Miał jakieś zająknięcie jak byliśmy na sylwestrze (Irek go uruchamiał i odpalil za drugim razem/kręceniem rozrusznika), ale ogólnie zauważam, że jak poczekam trochę dłużej z grzaniem świec (chwilę dłużej niż tylko blysniecie kontrolki na desce rozdzielczej) to odpala od strzału. Także odpukać jak na razie.Duch-Dziadka pisze: Jak radzi sobie Ford???
Nie wiem dlaczego ale w wielu egzemplarzach(w tym i moim) przy -5 zaczynały się pojawiać problemy z odpalaniem. Przy -20 uruchomienie auta graniczyło z cudem.
Jak dotychczas najniżej było - 14, zobaczymy jak będzie jak przyjdzie prawdziwe zimno.
Profilaktycznie już mu nalalem cały zbiornik arktycznego diesla ze statoila, tyle że zapowiadają ocieplenie, więc nie posprawdzam odporności na zimno tatusiowoza.