed zerwaniem wodzika, też nie zauważyłem problemów z otwieraniem i zamykaniem, ani żadnych podejrzanych dźwięków, więc nie wiem, czy to zostawić jak jest, czy grzebać dalej. Może wcześniej ktoś już przede mną rzeźbił coś z linkami, bo widać, że wodzik był już wcześniej wymieniany.

M0żliwe że ktoś miał problem z linkami i poszedł do sklepu rowerowego i mu dorobili dłuższe linki lub też jak ja zamawiałem wodzik w FAP Tychy Pani zapytała o rok produkcji bo coś napąknęła że była modyfikacja niby....

To jest jedna z najbardziej wku*****cych rzeczy w Lybrze. Prawda jest taka że lepiej dać 150zł za używke niż się męczyć z tym wodzikiem. Jak wodzik pęknie to linki sie luzują i wkręcają w ślimak. Dorobienie linek (przerabiałem) to jakiś horror. Da się to zrobić ale nie w godzinę.

Problem z głowy. Po wyjęciu ślimaka okazało się, że w środku są dwie linki a nie jedna, zakończone takimi samymi "paździerzami" jak w wodziku, a ślimak ma dwa zaczepy. Przeczytałem cały wątek ale nie przypominam sobie aby ktoś o tym wspominał, może nie zwróciłem na to uwagi. Jedna z linek na końcu była lekko zagięta na ostatnim rowku i wypadła z prowadnicy. Lekko podprostowałem, nawinąłem na ślimaka z obu stron mniej więcej po równo i skręciłem. Potem wszystko pięknie do kupy (trochę siłowej perswazji przy zakładaniu linek na wodzik przy pomocy drugiej osoby i ściskaniu sprężyn) i chodzi jak nówka.
A przy okazji, czy ktoś wie, po co jest ta luźna wtyczka?

Odgrzewam stary wątek jako że dziś "ześmierciła" mi przednia szyba pasażera. Żeby było śmieszniej jedziemy jutro w Polskę i zostawiamy prawie na tydzień samochód podczas rejsu. Nie było wyjścia, po 6h walki właśnie skończyłem skręcać nasze cudo. Napęd szyby w całości zdemontowany, leży w piwnicy. Wodzik - to co z niego zostało - również

Normalnie jestem z siebie dumny, że nie poddałem się rozbierając to wszystko po szybkiej lekturze wątku, przy diodowej latarce z biedronki za 6pln

Nie mam pojęcia jak złożę napęd po znalezieniu wodzika, ale rozbiórkę boczku mam obcykaną, że ho ho!! Niestety pośpiech i zmęczenie po całym dniu spowodowały, że mało delikatnie obszedłem się z białą matą wygłuszającą - ktoś poleci jakiś specyfik, by po zamontowaniu układu szyby ładnie matę przykleić??

Witajcie ponownie.
Chciałem się "pochwalić", że wczoraj strzelił mi wodzik po prawej z tyłu. Do wymiany został mi już tylko prawy przód i ... zaczynamy od nowa. Na szczęście doszedłem już do wprawy i mam zapas wodzików, tak że w godzinę mam cacy wodzik nówka nie śmigany.
Pozdrawiam wszystkich co już też doszli "do wprawy" w zakładaniu wodzików.