Lancia Klub Polska

Albo pociągiem, ale nie wierzyli, że aż takie korki tam mogą być

Jechałem pociągiem... Daj Pan spokój... Takiego ścisku z letnimi zapachami PRL to nigdzie nieuswiadczylem

Z tymi korkami da się żyć tylko trzeba odstawić auto.
Ostatni wyjazd do Władka 3 lata temu w lipcu - dojechaliśmy bez problemu i się zaczęło..
kapsel za kapslem przez kilka dni, co zmusiło nas do używania nóg - aż nadszedł dzień powrotu i wtedy faktycznie było ciężko
- ponad godzina w korku do Redy i my na Poznań to odbiliśmy w bok, ale znajomi do Warszawy mieli masakrę jeszcze długo..

Zastanawiam się dlaczego z tej lokalizacji nie pojedziesz raczej nad Balaton. Kmy te same, a pogoda pewniejsza.

Jeśli chodzi o drogę w kierunku Poznania to masz alternatywę. Jeśli nie chcesz przepłacać za bramki to zjeżdżasz we Wrześni.
Alternatywna droga jest również dwu pasmowa w stronę Poznania i krótsza.

Dalej w zależności od pory dnia. Z Poznania na Wągrowiec, Oborniki Wlkp, Czarnków, Trzcianka, Wałcz, Kalisz Pomorsk, Drawsko Pom, Łobez, Resko, Płoty, Gryfice i koniec.

Lub Wągrowiec, Oborniki Wlkp, Czarnków, Wieleń, Człopa, Mirosławiec, Kalisz Pom i dalej jak poprzednio.

Pogoda pewniejsza,woda cieplejsza,pięknie jest..parawaningu nie ma...ceny jak u nas no...gaz drogi ale jedź Pan w Balatony... Wujek dobrze mówi..

Wysłane z HUAWEI NXT-L29 Mate 8

Może w przyszłym roku...

W tym roku większa ekipa zmontowana, domki zaklepane... ale tak BTW byłem już w wielu miejscach za granicą na wczasach i gdzieś u "Nas" czuję się najlepiej.Nie wiem z czego to wynika ... woda *** (albo zimna albo zielona), pogoda niepewna, ceny chore. A jest "coś" co ciągnie

PS. nawet c i u l o w a wykropkowało LOL

Ciągnie zapach spalonej ryby z hodowli pod Ostrowem Wlkp.

9-10 lat temu też zarezerwowałem domki z ekipą w Łebe. Powiedziałem nigdy więcej. Tylko jeden dzień nie lało...
Dwa lata temu złamałem tą zasadę. Poleciałem z kempingiem do Łeby...i uwierz mi znowu pożałowałem...

Osobiście, nie trawię polskiego morza. Byłem nad nim w przeszłości aż trzy razy i trzy razy pogoda była do rzici. To już faktycznie wolę nadłożyć trochę i jechać na południe (Istria lub Kwarner) nad Adriatyk albo jak już jeziora to własnie Balaton albo chociaż Wörthersee czy Bled. Ale w tym roku pojechałem do Jastrzębiej Góry na długi weekend czerwcowy i nie powiem - zaskoczony byłem. Głównie to pogodą i czystością wody choć zarówno w przypadku pogody jak i wody, to były chłodne momenty (jak nie wiało było okay, zaś woda to prawie jak wiosna w Finlandii). Ekipa hotelu mówiła jednak, że Jastrzębia w sezonie jest nie do zniesienia... ale to samo słyszałem o Makarskiej

Ja mieszkam 19km od Bałtyku i powiem szczerze, że bywam nad nim prawie tak często jak Wy Za młodu jeździło się często ale i pogoda była inna. Klimat się sporo zmienił niestety i od kiedy pierwszy raz wylecieliśmy na Kretę to nasze morze totalnie odpadło. Jak urlop, wypoczynek to z dala od Bałtyku. Ostateczny koszt podobny, a pogoda pewna, ciepła woda, infrastruktura lepiej przygotowana i jakoś lepiej można się odciąć psychicznie od codzienności. Do Darłówka czy Jarosławca wyskakujemy tylko połazić, ewentualnie legnąć na plaży jak jest ładny dzień, ale całego urlopu już by mi chyba było szkoda. Tylko ja jestem w innej sytuacji bo mam rzut kapciem i mogę sobie podskoczyć kiedy chcę, stąd też może takie podejście
Kolor wody też inny