Na pewno nie rób tego w firmie VoltCar na Piłsudskiego 144 oraz w Klinice alternatorów i rozruszników na Żwirki 7 - to jest ten sam właściciel, który powinien we fryzjerstwie robić a nie w tej branży, w której robi.
Panom oddałem do regeneracji alternator w Kappie 3.0 V6 stary typ, alternator wyjmowany od góry wnęką od reflektora. Ja osobiście pod blokiem wyjmuję go 20 minut.
Auto trafiło najpierw na Piłsudskiego - gość wyjmował go 2 godziny, regeneracja przebiegła tak, że było ładowanie 13,1 przed naprawą a po naprawie było 13,5.
Dodatkowo uszkodzili mi napinacz paska klinowego, który to kosztuje 800 PLN. Naprawę reklamacyjną wykonywał już drugi warsztat na Żwirki 7. Efekt taki, że ładowanie dalej 13,5, na ich mierniku pokazywało 14,1. Po podłączeniu mojego miernika pan wyjął z szuflady swój drugi miernik, który wskazywał już prawidłowo
Dołożyli osobny przewód od alternatora do puszki z bezpiecznikami co dało poprawę o 0,1 V czyli było już 13,6 V.
Po mega awanturze i wyzwaniu właściciela od fryzjerów itd. panowie zamontowali mi nowy zregenerowany alternator. Ładowanie na tym cudzie było 13,7 V
Po tygodniu spod maski poszedł dym i alternator spłonął. Z uwagi na fakt, że bałem się, że pourywam łby tym idiotom w tym serwisie zakupiłem na allegro alternator za 120 PLN, kupiłem nowy regulator za 65 PLN i łożysko za 35 PLN. Zawiozłem go do firmy AUTO-BENDIX na Bydgoskiej 38 bo już tam kiedyś robiłem u nich rozrusznik i byłem zadowolony - kazałem wymienić łożysko + regulator ze szczotkami, zapłaciłem 60 PLN i na drugi dzień miałem zrobiony alternator. Wymieniłem sobie już sam, po zamontowaniu ładowanie 14,1 V.
Także polecam - Bydgoska 38 AUTO-BENDIX