Strona 4 z 6

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 8:32
autor: grzesiekj23
To sobie sam odpowiedziałeś ;) I coś w tym musi być, bo w testach opon zimowych, pierwsze miejsce miał Dunlop, drugie Continental, trzecie Kleber, a czwarte Fulda...

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 8:40
autor: kond243
Poszukaj na YouTube. Łysy robił test zeetexa zt1000 i po za hamowaniem na suchym nie odstawały od Goodyeara. Także z tymi chińczykami nie jest źle. Sam posiadam zeetexy. Kupiłem Muse i były nowe założone przez właściciela. Powiem szczerze że lepiej się jeździ jak na Michelinie. Zwłaszcza po mokrym. W Thesis jest Michelin 3ci sezon i więcej go nie kupię. Bo jest to pcv a nie guma. Na mokrym trakcji zero. Zeteex radzi sobie dobrze przy skoksowanym dieslu. A na zimowych Dębicy mam problem bo do trójki świeci cały czas trakcja jak jest gaz w podłodze. 😀

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 9:31
autor: Jam_Belfegor
kond243 na suchym to sobie większość opon poradzi no po za większością chińczyków ehehehe :P no dobra żeby nie było to częścią chińczyków. Prawdziwa przydatność opony ujawnia się w trudnych warunkach letnia w deszczu albo na mokrym, w zimie na śniegu, błocie pośniegowym o lodzie nie pisze bo żadna z gładkim lodem sobie nie poradzi. Zeteex jak pisałem to był chyba jedyny chińczyk który do czegoś się nadawał i nawet można było na tym jeździć bez świrującego ABS'u i ESP... ale fajerwerków nie ma, są lepsze opony. Niemniej stosunek cena jakość zachowany w przeciwieństwie do ciu tańszych kolegów, których robią chyba z powielonych torebek foliowych z domieszką żużlu i drutu zbrojonego. A jak widziałeś test od Łysego to konkluzja tam też była tak każda średnio budżetowa niechińska opona wypadała lepiej w stosunku do chińczyków. Moim zdaniem warto dopłaci 300-400zł i mieć już właśnie taką oponę nich CHRL. Ze stwierdzeniem że każdy sobie decyduje jak czuje się nie jest do końca właściwe bo pamiętajcie nie jesteście sami na drodze. To tak jak by powiedzieć że każdy sobie naprawia auto jak czuje potrzebuje i to że auto spełnia jakieś wymogi techniczne czy nie to kwestia indywidualna właściciela. Tak jak by drogą poruszał się tylko on to tak mogło być. Ale na i przy drodze są inni użytkownicy, piesi, rowerzyści etc. i co gdy auto ze zdartymi oponami wyniesie na łuku drogi i spowoduje czołowe w którym wszyscy zginą? Mało to takich wypadków? Wtedy to nie jest tylko spraw właściciela pojazdu i jego "odczuć"

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 9:52
autor: kond243
W porównaniu do Goodyeara i Fuldy zeetex wypad dobrze. Mam porównanie nawet zimowych opon. Np Michelin Alpine 3 co to za gów...o było.Kleber ta sama kupa. To były nowe opony. Bardzo szybko się sprzedały na rzecz 4ro letnich opon Nokian Hakkpelita. Ze skandynawskiego rynku. I taki Michelin po względem aquaplaningu ,błota po śniegowego , śniegu , nawet lodu , to może tylko buty czyścić. Robiąc porządki w garażu znalazłem dwie opony Nokian miały obecnie 12lat i dziwnym sposobem nie zrobił się z nich plastik jak z reszty badziewia. Nadal były miękkie. Nie sprawdzałem jakie mają właściwości ale w porównaniu do 5cio letniego Dunlopa to przepaść. Dunlop Twardy jak kamień. Przerobiłem tych opon trochę. Teraz gość który ściągał opony że Skandynawii zwinął interes i nie było gdzie kupić. Dlatego kupiłem rodzimą Dębice. Mam 3letni Michelin primacy wogóle na mokrym nie trzyma. Porażka. Za to porównując go do nexena n'ferra su1 to Michelin się chowa. W Kappie przy 270koniach trzymał auto w ryzach trakcja były genialna. I na następny sezon takie właśnie kupię a tego szajsu się pozbędę. Bo w Thesis szaleje trakcja na mokrym przy Michelinie. Więc nie dość że było drogo to raptem jeden sezon było Dobrze. Potem tragedia. Nexen jest budżetowy i jakoś daje radę w przeciwieństwie do premium. Continental bardzo szybko się zużył. Jedynie na Dunlop bleu respons czy firestone fhz80 się dobrze jeździło. Dobrze kleiły i na mokro i na sucho. Uniroyal jest dobry na mokre dni . Na sucho bez szału i szybko się zużywa. To są moje subiektywne wrażenia. Lubię się pobawić na zakrętach i krętych drogach. Wiem dobrze na jakich się dobrze jeździło. Nexen ma pewną taką cechę fajną da się odczuć kiedy puści przyczepność. I jest jazda na granicy przyczepności.

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 10:11
autor: grzesiekj23
Jam_Belfegor pisze: 28 sty 2020, 9:31 ...Ze stwierdzeniem że każdy sobie decyduje jak czuje się nie jest do końca właściwe bo pamiętajcie nie jesteście sami na drodze. To tak jak by powiedzieć że każdy sobie naprawia auto jak czuje potrzebuje i to że auto spełnia jakieś wymogi techniczne czy nie to kwestia indywidualna właściciela...
I co w tym stwierdzeniu jest złego? Piszę tu o świadomych kierowcach. Prawnie auto musi przejść przegląd, żeby ocenić stan techniczny- nie ma dowolności w tym, czy auto spełnia wymogi czy nie- ma je spełniać i już. W kwestii opon to samo- prawnie ma mieć nie mniej niż 1.6mm, więc też nie ma pełnej dowolności- jak zmusisz kogoś upartego żeby zmienił opony szybciej niż się zużyją do tego poziomu? Nie ma takich narzędzi jak w przypadku przeglądu. Ma powyżej- jest na prawie. Jedyna opcja to zmienić zapis.

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 10:22
autor: volf
Jam_Belfegor pisze: 28 sty 2020, 9:31 Ale na i przy drodze są inni użytkownicy, piesi, rowerzyści etc. i co gdy auto ze zdartymi oponami wyniesie na łuku drogi i spowoduje czołowe w którym wszyscy zginą? Mało to takich wypadków? Wtedy to nie jest tylko spraw właściciela pojazdu i jego "odczuć"
A co będzie jak wyniesie tak samo na łuku drogi auto z nowymi oponami, bo kierowcy się śpieszyło a miał przecież pewne opony :?:

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 10:27
autor: kond243
Prawo mówi o 1.6mm ale niektórzy naprawdę chyba co sezon zmieniają opony żeby było maks 6mm bierznika. Volf dobre pytanie. Ty pojedziesz spokojnie bo masz świadomość że jest dajmy na to te 2mm bierznika ale inny pojedzie za szybko przekroczy granicę przyczepności i zonk gotowy. Więc nie których myślenie po prostu powala.

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 10:48
autor: volf
Piszą, żeby zmieniać i jeździć na nowych ale nie mają oporów by kolegów z forum wsadzić na minę sprzedając im używane opony :)
Skoro są stare i nie trzymają to niech wyrzucą a nie ''żenią'' innym :lol:

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 11:08
autor: grzesiekj23
Mnie kond243 namówiłeś- chyba na wiosnę sprawdzę Nexeny ;) :D Co prawda Phedra nie jest drag-potworem, ale na 5mm letnich Vredesteinach, na mokrym do drugiego biegu załącza ESP : hahaha :

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 11:21
autor: kond243
W Kappie na jedynce traciły trakcję ale na chwilę. Na dwójce gaz w podłogę wtedy jak turbo wstało to któraś na ułamek sekundy pisneła i była katapulta. Na mokrym też było dobrze. W dużo słabszej o cięższej Thesis Michelin nawet na trzecim biegu traci trakcję. Volf zgadzam się.Ja zimowe sprzedałem jako prawie nowe zrobiłem może 1tyś km. Stare które nie trzymają daje koledze do upalania. On je kończy szybko. Dostaje je za free.

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 11:30
autor: Jam_Belfegor
grzesiekj23 pisze: 28 sty 2020, 10:11 I co w tym stwierdzeniu jest złego? Piszę tu o świadomych kierowcach. Prawnie auto musi przejść przegląd, żeby ocenić stan techniczny- nie ma dowolności w tym, czy auto spełnia wymogi czy nie- ma je spełniać i już. W kwestii opon to samo- prawnie ma mieć nie mniej niż 1.6mm, więc też nie ma pełnej dowolności- jak zmusisz kogoś upartego żeby zmienił opony szybciej niż się zużyją do tego poziomu? Nie ma takich narzędzi jak w przypadku przeglądu. Ma powyżej- jest na prawie. Jedyna opcja to zmienić zapis.
Dzięki temu mamy to co mamy na polskich drogach. W szczególności doskonale to widać poza większymi miastami tam częściej można spodkać pojazdy gdzie stan technicy jest mocno umowy. Jeździłem dość sporo po większych, mniejszy miastach po dużych przelotowych trasach, jak i małych lokalnych dorożkach. Moje obserwacje nie biorą się znikąd. Na pewno jakieś części wypadków można by uniknąć gdyby stan ogumienia oraz techniczny pojazdu był ok. ( przynajmniej skutki może nie były aż takie) A skoro wciąż (choć już dużo mniej) puszczają trupy za przysłowie "dwie stówy" na polskie drogi a stan auta póki coś się "nie urwie " będzie akceptowany to tak będzie jak jest i to się tyczy tez ogumienia. I tyle w tym temacie.
volf pisze: 28 sty 2020, 10:22 A co będzie jak wyniesie tak samo na łuku drogi auto z nowymi oponami, bo kierowcy się śpieszyło a miał przecież pewne opony :?:
Głupota to głupota czy przejawiana w tej czy w innej formie, skutek będzie taki sam. Pisałem wcześniej iż żadna skrajność nie jest dobra.
kond243 pisze: 28 sty 2020, 10:27 Prawo mówi o 1.6mm ale niektórzy naprawdę chyba co sezon zmieniają opony żeby było maks 6mm bierznika. Volf dobre pytanie. Ty pojedziesz spokojnie bo masz świadomość że jest dajmy na to te 2mm bierznika ale inny pojedzie za szybko przekroczy granicę przyczepności i zonk gotowy. Więc nie których myślenie po prostu powala.
Wierzycie a wszechobecną mądrość i to że każdy kto siada z kołkiem jest rozsądny? :roll: Tak więc jak pisze kolega kond243 zawsze trafi się jakiś "mądry inaczej" który przedobrzy. Nie muszę daleko szukać u mnie pod bloczkiem stoi kilka sztrucli za przysłowiowe parę stówek z oponami z okresu sprzed rozbioru Polski, gdzie bieżniki nie istnieje. I prawie co rano widzę młodego chłopaczka "dwadzieścia kilka" który ładuje się do takiego bat-mobilu zapuszcza bit tak że go słuchać kilometr dalej .... chyba żeby zagłuszyć skrzypiące to i owo oraz dziurawy wydech i co... dopala i od razu pełna "pyta" a opony zamieniły się już dawno w plastik, pięknie piszczą full szpan... +100 do respektu. Porostu ręce opadają. Potem czytasz że tu auto w rowie z ekipą od kilkunastu do 20 stu paru w rowie, stawie, nasypie kolejowy itd. a i żeby nie było że zaraz uwiesiłem się młodzieży głupota nie ma limitów wiekowych :D

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 12:11
autor: grzesiekj23
Jam_Belfegor pisze: 28 sty 2020, 11:30
... Wierzycie a wszechobecną mądrość i to że każdy kto siada z kołkiem jest rozsądny? ...
Ja nie wyczytałem nigdzie w tym wątku takiego stwierdzenia.

Powtórzę- PRAWNIE, jest tylko jedno ograniczenie użyteczności opon niueuszkodzonych, zresztą- o wątpliwej zasadności. Żeby było bezpieczniej, oprócz podniesienia limitu dla bieżnika, powinno być wprowadzone kryterium wiekowe opon-oczywiście np. na zasadzie wskaźników(jak głośność czy trakcja), każdy producent powinien określać maksymalny czas użyteczności.
Na tej podstawie już by można się czepiać, a tak, możesz tylko powiedzieć sąsiadowi: "dzień dobry", bo "do zobaczenia" może być ryzykowne...

Edit:

Co do przeglądów- policja może zabrać Ci dowód jak stwierdzi zły stan techniczny pojazdu,więc te szemrane przeglądy są do wyłapania. Przy oponach dopóki mają te nieszczęsne 1.6mm to gliniarze mają związane ręce.

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 12:23
autor: Jam_Belfegor
grzesiekj23 no i zgadzam się.

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 14:56
autor: Bichoń
grzesiekj23 pisze: 28 sty 2020, 12:11każdy producent powinien określać maksymalny czas użyteczności.
I to by było coś. Producenci mogli by zacząć konkurować nie tylko marketingiem, ale i trwałością produktu, przynajmniej deklarowaną. Już teraz są etykiety na oponie, doszło by kolejne pole o trwałości (utrzymaniu parametrów z wiekiem opony).

Re: Głębokość bieżnika a polskie przepisy prawne

: 28 sty 2020, 15:50
autor: Jam_Belfegor
No to było by coś... ale nie ma co się łudzić producenci o ile ktoś im tego nie narzuci sami na siebie nie ukręcą bata. Zadeklarować trwałość np. na poziomie 5-6 lat czarno to widzę. Jak słuchałem kilka miesięcy temu przewodniczącego związku oponiarskiego w Polsce i jak z jego usta padały takie rzeczy: "zalecamy wymianę ogumienia po 3-4 sezonach" ... no to hmmm... Jak będą robili trwałe opony będą sprzedawali jest automatycznie rzadziej. To samo tyczy się wszystkiego co z roku do roku pada coraz to większemu procesowi planowanego postarzania produktów. To co jeszcze na początku millenium było w sferze mitów, dziś jest faktem choć skutecznie zagłuszanym. Dlaczego mamy taki regres w motoryzacji jeśli chodzi o trwałość. Dlaczego w testach samochodów auta potrafią zaliczyć poważne ***'y jeszcze na gwarancji typu padnięty automat przy przebiegu 60-80tyś. zatarty silnik z przebiegiem 150 tyś. Większość głównych komponentów w testach długo falowych nie dożywa 200tyś. gdzie jeszcze kilkanaście lat temu (pomimo naszego przeświadczenia ze 200tyś to magiczna bariera dla auta) samochody bezproblemowo obyły po kilkaset tysięcy km. Sam miałem mam przypadek w rodzinie gdzie auto powiedzmy troszkę wyższej półki zaliczyło zatarty silnik przy przebiegu 136tyś. Auto eksplorowane zgodnie z wytycznymi ASO i do tego tylko w ASO. Niestety zacierka zdarzyła się po gwarancji, a przyczyną było zerwanie się elementu napędzającego (wykonanego z plasteliny) pompę oleju. Silnik 2.0 TDI z wiadomej grupy. Usterkę silnika podobno w późniejszych egzemplarzach poprawiono, ale za remont silnika to nikt już nie raczył oddać. ASO się wypięło bo ASO nic nie remontuje tylko wstania nowy za kilkadziesiąt tys euro.