Na pałę to można nie powiem co zrobić, potem jeżdżą tacy niedzielni kierowcy lub próbujący być jak speedy gonzales... ehhh...
Jak to teraz wygląda nie wiem, ja 11 lat temu, potem brat 8 lat temu i żona 5 lat temu zdawaliśmy w Sztabie (żonę uczyli Ci sami instruktorzy co mnie) i wszyscy jesteśmy zadowoleni.
A gdybyś zapytał w jakiejkolwiek auto szkole czy nie mają np w formie papierowej lub na płycie wszystkich pytań wraz z odpowiedziami. Musi coś takiego być, aby przejrzeć cały materiał.
P.S. Pamiętam jak to by było dziś, chodził ze mną na kurs jakiś łepek tylko na teorie na dodatkowe, aż na którymś spotkaniu instruktor pyta go:
- Jak to znowu nie zdałeś testu w WORDzie? Które to już było Twoje podejście?
- 14, co pójdę to wynajdą jakieś pytania na które nie znam odpowiedzi... Chyba specjalnie. - odpowiedział.
- Jak wynajdą? - instruktor.
- No normalnie, większość się powtarza aż nagle dowalą kilka takich że nie wiem i lipa Panie.
- A przerobiłeś sobie wszystkie pytania jakie są w tej książeczce do płyty? - pokazał mu książkę, na co łepek:
- Jak wszystkie pytania? To nie jest ich 38?? Jest ich więcej? Myślałem że jest tylko 38 pytań, tyle naliczyłem robiąc sobie testy przez godzinę na płycie przed egzaminem. To to nie wystarczy??? To co mam zrobić?
Instruktor nie wytrzymał i powiedział:
- Nauczyć się czytać ze zrozumieniem przepisów, a nie na pałę ,żebyś kiedyś kogoś nie zabił!!! Na pałę to nie powiem co możesz se zrobić....
Zapadła cisza, każdy powstrzymywał od śmiechu, na to ten nieogarek:
- Czyli Przepana jest więcej pytań niż 38??? To gdzie je znajdę?
Instruktor go wyprowadził z sali i więcej go nie widziałem, ani nikt inny z grupy.
Niestety do dziś nie wiem co można zrobić na pałę, instruktor nie chciał nam powiedzieć, mimo iż go pytaliśmy.