Nie udało się tego wypchać od wewnątrz, więc pomyślałem za co tam kupie sobie takie zabawki tym bardziej że może kiedyś jakaś wgniota się jeszcze trafi i popróbowałem swoich sił. No i całkiem dobry efekt udało się uzyskać. Autko zostało umyte, następnie żmudne wyciąganie wgnotek maszynką. Udało się tak na 99% pewnie jak by nie robił tego 1 raz wyszło by jeszcze lepiej. Tak czy siak z efektu jestem zadowolony. Jak ktoś ma trochę wgniotek na aucie polecam. Żeby to miało sens polecam taki zestaw: wyciągarka najlepiej dźwigniowa (nie ta z pokrętłem) z kompletem grzybków + klej tylko mocny, słabsze odpuśćcie sonie od razu się zrywają, zmywacz do kleju, tablicę refleksyjną, młoteczek z kompletem gumowych końcówek do wbijania górek. Tyle na początek wystarczy.Foty w trakcie prac, nie zrobiłem finalnej
może dorzucę jak auto będzie czyste.
,A taki sprzęt może się przydać. 
oby nie za często 
Była 
, a młody będzie pobierał nauki...
a tak poważnie jak ktoś mam problem z wgniotami zapraszam użyczę sprzętu, miejsca a jak weźmiecie browarek to nawet będzie 5 min szkolenie od człowieka, który się na tym nie zna 
Kleje podobno rozpoznaje się po kolorach i czarny podobno najmocniejszy. Ile w tym prawdy a ile marketingowej ściemy nie wiem ale mam takie kleje przezroczysty - mleczy powiedzmy biały i zrywa się od razu. Dopiero ten czarny trzyma ale jak się przedobrzy też puszcza. Niestety robota to żmudna bo wygląda to tak że pociągniemy 2 -3 razy i zrywa się potem zmowy klejenie znowu ciągniecie i tak kilka razy aż wyciągniemy. W między czasie zmienia się kształt wgnioty i trza zmieniać końcówki, a jak przeciągniemy i zrobi się górka, młoteczek do ręki i dawaj 