Wspominki z PRL-u ;)

Róbta co chceta ;)

Moderator: giekso

Awatar użytkownika
Bartek-Lodz
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 2275
Rejestracja: 20 cze 2010, 9:08
Imię: Bartek
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Bartek-Lodz » 11 wrz 2015, 9:05

Wartburg 353S - pamiętam te czasy, ojciec takim śmigał w latach 80. Mieliśmy zmodyfikowany układ zapłonowy na elektroniczny, oryginalny zakupiony w NRD obrotomierz elektroniczny-diodowy, lewarek oczywiście w podłodze i ojciec zrobił coś czego nie mieli inni - otóż ojczulek obkleił masą bitumiczną tłumik szmerów i Wartburg nie brzęczał - dodatkowo wytłumił całego matami takimi jak były w DF125 dzięki czemu w aucie było bardzo cicho i komfortowo.

Jako ciekawostkę dodam, że były Wartburgi gdzie olej zamiast do paliwa lało się do specjalnego zbiornika pod maską, a mieszanie następowało w gaźniku.

Plusem tych aut były światła - jak na tamte czasy Wartburg miał najlepsze reflektory przednie i komfort jazdy - układ jezdny, który był projektowany na kostkę.
Wynajem aut, auta do ślubu - imprezy okolicznościowe - pojazdy zastępcze z OC sprawcy - pomoc w dochodzeniu roszczeń od ubezpieczycieli
Kappa 3.0 V6 1999 [204KM] AUTOMATIC ZF PB+LPG, Thesis 3.0 V6 2002 [215] PB+LPG, Thesis 3.2 V6 2003 [230KM] PB+LPG, Thesis Sportiva 2006 [200KM], Thesis Sportiva 2008 [185KM], Thesis 2.4 JTDm 2007 [185KM], Thesis 2.4 JTDm 2008 [185KM], Phedra 2.0 JTD 2005 [110KM], Citroen C8 2.0 JTD 2005 [109KM], Audi A6 C7 2.0 Ultra 2014 [190KM], Audi A8 D3 3.0 2008 [300 KM], Audi S8 D3 5.2 2007 [520 KM],Porsche Cayenne Turbo S 2003 [550 KM]

Awatar użytkownika
Radek
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 164
Rejestracja: 08 maja 2008, 0:00
Lokalizacja: Wszedzień

Re: Kappa 3.0 V6 - filtr stożkowy/wasze opinie, doświadczeni

Post autor: Radek » 11 wrz 2015, 16:47

Hehehe 353 moj był z 87 chyba była wersja W. biegi w podłodze lampy przednie już te większe fakt światełka masakrycznie dobre ale z tyłu jeszcze cienkie,wydech poler nierdzewka dwururka na środku{wystarczyło przekręcić tłumik o 180 i lądował na środku}a na całej szybie wielki napis I LOVE [ale love zastąpiłem wielkim czerwonym sercem}DWUSUW nad obydwoma u kupa chmurek!!!i I ten dżwięk przy zamykaniu drzwi,a Hałas w środku niwelował wzmacniacz i wielki altus w bagażniku. Bartek (???) z Łodzi jesteś, a ja właśnie w Łodzi na giełdzie go kupiłem :D
Ostatnio zmieniony 12 wrz 2015, 14:52 przez Radek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Snail
Sekretarz
Sekretarz
Posty: 4424
Rejestracja: 10 wrz 2012, 22:01
Imię: Paweł
Lokalizacja: Starachowice / Poznań

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Snail » 11 wrz 2015, 22:45

Ech... Syrena 105L mojego taty...uczyłem się na niej stawiać "pierwsze kroki" za kierownicą... po polu :D ... I ten dłuuuuugi czas kiedy schodziła z obrotów jak jej się na luzie dało ostro w gaz... Piękne czasy... : buja w oblokach :
Moja Lancia się nie psuje. Ona jest po prostu notorycznie udoskonalana...

Awatar użytkownika
Flyman
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 3456
Rejestracja: 08 lis 2005, 0:00
Imię: Grzegorz
Lokalizacja: WPR

Post autor: Flyman » 12 wrz 2015, 0:27

Motocykl Panonia, Mikrus, to były maszyny z których piłem pierwszy olej.

Wysłane z mojego LG-D405 przy użyciu Tapatalka

Awatar użytkownika
Snail
Sekretarz
Sekretarz
Posty: 4424
Rejestracja: 10 wrz 2012, 22:01
Imię: Paweł
Lokalizacja: Starachowice / Poznań

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Snail » 12 wrz 2015, 14:54

A pierwszy samochód, którym mogłem oficjalnie jeździć po drodze (w październiku minie 20 lat :D ) to też taty - Skoda oczywiście 105. Z przodu w bagażniku jeździł kawał szyny kolejowej coby chociaż trochę dociążony był ;) . Całe 130 km/h udało mi się nią kiedyś osiągnąć. :zjezdzam:
Moja Lancia się nie psuje. Ona jest po prostu notorycznie udoskonalana...

Awatar użytkownika
Radek
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 164
Rejestracja: 08 maja 2008, 0:00
Lokalizacja: Wszedzień

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Radek » 12 wrz 2015, 15:05

No tak w sumie nowy temat się zrobił,coś czuje że się rozwinie!A moja pierwsza przygoda z Lancią,jeszcze podstawówka kuzyn wrócił z misji w Libanie i ściągnął jako trep oczywiście bez cła i jakiś tam podatków Dedrę,śliczna może miała ze 4 lata od Holendra.Do tej pory ją wspomina,a jak kapiszonami do niego zajeżdżam to wpatruje się z pół godziny a póżniej dopiero tekst a cześć no to dawaj na kawe i pytanie jak tan Lancia śmiga :lol: Miał też fajną Temprę, Deltę ale póżniej miłość przeminęła i kupił golfa :roll: tdi :lol: a teraz oktawię :lol: Uległ kultowi "das auto" i "mój tdi pali 4 w mieście" :lol: :lol: :lol:

Awatar użytkownika
Borek
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 3050
Rejestracja: 12 maja 2012, 7:51
Lokalizacja: Łódź

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Borek » 12 wrz 2015, 15:34

Mój ojciec miał 125p 1,3 tak starego, że jeszcze miał poziomy prędkościomierz i lewarek w kierownicy. To był pojazd jeszcze z lat 70-tych. :D

Któregoś razu w silniku niestety pękł wał (od uderzenia w kupę cegieł, zderzak się ledwo wygiął a na wale pokazało się pęknięcie), więc załatwił skądś drugi ale od silnika 1,5. Podłubał przy silniku, pozamieniał co trzeba i... rany, jak to śmigało. Najlepiej wyglądały pierwsze chwile tego cacka, bo ojciec pomylił baniaki i zamiast oleju nalał płynu hamulcowego : gafa :. Pojechaliśmy wokół osiedla i nagle zaczęła ostro rosnąć temperatura, więc zjazd pod dom i szukamy przyczyny - jak brat znalazł drugi baniak pełen oleju to się wyjaśniło... Płyn hamulcowy spuszczono, zalano olej i wyszło, że samochód pojeździł jeszcze parę spokojnych lat. Okres docierania dzięki tej pomyłce skrócił się do paru kilometrów, ale więcej w tym szczęścia niż rozumu. :lol:

Inną przeróbką, już czysto estetyczną była zamiana pionowych kloszy starego typu na nowsze poziome, te duże. Ojcu takie się bardziej podobały ;). Rodzice kolegi mieli też 125p ale już z końca lat 80-tych, z nowszymi zegarami i lewarkiem w podłodze. W moim odczuciu ten nasz starszy był w środku znacznie przyjemniejszy.
Drop a gear and disappear!

Awatar użytkownika
Przemek
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 929
Rejestracja: 06 paź 2006, 0:00
Imię: Przemek
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Przemek » 12 wrz 2015, 15:57

Snail pisze:...Z przodu w bagażniku jeździł kawał szyny kolejowej...
:D

U mnie szyna jeździła w takim wynalazku : yesyes :
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

adamM20
Klubowicz Wspierający
Klubowicz Wspierający
Posty: 3301
Rejestracja: 28 lip 2012, 9:56

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: adamM20 » 13 wrz 2015, 10:01

Borek pisze: W moim odczuciu ten nasz starszy był w środku znacznie przyjemniejszy.
... coś w tym jest, MR75 (75-80) był takim "mercedesem" wśród wszystkich modeli "piątki" ale to właśnie model z biegami przy kierownicy z dużą ilością chromu miał to coś....
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
_Rafako_
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1488
Rejestracja: 21 sty 2015, 12:04
Imię: Olek
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: _Rafako_ » 13 wrz 2015, 18:04

Mój ojciec za komuny nie miał samochodu. Później zresztą też nie. Za to wujek, który mieszkał w tym samym domu, jak w 1985 roku wrócił "z placówki", przytargał ze sobą pachnącego nowością Forda Oriona 1.6D. Wprost z fabryki we wrogim RFN w wersji wyposażeniowej "L" :!: Wersja ta w wolnym tłumaczeniu z niemieckiego na nasze oznacza "goły w ryj" : gafa : :D
Ongiś, gdy w PRL-u samochody posiadało się w systemie "jeden na całe życie" taki Orion wzbudzał pożądanie porównywalne z dzisiejszym Audi A8 :?: Mercedesem "S"-ką :?: itp. Choć dziś, gdy większość ludzi samochód traktuje w sposób pragmatyczno-konsumpcyjny, nawet takie porównania nie oddają ducha tamtych czasów :)
Dość powiedzieć, że i ja wypatrywałem oczy do tegoż Oriona, gdy tylko otworzyły się drzwi garażu, a gdy wujek co niedziela po kościele woskował go na podwórku, byłem wiernym towarzyszem tych zabiegów pielęgnacyjnych.
Gdy zaś w 1986 Orion "złapał gumę", wujek naprędce zorganizował wyprawę do wulkanizatora jakieś 10 kilometrów od naszego domu. Pojechałem z nim ja i jego synowie - moi bracia cioteczni. Trudno było przepuścić taką okazję przejażdżki :!: :!: :!: Z tego wszystkiego aż zapomniałem powiedzieć mamie, że jadę z wujkiem i braćmi...

Za to w zakładzie wulkanizacji, cuda cudeńka :!: :!: :!: Ach jak ten wulkanizator z nabożną czcią łatał tą prawie nową oponę Dunlopa :!: :-P Tak się zapatrzyłem na jego robotę, że nawet nie wiedziałem, że to wszystko trwało ze dwie godziny ;)
Po powrocie na podwórku tłum sąsiadów, rodzice przekonani, że ktoś mnie porwał z podwórka itd. itp...

...ależ wpier... : cenzura : pasem wtedy zaliczyłem :!: :!: :!: :-P : gafa : Po dziś dzień go pamiętam, a w czasach bezstresowego wychowania, to brzmi nawet nieco dumnie ;) :-P
Serdecznie pozdrawiam.

Ps. mam jeszcze jedno "samochodowe" wspomnienie z czasów schyłku PRL-u, może nie tak barwne ale też intensywne. W 1988 roku pierwszy raz jechałem samochodem za kierownicą :D Brat dał mi poprowadzić po lesie Fiata 126p cioci, nawet udało mi się wrzucić kilka razy drugi bieg ;) : ok2 :
MaXserwis - najlepszy wśród warsztatów
Jest: plastik Mondeo MKV 2.0 D '20 + Megane IFL cabrio '99 + Mercedes W123 200D '83 + Mercedes 124 CE '90 + Fiat 126p FL '90 + BMW 540i Touring...
Były: K SW 2.4 20V, Lybra SW 2.0 20V, K 2.0 20V x 2, Y10 bicolore, K 2.0 20VT, Thema 2.0 16V x 2, Delta II 1.6 8V, Y 1.2 8V, Y 1.2 16V, Y10 Selectronic, Delta HPE 2.0 16V bicolore, K 2,4 20V...

Awatar użytkownika
Radek
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 164
Rejestracja: 08 maja 2008, 0:00
Lokalizacja: Wszedzień

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Radek » 19 wrz 2015, 18:29

hehehe ale wspominki :lol: przemek co to za wynalazek?Skodzina?

Awatar użytkownika
Przemek
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 929
Rejestracja: 06 paź 2006, 0:00
Imię: Przemek
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: Przemek » 19 wrz 2015, 18:48

Radek pisze:hehehe ale wspominki :lol: przemek co to za wynalazek?Skodzina?
Pradziadek Passata, :D VW 411 Variant. Taki ślepy zaułek w motoryzacji - bazujący na rozwiązaniach Garbusa i Transportera, silnik z tyłu (stąd ta szyna w przednim bagażniku), benzynowy bokser chłodzony powietrzem, miało to zdaje się 1700 ccm i 85 KM, wielopunktowy wtrysk paliwa, ogrzewanie postojowe i parę innych wynalazków i wszystko to z roku 1972. Dostałem go w spadku po dziadku i po nauczeniu się nim jeździć (czyt. rozbiciu) :D poszedł na części a silnik do motolotni : yesyes : gdzie służy do dziś. Potem była Delta I GT i tak już zostało do dziś ;)

adamM20
Klubowicz Wspierający
Klubowicz Wspierający
Posty: 3301
Rejestracja: 28 lip 2012, 9:56

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: adamM20 » 07 lis 2016, 11:13

... mogę nie pamiętać dat: ślubu, urodzin córki, płatności OC itd, itp ale daty początków motoryzacji PRL nigdy :!:
W dniu 06.11.51 o godz. 14.00 z taśm warszawskiej FSO zjechała pierwsza Warszawa M-20 a dzień później Lublin z fantastycznym "kaszlakowym" silnikiem benzynowym, który miał jedną zaletę, zawsze odpalał i to niezależnie czy była to benzyna, rozpuszczalnik czy też inna ciecz mająca temp. zapłonu poniżej 20 stponi celsjusza : yesyes : .
Tak to już 65 lat pięknej karty polskiej motoryzacji w dużej części bazującej na Fiacie i .... Fordzie.
Serdecznie pozdrawiam.

P.S.
z dzieciństwa pamiętam dwie przeczytane książki: pierwsza to "Co słonko widziało" (niewiele z niej nie pamiętam) i druga "Naprawa i obsługa samochodu Warzawa" (dobrze pamiętam budowę i naprawy amortyzatorów ramieniowych)

Awatar użytkownika
maciej_ignys
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 2070
Rejestracja: 08 lip 2007, 0:00
Skype: ohydek
Lokalizacja: Leszno

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: maciej_ignys » 07 lis 2016, 13:18

Kurna ale Wy starzy jesteście ;)
Ja prawo jazdy robiłem omalże ćwierć wieku temu a nie pamiętam jako kierowca takich zabytków. Mój ojciec od 1977 roku jeździł Dużym Kfiatem, najpierw "skalpelem", potem MR a na końcu brązową padliną z końca produkcji która po sześciu latach od wyjścia z fabryki złamał się w pół podczas próby podłożenia lewarka.
Ja zaś na początku mojej drogi miałem tylko ze dwa Polonezy, jednego Borewicza który był okrutnym ulepem i 1.4 rovera który jako dwulatek miał 11 wpisów w książce serwisowej o naprawie tylnego mostu... A nie, miałem jeszcze białego Malczana z 1976 roku, "Włocha", jeszcze w 600, Zastawę Mediteran (jeśli się liczy) "krajówkę" ;-) Aaa.. no i w firmie Żuka "smutek", Nysę 522 z plandeką i Tarpana 237 D z silnikiem 3 cylindrowym Perkinsa - istne cudo. Żeby osiągnąć prędkość maksymalną podawaną przez fabrykę, czyli 83 km/h trzeba było jechać tuż za tirem :-) Ale to już nie komuna, bo auto było z 1994 roku.
A jednak kłamałem, pamiętam :lol:

adamM20
Klubowicz Wspierający
Klubowicz Wspierający
Posty: 3301
Rejestracja: 28 lip 2012, 9:56

Re: Wspominki z PRL-u ;)

Post autor: adamM20 » 07 lis 2016, 15:25

maciej_ignys pisze:Kurna ale Wy starzy jesteście ;)
Ja prawo jazdy robiłem omalże ćwierć wieku temu a nie pamiętam jako kierowca takich zabytków. Mój ojciec od 1977 roku jeździł Dużym Kfiatem, najpierw "skalpelem", potem MR a na końcu brązową padliną z końca produkcji która po sześciu latach od wyjścia z fabryki złamał się w pół podczas próby podłożenia lewarka.
Ja zaś na początku mojej drogi miałem tylko ze dwa Polonezy, jednego Borewicza który był okrutnym ulepem i 1.4 rovera który jako dwulatek miał 11 wpisów w książce serwisowej o naprawie tylnego mostu... A nie, miałem jeszcze białego Malczana z 1976 roku, "Włocha", jeszcze w 600, Zastawę Mediteran (jeśli się liczy) "krajówkę" ;-) Aaa.. no i w firmie Żuka "smutek", Nysę 522 z plandeką i Tarpana 237 D z silnikiem 3 cylindrowym Perkinsa - istne cudo. Żeby osiągnąć prędkość maksymalną podawaną przez fabrykę, czyli 83 km/h trzeba było jechać tuż za tirem :-) Ale to już nie komuna, bo auto było z 1994 roku.
A jednak kłamałem, pamiętam :lol:
... super : ok2 :
Po co nam geriavit, o pewnych rzeczach pamięta się zawsze : ok2 :
Zastawa liczy się wszak FSO napracowała się montując auto w ramach SKD. Nysa z plandeką? to rzadki widok. Tarpan 237D to było istne cudo, prędkość nie jest najważniejsza wszak zdrowie kierowcy jest bezcenne a nic tak mu nie służy jak okresowy masaż całego ciała w postaci wibratora marki Perkins. Okresowy masaż : ok2 : jego ciągłe oddziaływanie skutkowało chorobą zawodową :x .
Co to jest Żuk "smutek"?
Serdecznie pozdrawiam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „::: Hyde Park :::”