Lancia Klub Polska

Turbo ponownie zdechło. Potem na chwile działało i znowu zdechło. cięgno siedzi na miejscu, gruszka która nim steruje nie zacina się a sama blaszka która steruje zaworem już w turbie lata dość luźno.
Podczas pracy silnika w turbie od czasu do czasu coś dzwoni, głośno i upierdliwie. Czy może być problem z jakimś zaworem? wyjmować turbinę? jeśli tak to jakieś rady proszę:)

Czy przy turbie było coś robione?? Zdejmowałeś może ślimaka z zimnej części??

Putin pisze:Turbo ponownie zdechło. Potem na chwile działało i znowu zdechło. cięgno siedzi na miejscu, gruszka która nim steruje nie zacina się a sama blaszka która steruje zaworem już w turbie lata dość luźno.

jak rozumieć stwierdzenie "blaszka lata luźno" - blaszka ma zamykać otwór, jeśli lata luźno spaliny idą bokiem i nie gonią turbiny. Dalej - jeśli jest luźna to dzwoni.

jak turbo zdechnie to jest to koniec i nic poza ,regeneracją mu nie pomoże jak dzwoni upierdliwie to po prostu szlifuje wirnikiem po obudowie i to jest raczej koniec całkowity bo trzeba wymieniać wszystko włącznie z obudową !!!

Dostałem się do turbiny od przodu i cyknąłem foty jak to wygląda(wirnik), wiem że turbina jest do wymiany lub regeneracji - natomiast nie wiem gdzie taką zdobyć temat jest tu ->viewtopic.php?f=14&t=37302&p=367785#p367785
bryś, ostatecznie rozwiewasz moje złudzenia co do uratowania tej turbiny...
gdzie szukać używki?
P.S
co mogło spowodować takie uszkodzenie?

takie uszkodzenie spowodowane jest nagłym zatrzymaniem wirnika ssącego-obce ciało??