Lancia Klub Polska

D1 pisze: ↑27 kwie 2017, 22:47
P.S. Ale są inne dodatkowe objawy dogorywania = pulsujący wyświetlacz klimy, centralny który szwankuje, nie wszystkie światełka mrugną podczas zamykania, itp.

Rozumiem ,że raczej nie wspominają o tym w instrukcji obsługi

Wilkin pisze: A w sumie ,jak sobie przypomniałem że w Delcie nie ma nawet kontrolki od ładowania, to się rakiem wycofuję .

Prawidłowo robisz raczku
W Delcie, podobnie jak w AR jak Ci się wyświetli kontrolka DPFu to tylko po to byś szukał najbliższego serwisu
Wypalanie trzeba rozpoznać po "objawach", bo nic Cię nie informuje o tym fakcie, chyba że... zainwestujesz w taki fajny moduł wpinany w OBD ale ten jest dedykowany do AR i w Delcie niekoniecznie musi działać albo ELM na BT i jazda wiecznie z odpalona aplikacją.

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

D1 pisze: ↑27 kwie 2017, 22:34 Z autopsji:

- drugą oznaką wypalania jest praca wentylatorów chłodnicy (wszystkie na maxa!) - tak dudniąca że jest dobrze słyszalna w kabinie
:

Czy podczas pracy klimy też wentylatory chodzą na maxa ?
Bo jeżeli nie to można by wyhaczyć kabel od najmocniejszej pracy wentylatorów i wpiąć kontrolkę

To jest zadziwiające, że istotne jest żeby nie przerywać jazdy a nie ma żadnej kontrolki. Fakt że to tak straszne gówno, że trudno to przeoczyć.
Inny absurd tej pseudoekologii, jest taki że nie ma włącznika, którym można by wzbudzić wypalanie. I tak jadąc w dłuższą trasę mógłbym włączyć wypalanie. A nie, że potem trzeba jeździć wokół śmietnika, bo akurat wtedy mu się spodobało wypalać.

wujekp pisze:To jest zadziwiające, że istotne jest żeby nie przerywać jazdy a nie ma żadnej kontrolki. Fakt że to tak straszne gówno, że trudno to przeoczyć.
Inny absurd tej pseudoekologii, jest taki że nie ma włącznika, którym można by wzbudzić wypalanie. I tak jadąc w dłuższą trasę mógłbym włączyć wypalanie. A nie, że potem trzeba jeździć wokół śmietnika, bo akurat wtedy mu się spodobało wypalać.

Dlatego ja zaopatrzyłem się w DPF Monitor, który monituje komunikatem na wyświetlaczu, a po zatrzymaniu samochodu w trakcie wypalania zapala kontrolke DPFu.
Co do przełącznika to i tak, i nie. Dlaczego nie? Bo znając przezornosc i nadgorliwosc ludzką to pewnie niektórzy by używali tej opcji za często, a to nie zdrowe. Poza tym w trasie, zwlaszcza szybszej np. autostradowej następuje wypalanie pasywne - bez podgrzewania filtra przez ECU.

Wysłane z mojego SM-T555 przy użyciu Tapatalka

FXX pisze: ↑28 kwie 2017, 23:17 Co do przełącznika to i tak, i nie. Dlaczego nie? Bo znając przezornosc i nadgorliwosc ludzką to pewnie niektórzy by używali tej opcji za często, a to nie zdrowe. Poza tym w trasie, zwlaszcza szybszej np. autostradowej następuje wypalanie pasywne - bez podgrzewania filtra przez ECU.

No tak, tyle że już ze trzy razy DPF akurat zaczął mi się wypalać jak kończyłem jazdę. Dziesięć minut jeżdżenia totalnie bez sensu, czekając aż się skończy wypalanie. Totalnie bez sensu. Jaka ekologia?

Zasadniczo to nie trzeba jeździć. Wystarczy nie wyłączać silnika, wtedy też się wypala.

Wysłane z mojego SM-T555 przy użyciu Tapatalka

FXX pisze: ↑28 kwie 2017, 23:17
Dlatego ja zaopatrzyłem się w DPF Monitor, który monituje komunikatem na wyświetlaczu, a po zatrzymaniu samochodu w trakcie wypalania zapala kontrolke DPFu.

Napisz coś więcej o tym urządzeniu,jak zamontować ,gdzie kupić?

Nie wiem czy urządzenie będzie śmigało w Lancii, bo to pomysł i wykonanie jednego z Alfaholików pod AR159.
Podłącza się to pod OBD i wyświetla na ekranie między zegarami różne parametry w tym stan DPFu (np. alarmuje pikaniem rozpoczęcie wypalania).

Można też kupić np. ELM na BT i używać aplikacji DPF Monitor czy AlfaOBD na Andorida.

wujekp pisze: No tak, tyle że już ze trzy razy DPF akurat zaczął mi się wypalać jak kończyłem jazdę.

Phi, trzy razy. No ale tak to jest jak się już w tym wieku ma stepione zmysły i jeździ się 5 kkm rocznie własnym autem miejskim wokół kominka.

Ps. A na poważnie to oczywiście też mnie do szału wręcz doprowadza, że nie mogę używać auta tak jak ja chcę i jak potrzebuję a muszę pilnować kolejnego badziewia: wypala się czy nie, oleju mam więcej czy mniej, a dobra kopsniemy się rundę jeszcze po osiedlu, niech sąsiedzi widzą że mam euro V w aucie a co, się akurat w piecyku dopali co trzeba.

Dlatego tak lubię umęczać Lanciowóz po mieście

Jeździłem z tym ustrojstwem ponad 3 lata i nie raz zdarzyło mi się przerwać proces wypalania poprzez zgaszenie auta.I co? I nic.Nic się działo,nic nie wybuchło,filtr jak działał tak działa.

I nic dziwnego, bo przerwanie wypalania poprzez zgaszenie samochodu nie szkodzi mocno samemu filtrowi, a silnikowi, którego olej się rozrzedza olejem napędowym. A filtr za jakiś czas się wypali ponownie, tyle, że to też niezdrowe dla motoru.

Wysłane z mojego SM-T555 przy użyciu Tapatalka

Teoretycznie...w praktyce też chyba nie do końca.Robiłem wymiany co 15 -17 tyś i nigdy tego oleju ani nie przybywało ani nie zauważyłem jakichś innych ubocznych skutków.

Nie musi przybywać.
Trzeba by mieć pewność czy silnik np. minimalnie nie "gubił" w jakiś sposób oleju. Drugą kwestią jest to, że przy sprawnym silniku, nigdy nie wylejesz tyle oleju ile wlałeś z prostej przyczyny - olej w jakiejś części odparowuje. Jeśli jego stan, przez bardzo długi czas się nie zmienia, to jest możliwym, że braki wynikające z ubytków poprzez spalanie i odparowanie oleju są uzupełnione np. paliwem.

A trzecia sprawa to to, jak często Ci się zdarzyło wyłączyć silnik podczas wypalania oraz w jakim trybie był używany samochód. Jeśli przerwać wypalanie zdarzyło Ci się raz na jakiś czas to pewnie trochę za mało, żeby zrobić samochodowi "kuku".

No na pewno nie było to nagminnie.Przez cały okres eksploatacji może z kilka razy.Sam też czasami się zastanawiałem wypala się czy nie...Dopiero po przełączeniu kompa w tryb spalania chwilowego wiedziałem że właśnie się wypala.