Lancia Klub Polska

Nie otwiera się ten link: błąd 404

Wyleciało z ES 8

Otwiera się bez problemu

giekso pisze: ↑15 gru 2017, 12:19 Nie otwiera się ten link: błąd 404

Wyleciało z ES 8

Wklep sobie interie. Tam masz artykuł zawarty w linku.

Paweł.... artykuł !!!!

Wysłane z Galaxy S8 przy użyciu Tapatalka

Ok, zauważyłem

Kolejna podobna sprawa i wygrana kierowcy -

Fajny ten artykuł - "w tym samym kierunku ruchu poruszał się pojazdem typu wideorejestrator patrol policji".

Ale poza tym widać, że przytomny ten sędzia. Najbardziej logiczna rzecz jest na końcu - to że organ państwowy akceptuje używanie jakiejś metody nie oznacza, że ta metoda sama w sobie może dostarczyć dowody. Szczerze mówiąc kiedyś myślałem (zakładając poniekąd powyższe), że te wideorejestratory mają jakiś radar mierzący faktyczną odległość, może nawet dopplerowski mierzący faktyczną prędkość obiektu w wiązce. Wtedy byłaby duża szansa że że pomiar dotyczy wybranego obiektu czyli pojazdu w celowniku, aczkolwiek zawsze w przypadku tłoku na drodze jakiś tani i prosty radar nie dałby rady określić prędkości tylko konkretnego pojazdu. Zakładałem naiwnie że organy państwowe działają logicznie, i z taką wiedzą dałem się kiedyś zrobić na parę stówek w zabudowanym - ot, przegapiłem znak.

W sytuacji jednak kiedy urządzenie mierzy tylko swoją prędkość, a wszystko inne jest ustalane "na oko" nie ma w ogóle o czym mówić.

W zasadzie to jest jakaś kpina a nie prawo.. Jeżeli dwóch policjantów jadąc za tobą bez rejestratora stwierdzi, że jechali idealnie równo z tobą i ich prędkościomierz pokazywał 120, gdzie dozwolone jest 70 - to mogą wystawić mandat? Przecież obaj widzieli dokładnie i mogą to potwierdzić w Sądzie. Nie mogą. Ale mogą powiedzieć że najeżdżałeś na podwójną ciągłą, że przejechałeś skrzyżowanie na żółto-czerwonym, albo że gadałeś przez komórkę - i wtedy mogą wystawić mandat? Mogą, bo przecież obaj widzieli dokładnie i mogą to potwierdzić w Sądzie. Mogą też wystawić mandat za to, że jechałeś za blisko innego auta (ocena wzrokowa) albo za jazdę agresywną i niebezpieczną (bardzo ogólne).
Do czego zmierzam.. po co w ogóle to nagrywanie, skoro de facto taki pomiar jest obarczony błędami, bo opiera się głównie na umiejętnościach kierującego policjanta - on ma utrzymać w określonym czasie określony odstęp od namierzanego pojazdu. Dodatkowo, skąd brana jest prędkość policyjnego samochodu - bo jeśli z prędkościomierza to już w ogóle jest niepoważne.
Osobiście uważam, że z nagrywaniem chodzi o przestraszenie obywatela - żeby poczuł się bezsilny wobec zaawansowanego technicznie systemu drenażu kieszeni.

Z "rozmowy przez komórkę" bardzo łatwo się wybronić - billingiem od operatora. Jeżeli w tym czasie nie było połączeń z twojego numeru, to nie ma o czym mówić. Pozostałe potencjalne zarzuty można obalić najprostszą kamerką samochodową w Twoim samochodzie. Nie sądzę, żeby zeznania nawet czterech policjantów były dla sądu bardziej przekonywujące, niż nagranie video.

W temacie "tak pracuje policja" wrzuciłem kiedyś linka do sprawy, gdzie kobieta została niesłusznie oskarżona przez policjantkę o rozmowę przez komórkę za kierownicą. Udało się jej dojść niewinności, co więcej policjantka została potem skazana za składanie fałszywych zeznać i pożegnała się z policją. Da się. Tyle że nie można odpuszczać "dla świętego spokoju".

czytalem ale wyrok jeszcze nie jest prawomocny

Odgrzewam temat, bo to jeszcze nie koniec sprawy.

Policjanci zeznają szczerze przed sądem jak to jest z wideorejestratorami mierzącymi prędkość.
KONIECZNIE Z DŹWIĘKIEM!
Warto posłuchać!

U Emila:

https://youtu.be/dNTUHEB8ulg

W Interii:

https://motoryzacja.interia.pl/raporty/ ... Id,3051009

Policjanci z toruńskiej drogówki zeznają w Sądzie Okręgowym w Toruniu w sprawie dotyczącej błędnego pomiaru prędkości wykonanego 19.09.2016 w Toruniu na Moście Zawackiej.
Pomiar został wykonany nieprawidłowo, zawyżając prędkość o ponad 20%.
Skutkiem błędnego pomiaru było zabranie prawa jazdy na trzy miesiące.
Kierowca odmówił przyjęcia mandatu i po roku udowodnił w sądzie karnym swoją rację.

Kierowca domaga się przeprosin od Komendanta Miejskiego Policji w Toruniu za bezprawne odebranie prawa jazdy i zadośćuczynienia od Skarbu Państwa.
Sąd Okręgowy w Toruniu nakazał Komendantowi przeprosić kierowcę zgodnie z żądaniem w pozwie, nie zgodził się jednak z tym, że kierowcy należy się zadośćuczynienie.
W styczniu 2019 roku w Sądzie Okręgowym w Toruniu zapadł wyrok uznający, że odebranie prawa jazdy kierowcy było czynem bezprawnym.
Apelację złożyły obie strony: kierowca i Prokuratoria Generalna.
Rozprawa w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku odbędzie się na początku lipca 2019 roku.

[video=youtube_share;dNTUHEB8ulg]https://youtu.be/dNTUHEB8ulg[/video]

Brawo Piotrze - z wielką uwagą i podziwem śledzę Twoje "poczynania".
Życzę osiągnięcia przez Ciebie założonego celu

Ja też mocno trzymam kciuki.
Coś kojarzę, że ci policjanci po skończonej interwencji przekroczyli prędkość, czy ten wątek ma ciąg dalszy?

Powodzenia w walce z bezprawnym drenowaniem naszych kieszeni!
Swoją drogą, Policja kupuje auta za grube pieniądze - czy nie mają one systemu ACC, który przy odpowiedniej mocy silnika pozwalałby na utrzymywanie zadanej odległości za nagrywanym pojazdem?! Kpina jakaś.

Dziękuję za wsparcie! Bartku, tak. To ta historia. Udało się doprowadzić do tego, że policjant dostał mandat za przekroczenie prędkości. Niestety obaj uniknęli postępowania dyscyplinarnego z racji przedawnienia.