Moderator: giekso
Wiem, ale wolałem się upewnić, czy na pewno po odpaleniu, a nie już po włączeniu stacyjkiWilkin pisze:zapalają się po odpaleniu - jak zaczyna ładowac alternator - gasną jak zapalisz normalne światła . Oczywiście jest to moduł i trzeba go odpowiednio podłączyc samemu lub pojechac do elektryka
Też myślałem o tym miejscu montażu, tylko jest problem z tymi 40 cm od obrysu bocznego, w tym położeniu będzie z 50 cmPolej pisze:
...
Tak to zrobiłem u siebie, oczywiście lampy z atestem i podłączone jak ustawa każe, a że "wieś tuning", to nic nie poradzę- do patrzenia nie zmuszam:)
do 2009 w Polsce obowiązywały stare (durne) przepisy, że ze światłami dziennymi miały się świecić pozycyjne przednie i tylne. Obecnie już to nie obowiązuje. Jeśli auto ma tak wykonaną instalacje dopuszcza się taką konfigurację. W autach po raz pierwszy rejestrowanych obecnie nie mogą się świecić dzienne i postojowe.annubis17 pisze:O ile wiem to przy włączonych światłach dziennych pozycyjne nie mogą się palić. Chyba że zmienili przepisy...bichon pisze:Drodzy forumowicze, mam do was prośbę - pamiętajcie, że świateł do jazdy w dzień można używać tylko w dobrych warunkach pogodowych. Notorycznie widzę w trasie idiotów, którzy jeżdżą sobie na dziennych (niewiele różniących się od pozycyjnych, albo jakieś miniaturowe tuningowe diodki) podczas burzy. Pół biedy, jeżeli do tego świecą się tylne światła pozycyjne, ale nie wszystkie zestawy "dzienne" włączają światła tylne. Taki samochód jest słabo widoczny na drodze w silnym deszczu. Na odcinkach, gdzie jeździ się szybko czasami nieoświetlonego samochodu nie widać zza mgiełki, która tworzy się za nim.
Wskazuję na problem, że światła nie dość, że bez homologacji, to jeszcze homologację powinny stracić te światła przeciwmgielne, a po trzecie światła dzienne nie mogą świecić równocześnie ze światłami mijania.FXX pisze:Nie chcę się za bardzo czepiać i nie to, żebym popierał łamanie prawa, ale powiedz... kto Ci się do tego przyczepi? Drogówka? Nie... ITD? Nie... Na przeglądzie? Może z dużym naciskiem na nie...
Hehehe... O to właśnie chodzi. Osoby z brakiem predyspozycji psychoruchowych i ułomne w zakresie funkcjonowania wzroku w stopniu średnim i głębokim nie powinny być dopuszczane do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Badania stwierdzające posiadanie właściwości umożliwiających bezpieczne kierowanie pojazdami to większa lub mniejsza fikcja. Niestety obowiązująca u nas w kraju tendencja powoduje, ze prawo jazdy staje się kolejnym dokumentem a'la dowód osobisty - posiada w zasadzie każdy bez względu na stan zdrowia. Osobiście znałem przypadek człowieka posiadającego prawo jazdy a zarazem członka Polskiego Związku Niewidomych (autentyk!) posiadającego wadę wzroku uniemożliwiającą rozpoznawanie twarzy ludzi na więcej niż 2 metry odległości. Aktualnie znam osobę ze stopą cukrzycową (i dodatkowo nie widzącą w ogóle na jedno oko a drugie oko zapewniające zaledwie rozpoznawalność otoczenia w ostrym, jasnym świetle to tylko na małą odległość do 2 metrów) rwącą się do kierowania pojazdami któremu urząd starostwa warszawskiego nie cofnął pozwolenia na kierowanie pojazdami mimo zgłoszenia tego faktu do organu wydającego prawo jazdy uczynione przez policję i współmałżonka.Coupe pisze:Kiedyś jeżdziło się bez świateł i ludzie widzieli auta, teraz auta mają światła do jazdy dziennej i ludzie ich nie widzą...
a jak nie widzą to może czs odwiesic kluczyki?
Przy pierwszej kontroli drogowej będą kłopoty z takimi światłami - policjanci zostali już na tą okoliczność przeszkoleni.FXX pisze:Nie chcę się za bardzo czepiać i nie to, żebym popierał łamanie prawa, ale powiedz... kto Ci się do tego przyczepi? Drogówka? Nie... ITD? Nie... Na przeglądzie? Może z dużym naciskiem na nie...
Co do tego to raczej nie byłbym pewien, bo rozmawiałem z chłopakami z drogówki z dwóch czy trzech komend powiatowych i stwierdzili, że raczej na to nie patrzą. Chyba że gość jest upierdliwy, ale wtedy wiadomo do wszystkiego się przyczepiają.Sebastian pisze:Przy pierwszej kontroli drogowej będą kłopoty z takimi światłami - policjanci zostali już na tą okoliczność przeszkoleni.
W takim razie cofam co mówiłem odnośnie przeglądu.Sebastian pisze:A tak BTW, to będąc na przeglądzie okresowym majster mocno szukał odpowiednich oznaczeń na kloszu - aż mu pomogłem pokazując odpowiednią homologację.
Też za czymś takim patrzyłem bo mam ksenony i wolałbym, żeby nie świeciły jak nie muszą.Sebastian pisze: PS. Sam szukam rozwiązania (zgodnego z obowiązującymi rozwiązaniami prawnymi) ażeby zamontować światła do jazdy dziennej w miejsce lamp przeciwmgielnych - na tą chwilę widziałem jedno rozwiązanie sygnowane marką OSRAM, jednakże jest mocno skomplikowane montażowo jak i po prostu b. drogie.
"Raczej" - a to stanowi różnicęFXX pisze:Co do tego to raczej nie byłbym pewien, bo rozmawiałem z chłopakami z drogówki z dwóch czy trzech komend powiatowych i stwierdzili, że raczej na to nie patrzą.
Hmmm...bichon pisze:Drodzy forumowicze, mam do was prośbę - pamiętajcie, że świateł do jazdy w dzień można używać tylko w dobrych warunkach pogodowych. Notorycznie widzę w trasie idiotów, którzy jeżdżą sobie na dziennych (niewiele różniących się od pozycyjnych, albo jakieś miniaturowe tuningowe diodki) podczas burzy. Pół biedy, jeżeli do tego świecą się tylne światła pozycyjne, ale nie wszystkie zestawy "dzienne" włączają światła tylne. Taki samochód jest słabo widoczny na drodze w silnym deszczu. Na odcinkach, gdzie jeździ się szybko czasami nieoświetlonego samochodu nie widać zza mgiełki, która tworzy się za nim.
W megane są fabryczne światła dzienne + czujnik zmierzchu. 
Przestać korzystać ze świateł dziennych, rozwalić czujnik zmierzchu młotem czy może uznać, że nie warto być przewrażliwionym Bo te 'nie wszystkie' działają zgodnie z przepisami - tylne światła nie muszą (a chyba wręcz nie mogą) się zapalać razem z dziennymi.bichon pisze:Pół biedy, jeżeli do tego świecą się tylne światła pozycyjne, ale nie wszystkie zestawy "dzienne" włączają światła tylne.
A z czystej ciekawości - manualnego przełącznika nie ma? Światła można włączyć tylko z automatu? Jakoś trudno mi w to uwierzyć, że francuzi aż tak wierzą elektronice i że nie dali takiej możliwości...Rafako pisze: i tu się pojawia pewien kłopot
