darbo pisze:Jarku nie rozkręcaj się bo znowu polegniesz

Zastanowiła mnie ta Twoja pewność siebie, niezrozumiałe wtręty o jakichś Pinokiach i durnoty o "polegnięciu" - z czego to wynika. Szczególnie, że zapamiętałem Cię z zeszłorocznych dyskusji jako mało zręcznego, za to bardzo pewnego siebie manipulatorka.
No i masz - odkopałem Twój grudniowy paszkwil, który umknął był podówczas mojej uwadze.
Co ciekawe, jeśli odrzucimy cały ten Twój entourage drwin, obelg i łatek i skupimy się na faktach - utopiłeś w potoku słów jedynie te same krętactwa i nieprawdy, które wypunktowałem Ci już wtedy. Naprawdę jedynie kpinami potrafisz zakryć to, że kłamiesz?
A zatem do rzeczy:
Twoje ówczesne kłamstwo nr 1.
Dług publiczny. Twierdzisz, jąkając się trzykrotnie z niepewności, że przekroczył bilion zł. Tymczasem nawet sam rząd PiS - Ministerstwo Finansów, dnia 20 stycznia 2016 obliczył: dług publiczny Polski wyniósł na koniec listopada 2015 kwotę 836.817,3 mln zł. Jest to dana łatwodostępna na stronie Ministerstwa Finansów, ale żebyś nie udawał, że nie potrafisz znaleźć, jest w załączonym pliku, o tu:
zadłużenie skarbu państwa listopad 2015.pdf
.
Nie mam pretensji, że się mylisz, ani nawet że w dziwny sposób "gubisz" na korzyść swoich kłamstewek, bagatela, ponad 163 000 000 000,00 zł (163 miliardy złotych). Dziwi tylko tupet, z jakim to robisz. Tak jakbyś tupetem i bezczelnością mógł zakryć swój brak racji. Nie tędy droga, szanowny panie. Tylko prawda Cię wyzwoli, jak pisał pewien ewangelista.
Twoje ówczesne kłamstwo nr 2.
Usiłując zawyżyć dług Polski za rządów Platfusów nie tylko drastycznie zawyżyłeś na swoją korzyść dług na listopad 2015 (co opisałem w pkt. 1), ale dla jeszcze lepszego efektu zaniżyłeś dług na początek kadencji, tj. na koniec roku 2007. Wynosił on wtedy nie, jak nakłamałeś, 500 mln złotych, lecz 527,4 mld. Tu 27,4 miliarda, tam 163 miliardy - twoje kłamstwa mają wiele, wiele zer

W efekcie przyrost zadłużenia kłamliwie zawyżyłeś o prawie 40%

(o 190 400 000 000,00 zł). I na to wszystko, jak mawiał Mikke, rżniesz głupa, że niby Ty "w ogóle nie pisałeś o 2007 roku".
I znów: to, że się mylisz, to że kłamiesz, to że udajesz Greka - o to mniejsza. Ale czemu swoje błędy/kłamstwa przykrywasz aż takim tupetem i bezczelnością - doprawdy trudno zgadnąć. Od tupetu nie będziesz miał więcej racji. Jest na to lepsza metoda - przestań posługiwać się kłamstwami.
Twoje ówczesne kłamstwo nr 3.
W zasadzie nie kłamstwo, a nadużycie, które wypunktowałem. Żeby nagiąć statystyki nie dostrzegasz, że w zamian za zadłużenie się, Polska dostała w latach 2007-2014 wzrost gospodarczy. W skumulowanej wysokości 24,1%. A trzeba by dodac jeszcze grubo ponad 3% w roku 2015. Tak, bogactwo Polski wzrosło o ponad 1/4. (źródło sam dasz radę znaleźć sobie w google, hasło: "skumulowany wzrost gospodarczy Polski 2007-2014", starczy Ci 10 sekund).
To dlatego jesteśmy na nie najgorszym, 10 miejscu na 27 krajów UE w rankingu państw NAJMNIEJ zadłużonych...
dług w ue.jpg
A spośród tzw. dużych państw Unii - jesteśmy krajem najmniej zadłużonym w relacji do PKB.
I właśnie ślepotę na te oczywiste fakty zarzucam Ci w punkcie nr 3. W odpowiedzi dostaję uniki i drwiny, czyli oczywiście to, w czym jesteś lepszy, niż w posługiwaniu się prawdą i rzetelnością.
Tyle w kwestii meritum. Nie wymagam, byś poszedł do Canossy - zacietrzewienie i wybiórcza ślepota na fakty jest u Ciebie zbyt wielka , byś był zdolny do refleksji nad swoją alternatywną do tej realnej rzeczywistością. Czegóż zresztą wymagać od człowieka, który serio rozważa i przyklaskuje szalonej tezie, że ten, kto ma inne poglądy na sprawy - musi być przekupiony "opłacony". Bardzo ciasne myślenie. Rzekłbym - sekciarskie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.