Światła
do jazdy dziennej polepszają widoczność, poprawiają bezpieczeństwo na drodze. Chodzą sprzeczne opinie co
do ich przydatności i wyników w poprawie bezpieczeństwa. Sam mam co
do nich mieszane uczucia ale żeby wilk był syty i owca cała, w swojej babci Lancii zamontowałem także. Choć z powodu oszczędności prądu, luster reflektorów. Wybór padł na homologowane lampy Helli. Miałem kilka tygodni zagwozdkę jak je zamontować aby nie oszpecić auta i jeśli najdzie mnie ochota na wpis w żółte tablice aby bezproblemowo wrócić
do stanu oryginalnego. Efekt na zdjęciu. Oczywiście
światła włączają się automatycznie a wyłączają po włączeniu pozycyjnych, mijania. Żarówki H6W zapewniają łatwy montaż i dobrą sprawność, widoczność. Przed wyjazdem na urlop postanowiłem zajechać na stację kontroli celem sprawdzenia auta przed trasą. I co mi gość powiedział? Że światłą są zamontowane zbyt blisko siebie, zbyt nisko. I przy okazji przeglądu corocznego raczej mi tego nie puści. Obecnie szukam przepisów które jasno określają minimalne i maksymalne dopuszczalne parametry montażu. Ma ktoś z Was? Tak na marginesie czemu wybór padł na
światła z żarówkami? Bo ledy w klasyku wyglądają jak pięść
do oka. A jak widać na drogach, czasem
światła do jazdy dziennej są zamocowane tylko po to aby były. Świeci to mizernie, nieraz nie widać wcale, czasem mijania świecą razem z nimi... Wieś.
P1030110.JPG
Zdjęcie wykonałem celem konkursu Lato z Lancią ale chyba nie ma szans na jakieś miejsce ciekawe więc prezentuję je teraz. Napis na budynku w całej okazałości w temacie Śmieszne zdjęcie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.