Lybra 1.8 16v '00 - problem ze skrzynią/sprzęgłem ?

[MarvelousDSL]

Witajcie,

Problemów z moją Lancią ciąg dalszy. Po odpaleniu jej na dwójce blisko pół roku temu, nie chce jej opuścić fatum nieszczęść. Wtedy jak się okazało przeskoczył rozrząd (od razu kazałem wymienić przy tej okazji kompletny razem z wariatorem, mimo, że na rozrządzie było zrobione dopiero jakieś 40k km). Jakieś 2 miesiące temu również auto odmówiło posłuszeństwa na parkingu - wybuch w kolektorze (jak się okazało przyczyną był nieszczelny reduktor instalacji brc...).

W minioną niedzielę jadąc z Gdańska do Ciechocinka (pierwszy raz zapuściłem się w taką trasę Lancią) jakieś 50 km od punktu docelowego wyskoczył mi 5 bieg podczas jazdy na autostradzie. Wyskakiwał później cały czas praktycznie zaraz po wrzuceniu, więc na 4ke i tak jechałem aż do bramek z opłatami. Zredukowałem na luz i gdy się zatrzymałem i otworzyłem szybę usłyszałem taki dziwny metaliczny hałas (jakby coś tarło) i tu zonk! Nie mogłem wrzucić biegu... Tak jakby było zapowietrzone sprzęgło. Zgrzytania, żadnego nie było podczas prób. W końcu jakoś się udało i do Ciechocinka dojechałem. Na miejscu auto postało około 1h, odpaliliśmy i dźwięk nie ustąpił. Jako że był wieczór (mnie trafiał już szlag z tym autem), a razem z bratem musieliśmy wracać na drugi dzień do pracy zdecydowaliśmy się na powrót nim do domu. O dziwo biegi szło (w miarę) normalnie wrzucać i na 5tce jechaliśmy do domu autostradą cały czas w granicach 110km/h. Przez całą drogę wybiło bieg tylko raz - gdy odpuściłem całkowicie gaz.

OBJAWY - takie same jak w Ciechocinku mam w Gdańsku. Zatem po 250 km nic się nie pogorszyło ani nie polepszyło - metaliczny dźwięk na luzie (tarcie). Po wciśnięciu sprzęgła kompletnie znika. Na biegach (4, 5) silnik pracuje w miarę normalnie (przynajmniej takie mam wrażenie), lekkie wycie można usłyszeć jadąc na 1,2 i 3 (odgłos mogę porównać do tego, który jest podczas cofania na wstecznym z dużą prędkością. I teraz pytanie - czy hałas może powodować wyrobione łożysko oporowe czy problem tkwi w samej skrzyni biegów ? Do mechanika mogę podjechać najwcześniej za kilka dni z racji mojej pracy - stąd pytanie do was.

Dodam, że na początku lutego umówiłem się na 3 marca na wymianę kompletnego sprzęgła u mechanika (bierze już całkiem u góry). 195k km (nie kręcone) prawie zrobione więc ma prawo padać.

Offtop:
Ogólnie w Lancie w ciągu 1,5 roku zainwestowałem już ponad 7.000 (czyli tyle za ile ją kupiłem). To co jestem w stanie wymieniam sam w garażu (mam kanał więc zadania ułatwione). Jednakże elementów silnika czy zawieszenia nie tykam - zostawiam mechanikowi. Już po trochu miłość do Lybry zaczyna się wypalać...

[MarvelousDSL]

Odpowiem sobie sam i przy okazji niech to będzie przestroga dla innych.

W miarę się ociepliło, a że po pracy miałem parę wolnych godzin, to pomyślałem, że warto zbadać poziom oleju w skrzyni.Pojechałem kupić odpowiedni imbus (w razie czego 12ka) oraz olej przekładniowy i do dzieła. I co się okazało ? Weszło 1,9l ! :/ Biegi wchodzą teraz dosłownie trącając palcem. W czasie jazdy Lancia również pracuje już normalnie. Jest git, ale... Grzechotanie na biegu jałowym niestety pozostało (jedynie zmalało). Także podejrzewam, że coś w wyniku braku smarowania się tam po prostu wyrobiło. Teraz przy okazji wymiany sprzęgła czeka mnie również wymiana skrzyni biegów (wolę zrobić to na zaś, bo nie wiem czy za 10k km się nie rozsypie).

Dodam, że nigdy z Lancii nie ciekł żaden olej. Problemów ze zmianą biegów również nie było (0 zgrzytania). Widać, że przez 17 lat najzwyczajniej się wyczerpał. Także wszystkim posiadaczom Lybry polecam zbadać jego stan . Koszt klucza, oleju i wężyka wyniesie niecałe 100 zł, a lepsze to niż wymiana skrzyni biegów...