Strona 170 z 254

Re: Kąski warte uwagi.

: 28 gru 2020, 11:13
autor: Jam_Belfegor
W Polsce od jakiegoś czasu mamy może wysyp to złe słowo ale nie mam innego PRL'owskiej motoryzacji "spod słomy" - kupiony nigdy nie jeżdżony :) proszę was śmierdzi to na 10km jak nie lepiej. Przypadek 1 na milion, a jak poszukać ile w sieci to takich milionów całkiem sporo :P Kto zna realia PRL'u tym bardziej nie uwierzy w to. Na upragnionego nowego "malucha" to czekało się raczej latami i każdy po zakupie wstawiał do stodoły bo nadchodzącym nowym wieku biedzie może trochę więcej wart niż w zakupie ;p Nawet jak właścicielowi zmarło się tuz po odebraniu albo nawet tuz przed rodzina przejmowała temat :) Ja tam podchodzę z rezerwą do takich rodzynków. Maluch akurat nie jest trudnym pojazdem do odtworzenia do stanu fabrycznego. "A te nawet worki na fotelach" wyglądają jak by komuś zostały po zmienię kół od wulkanizatora.

Re: Kąski warte uwagi.

: 28 gru 2020, 12:13
autor: volf
Jest jeszcze pytanie czy po 40 latach stania w jakimś garażu/szopie taki maluch będzie wyglądał dalej jak nowy i żadna rdza nie wyjdzie?
Miałem 125 z 1990 roku i mimo konserwacji to po 10 latach rdzewiał dość ochoczo. Był oczywiście użytkowany ale niektóre miejsca to korodowały nie wiadomo od czego :)

Re: Kąski warte uwagi.

: 28 gru 2020, 12:43
autor: Marcin_D
Mam podobne zdanie do Przemka - w przeciągu ostatnich kilku lat za dużo jest takich rodzynków.
Doprowadzić malucha do "fabryki" to jest przy wolnym czasie i posiadaniu garażu/narzędzi/umiejętności - 2 m-ce roboty.

Oryginalna folia na fotelach w 126P nie miała nic wspólnego z tymi workami z tej aukcji - wujek odbierał nówkę sztukę z Polmozbytu gdzieś koło 88/89 - to wiem jak wyglądał w środku.
Najlepsze jest to że naprawdę dostawało się auto w foliach (i się człowiek cieszył jak głupi)- teraz to wszystko rozklejone, wyciągnięte, wysprzątane, a czasami to jeszcze wydają przykryte płachtą w salonie (tak wydawaliśmy Citroeny - na każdy model mieliśmy uszyte płachty materiałowe :D i się auta przed wydaniem ubierało w nie).

Re: Kąski warte uwagi.

: 29 gru 2020, 15:18
autor: Jam_Belfegor
volf pisze: 28 gru 2020, 12:13 Jest jeszcze pytanie czy po 40 latach stania w jakimś garażu/szopie taki maluch będzie wyglądał dalej jak nowy i żadna rdza nie wyjdzie?
Miałem 125 z 1990 roku i mimo konserwacji to po 10 latach rdzewiał dość ochoczo. Był oczywiście użytkowany ale niektóre miejsca to korodowały nie wiadomo od czego :)
To chyba temat rzeka, i chyba w dużej mierze zależny od tego z czego to poskładali. Skala jakości aut z PRL'u była tak ogona jak przepaść nad którą końcu stanęła Polska motoryzacja. Jedne egzemplarze trzymały się całkiem nieźle inne gniły od samego patrzenia na nie, i tak ostatniego malucha akurat ciotki która miała już swoje lata na karku i nie zdarzyła dużo swoim nowym maluchem najeździć wstawiła do garażu murowanego jeszcze z drewnianymi drzwiami taka klasyka lat 60 lub 70tych. Taki garaż nieogrzewany, nieizolowany tle że nie padało na auto. Autko przestało w tym garażu sporo lat. Nie powiem dokładnie ile bo nie wiem, ale zdążyło się pokryć grubą warstwą kurzu, zaś koła poszły w "kwadraty". Jak pamiętam tego malucha - bo wujek raz poprosił mnie by go spróbować zapalić wiele lat później (chyba szedł na sprzedaż... ehhh :roll: ) to było naprawdę w dobrym stanie. Nie chrupała go ruda a przynajmniej nie w widoczny sposób. A czy auto może skorodować od stania... oj jak najbardziej. Na pewno auto które stało 40 lat nawet nówka z salonu nie będzie wyglądało jak 40 lat temu. A to gumy poparcieją, a to wlepki pożółkną, a to śruby, blok , dekle etc się spatynują. Wszystko zależny od warunków przechowywania i samego egzemplarza czy trafił na ten lepszy sort i wykonanie czy słabszy dzień na walcowni :lol: W PRL'u jedyny podział pod względem jakości produkcji był chyba na "wozy na eksport" i wszystko inne :lol: o pardą "wozy na eksport", "auta dla sowich" i wszystko inne

Re: Kąski warte uwagi.

: 29 gru 2020, 19:26
autor: adamM20
Marcin_D pisze: 28 gru 2020, 12:43 Oryginalna folia na fotelach w 126P nie miała nic wspólnego z tymi workami z tej aukcji - wujek odbierał nówkę sztukę z Polmozbytu gdzieś koło 88/89 - to wiem jak wyglądał w środku.
... ja tam się nie znam na nowych autach ale na praktyce w Tychach (89) właśnie taką folię "przerzucałem" na przyfabrycznym parkingu tak więc akurat ten element świadczący o "nowości malucha" jest oryginalny. Tak mi się jednak wydaje, że to jest "nówka" choć jak już napisałem nie znam się na tym.
... jeśli nie ten maluszek to może choć ten poldek jest nowy? https://www.youtube.com/watch?v=dGhKbXKbnUk
Pozdrawiam

Re: Kąski warte uwagi.

: 30 gru 2020, 8:12
autor: boruch
No ja mam akurat takiego prawie nowego bączysława - 89 rok,od śmierci właściciela w 91 stał w suchym i ciepłym garażu.Przejechał w tym czasie 7tys i stan jego polmozbytowy.
Także jak widać zdarzają się takie egzemplarze ;)

Re: Kąski warte uwagi.

: 30 gru 2020, 9:09
autor: Jam_Belfegor
No zdarzają się... ale od kilku lat moim zdaniem coś za często. Na pewno część z nich to prawdziwe wypadki... a część hmmmm... Tu na podstawie paru słabych fotek i lakonicznego opisu nikt nie ustali czy to autentyk czy nie. Niemniej zawsze należny do takich "rewelacji" podchodzić bardzo na chłodno i zweryfikować autentyczność tego "fabrycznego stanu".

Dywan pod maluchem sztos :lol: :lol: muszę pomyśleć by Delcina tak nie stała gołej podłodze : yesyes : A swoją drogą ten widoczek przypomina mi właśnie wspomnianego powyżej maldona ciotki (tyle że dywanu nie było) ale stopień skurzenia podobny, auto też zawile się nie najeździło, bo ciotka zdążyła kupić pojeździć nie wiem 2-3 lata i pach do garażu bo miała swoje lata i bała się już później jeździć. Ciekaw jestem ile zdarzyła nim najeździć za ten czas. Jeździła tylko po Krakowie i to głównie na działkę i z powrotem, zero tras. Mógł też mieć nalatane kilka lub kilkanaście tyś. Pamiętam że nikt w rodzinie nie chciał za bardzo tego malucha po niej bo jeździła jak na emerytkę przystało jedynka + dwójka pozostałe biegi zbędne :lol: Skrzynia i silnik pomimo niskiego przebiegu musiały być niemiłosiernie skatowane... choć to tylko domysły. Szkoda że nie przesieliśmy auta i poszło za jakieś grosze, ale to były takie czasy, gdzie gdy uwolniliśmy się z okowów PRL'u wszystkie co z tamtych lat wywodziło się było "beee" zaś naród zachłystywał się nowymi autami "zagranicznymi" z nowo powstających salonów i z eksportu. Pamiętam dobrze ten czas gdzie duże fiaty, polonezy maluchy, żuki etc wręcz były postrzegane jak ktoś miał za "szajsowozy" a miał tylko ten, kogo nie było stać na "lepszy wóz". Wręcz idąc slangiem z tego okresu było obciachem jeździć czymś takim :lol: ehhh jakie to życie jest przewrotne. Dziś to piękne klasyki do których wraca się z nostalgią.

Re: Kąski warte uwagi.

: 30 gru 2020, 22:31
autor: adamM20
boruch pisze: 30 gru 2020, 8:12 No ja mam akurat takiego prawie nowego bączysława - 89 rok,od śmierci właściciela w 91 stał w suchym i ciepłym garażu.Przejechał w tym czasie 7tys i stan jego polmozbytowy.
Także jak widać zdarzają się takie egzemplarze ;)
... piękny, pozazdrościć : ok2 : :!: :!: :!: :!:
Zawsze już będzie świetnym fabrycznym oryginałem. Mój co najwyżej będzie tylko "fabryczny" oryginał nigdy.
Gratulacje.
Jam_Belfegor pisze: Dziś to piękne klasyki do których wraca się z nostalgią.
... : ok2 :
Serdecznie pozdrawiam

Re: Kąski warte uwagi.

: 24 sty 2021, 13:24
autor: adamM20
Jam_Belfegor pisze: 30 gru 2020, 9:09 No zdarzają się... ale od kilku lat moim zdaniem coś za często. Na pewno część z nich to prawdziwe wypadki... a część hmmmm... Tu na podstawie paru słabych fotek i lakonicznego opisu nikt nie ustali czy to autentyk czy nie. Niemniej zawsze należny do takich "rewelacji" podchodzić bardzo na chłodno i zweryfikować autentyczność tego "fabrycznego stanu".
.... tu akurat przykład braku fabrycznej autentyczności choć to auto to naprawdę niezły "rodzynek", https://www.otomoto.pl/oferta/polonez-1 ... DsZfz.html?
Pozdrawiam.

Re: Kąski warte uwagi.

: 24 sty 2021, 14:50
autor: piterstilo
Moim zdaniem wygląda autentycznie. Były takie wersje zubożone do bólu. Na tylnej klapie napis 1.5 C nawet to zapowiada.
Brak listew ozdobnych, pasy bezpieczeństwa z lat 70-tych jak w Syrenie, brak spoilera i halogenów pod zderzakiem, brak ogrzewania tylnej szyby i wycieraczki, reflektory Made in DDR z Wartburga, skrzynia 4 biegowa, moc 75 KM zamiast 82 KM, zwykły aparat zapłonowy i pewnie paru innych.
Są za to: obrotomierz, kołpaczki na felgach 5 J 13( zamiast 4,5 J 13) a mogłoby ich nie być.
Przycisków- klawiszy na desce chyba jest tu za dużo.
Pokrowce i hak holowniczy to już akcesoria niefabryczne.

Re: Kąski warte uwagi.

: 24 sty 2021, 16:16
autor: adamM20
piterstilo pisze: 24 sty 2021, 14:50 Moim zdaniem wygląda autentycznie.
... to zależy jakie przyjmie się kryteria. Stan fabryczny w stopniu najwyższym, który nazwę "master" to taki, który dotyczy samochodu fabrycznego bez jakiejkolwiek ingerencji, najczęściej stojącego, trochę zapomnianego gdzieś na uboczu w jakiejś szopie lub garażu bez lub z niewielkim przebiegiem. Takie egzemplarze wciąż się zdarzają choć upływ czasu powoduje, że to prawdziwe rodzynki w cenach często szokujących aczkolwiek adekwatnych do rzeczywistej ich wartości.
Ten konkretny polonez jest oczywiście małym skarbem (takich "kryzysowych" poldków jest już bardzo mało), niestety nie mieści się w pojęciu "master" ponieważ jest już po renowacji, podany mały przebieg i cena to tylko elementy marketingu, które wcześniej czy później osiągną swój cel i auto zmieni Właściciela.
Tak jak napisałeś poldek jest autentyczny choć pewnie parę elementów mogłoby być dodanych lub ujętych, to ładny egzemplarz i dobrze, że raczej przetrwa kolejne min. 30 lat.
Czy auto "po kapitalce" może być autem fabrycznym? Moim zdaniem tak, zwłaszcza jeśli wiernie oddaje stan wyposażenia i kolorystyki auta jakim ono było przy wyjeździe z fabryki. Dla pewnej rzetelności dobrze jednak aby używając słowa "stan fabryczny" dodawać bądź nie zwrotu "po renowacji".
Pozdrawiam

Re: Kąski warte uwagi.

: 24 sty 2021, 16:48
autor: pietrek125
piterstilo pisze: 24 sty 2021, 14:50 Moim zdaniem wygląda autentycznie.
Na pierwszy rzut oka tak... tylko dlaczego ma pomalowane poduszki amortyzatorów pod maską :?:
piterstilo pisze: 24 sty 2021, 14:50 (...) reflektory Made in DDR z Wartburga, (...)
W wersji "C" były reflektory Zelmot-u stosowane również w Autosan-ie H10, oraz Jelcz-o-Styer-ach 400-600 w zamian za dewizowe Hella-e...
(DDR-owskie były w 125P LUX, i w Moskwiczach)

Re: Kąski warte uwagi.

: 24 sty 2021, 16:51
autor: adamM20
pietrek125 pisze: 24 sty 2021, 16:48
piterstilo pisze: 24 sty 2021, 14:50 Moim zdaniem wygląda autentycznie.
Na pierwszy rzut oka tak... tylko dlaczego ma pomalowane poduszki amortyzatorów pod maską :?:

... : ok2 : .

Re: Kąski warte uwagi.

: 24 sty 2021, 17:26
autor: piterstilo
Nie chcę się kłócić, a wymieniać się spostrzeżeniami.
Uważam, że i tak w porównaniu do różnych takich nawiedzonych i żądnych szybkiego zarobku, w sposób bardzo oszczędny opisał sprzedawane auto:

cyt....Zaproponuj rozsądną cenę !
Witam. Mam do sprzedania pięknego klasyka jakim jest Polonez 1.5C z 1984 roku.
Rejestracja na białe tablice lub zabytek.

Podany przebieg 29 tkm równie dobrze może i raczej oznacza 129 tkm. Wiadomo, że licznik był do 99 999 km.
Wytarta gałka zmiany biegów, pomalowane mocowania i pewnie wiele innych drobiazgów.
Auto ma 37 lat, zostało wyprodukowane w czasach PRL.
Dodatkowo w okresie kiedy cytując klasyka ... ,, niebyło nic".
Polonez w takiej ubogiej wersji to też rarytas.
Może ktoś się skusi z samego sentymentu.

Odnośnie reflektorów i doboru innych części, montowano to co było w magazynie.
Wystarczy przypomnieć hasło: przejściowe trudności- wymówka władz PRL.
Dzisiejsza władza też ma przejściowe trudności, np. ze szczepionkami.

Re: Kąski warte uwagi.

: 24 sty 2021, 17:37
autor: pietrek125
pietrek125 pisze: 24 sty 2021, 16:48 W wersji "C" były reflektory Zelmot-u stosowane również w Autosan-ie H10, oraz Jelcz-o-Styer-ach 400-600 w zamian za dewizowe Hella-e...
(DDR-owskie były w 125P LUX, i w Moskwiczach)
No jak mogłem zapomnieć... te reflektory zrobiły największa karierę w Lublin-kach...