Delta III - drży kierownica i to nie przez koła
: 21 maja 2020, 8:20
Witam Koleżanki i Kolegów!
Może ktoś ma jakiś pomysł gdyż mi się już kończą a mianowicie:
- koła Delty, alufelgi standard 16 cali. Kiedy miałem zima opony zimowe , dwuletnie, kierownica lekko drżała, ale to naprawdę lekko przy różnych prędkościach, nawet czułem minimalne bicie kierownicy przy małej prędkości, szczególnie na łuku, mniej na prostej. Sobie myślę, zmienię na nowe opony i będzie super.
- niedawno zmieniałem na nowe opony - nówki sztuki z 2020r. Kleber Dynamic. Po zmianie kierownica zaczęła znacznie drżeć już od 110 w górę, ale odczuwalne było to również, chociaż w minimalnym stopniu przy mniejszych prędkościach.
- po kilku dniach do poprawki- ten sam warsztat ale akurat nie właściciel tylko inny pracownik. Przeważył przód ponownie, było faktycznie po kilka gramów różnicy. Jest poprawa, ale taka na pół gwizdka.
- po kilku kolejnych dniach ponowna wizyta u tego samego wulkanizatora. Człowiek naprawdę solidny, przejęty rolą. Ponownie rozebrał koła, przełożył opony - przesunął na feldze o pół obrotu - czy jakoś tak) przeważył. Wszystko na 0 gram.
- kilka dni jazdy i jest poprawa ale znowu na pół. od 110 kierownica nadal zaczyna lekko drżeć (wyczuwalne) natomiast od 120-130 juz jest to znacznie wyczuwalne i widoczne (takie ruchy na 2 do 5 milimetrów na boki).
- pop kilku dniach ponowna wizyta ale już u innego wulkanizatora, ale równie solidnego jak ten pierwszy. Przeważył koła i o dziwo - przód 0 gram,jedno tylne coś około 15 gramów. Oczywiście sprawdził wszystkie (na 0 gram) i wybrał wizualnie najlepsze na przód. Sugerował się felgą, gdyż opony jak wspomniałem nówki sztuki.
- Poprawy brak.
Pomiędzy wizytami u gumiarzy byłem w warsztacie OSKP. tam sprawdzaliśmy zawieszenie. Szarpaki, rolki, zbieżność itp. Wykluczyłem luzy, sam z mechaniorami byłem pod samochodem. Minimalny, ale to naprawdę minimalny luz miał prawy sworzeń wahacza. Wobec tego kupiłem dwa TRW i wymieniłem, tj. wymieniłem tylko prawy bo na lewy zabrakło mi czasu. Ale mam to w planach za kilka dni.
Sprawdziliśmy maglownicę - wg mechaników jest ok, wg mnie ma minimalny luz o którym im powiedziałem na co rzekli że "taki" luz jest fabryczny i musi być, rzekomo nie może mieć to wpływu na bicie kół.
- Oczywiście stan amortyzatorów na maszynie - idealny.
Co zrobiłem w tzw. międzyczasie?
1. wyczyściłem felgi w styku z tarczami
2. wyczyściłem tarcze w styku z felgami
3. kilkanaście dni temu wymieniłem na nowe tarcze i klocki przód. I tak to planowałem.
4. Wymieniłem sworzeń wahacza o czym wyżej.
Co dalej ???
ja mam w planach:
1. wymiana lewego sworznia - chociaż jest wizualnie sprawny ale powinno się wymieniać parami (wg mnie bez wpływu na koła)
2. wymiana tarcz i klocków tył - też już mam to w planach (wg mnie bez wpływu na koła)
Co dalej?
1. czy jeśli wymienię profilaktycznie łączniki? jest szansa na poprawę? (brak widocznych luzów na szarpakach ale może coś im faktycznie dolega)
2. czy może być coś z przegubami czy półosiami? na rolkach Mechanicy dotykali, obserwowali i powiedzieli, że jest ok.
3. czy może być coś ze sprzęgłem? - to ich kierunek. faktycznie, kiedy po pierwszej wymianie opon, podczas jazdy, w momencie kiedy drżała kierownica włączyłem sprzęgło - była widoczna poprawa - poluzowanie układu miała lekki wpływ na zmniejszenie bicia ...
Ja już nie mam pomysłów, zaczyna mnie Delcina wkurzać.
Kilka danych - przebieg - 203.000 km. W zawieszeniu - ze dwa lata temu wymienione sprężyny przód na te od Bravo II. Nic więcej. 200 tysięcy i nic.
Taka uwaga - jak jadę po kocich łbach, zawieszenie jest dość głośne, czuję takie rozluźnienie na kierownicy, czuć luzy ale ich nie słychać i nie widać. Może jestem już przewrażliwiony.
Proooooszę o jakieś wsparcie ...
Może ktoś ma jakiś pomysł gdyż mi się już kończą a mianowicie:
- koła Delty, alufelgi standard 16 cali. Kiedy miałem zima opony zimowe , dwuletnie, kierownica lekko drżała, ale to naprawdę lekko przy różnych prędkościach, nawet czułem minimalne bicie kierownicy przy małej prędkości, szczególnie na łuku, mniej na prostej. Sobie myślę, zmienię na nowe opony i będzie super.
- niedawno zmieniałem na nowe opony - nówki sztuki z 2020r. Kleber Dynamic. Po zmianie kierownica zaczęła znacznie drżeć już od 110 w górę, ale odczuwalne było to również, chociaż w minimalnym stopniu przy mniejszych prędkościach.
- po kilku dniach do poprawki- ten sam warsztat ale akurat nie właściciel tylko inny pracownik. Przeważył przód ponownie, było faktycznie po kilka gramów różnicy. Jest poprawa, ale taka na pół gwizdka.
- po kilku kolejnych dniach ponowna wizyta u tego samego wulkanizatora. Człowiek naprawdę solidny, przejęty rolą. Ponownie rozebrał koła, przełożył opony - przesunął na feldze o pół obrotu - czy jakoś tak) przeważył. Wszystko na 0 gram.
- kilka dni jazdy i jest poprawa ale znowu na pół. od 110 kierownica nadal zaczyna lekko drżeć (wyczuwalne) natomiast od 120-130 juz jest to znacznie wyczuwalne i widoczne (takie ruchy na 2 do 5 milimetrów na boki).
- pop kilku dniach ponowna wizyta ale już u innego wulkanizatora, ale równie solidnego jak ten pierwszy. Przeważył koła i o dziwo - przód 0 gram,jedno tylne coś około 15 gramów. Oczywiście sprawdził wszystkie (na 0 gram) i wybrał wizualnie najlepsze na przód. Sugerował się felgą, gdyż opony jak wspomniałem nówki sztuki.
- Poprawy brak.
Pomiędzy wizytami u gumiarzy byłem w warsztacie OSKP. tam sprawdzaliśmy zawieszenie. Szarpaki, rolki, zbieżność itp. Wykluczyłem luzy, sam z mechaniorami byłem pod samochodem. Minimalny, ale to naprawdę minimalny luz miał prawy sworzeń wahacza. Wobec tego kupiłem dwa TRW i wymieniłem, tj. wymieniłem tylko prawy bo na lewy zabrakło mi czasu. Ale mam to w planach za kilka dni.
Sprawdziliśmy maglownicę - wg mechaników jest ok, wg mnie ma minimalny luz o którym im powiedziałem na co rzekli że "taki" luz jest fabryczny i musi być, rzekomo nie może mieć to wpływu na bicie kół.
- Oczywiście stan amortyzatorów na maszynie - idealny.
Co zrobiłem w tzw. międzyczasie?
1. wyczyściłem felgi w styku z tarczami
2. wyczyściłem tarcze w styku z felgami
3. kilkanaście dni temu wymieniłem na nowe tarcze i klocki przód. I tak to planowałem.
4. Wymieniłem sworzeń wahacza o czym wyżej.
Co dalej ???
ja mam w planach:
1. wymiana lewego sworznia - chociaż jest wizualnie sprawny ale powinno się wymieniać parami (wg mnie bez wpływu na koła)
2. wymiana tarcz i klocków tył - też już mam to w planach (wg mnie bez wpływu na koła)
Co dalej?
1. czy jeśli wymienię profilaktycznie łączniki? jest szansa na poprawę? (brak widocznych luzów na szarpakach ale może coś im faktycznie dolega)
2. czy może być coś z przegubami czy półosiami? na rolkach Mechanicy dotykali, obserwowali i powiedzieli, że jest ok.
3. czy może być coś ze sprzęgłem? - to ich kierunek. faktycznie, kiedy po pierwszej wymianie opon, podczas jazdy, w momencie kiedy drżała kierownica włączyłem sprzęgło - była widoczna poprawa - poluzowanie układu miała lekki wpływ na zmniejszenie bicia ...
Ja już nie mam pomysłów, zaczyna mnie Delcina wkurzać.
Kilka danych - przebieg - 203.000 km. W zawieszeniu - ze dwa lata temu wymienione sprężyny przód na te od Bravo II. Nic więcej. 200 tysięcy i nic.
Taka uwaga - jak jadę po kocich łbach, zawieszenie jest dość głośne, czuję takie rozluźnienie na kierownicy, czuć luzy ale ich nie słychać i nie widać. Może jestem już przewrażliwiony.
Proooooszę o jakieś wsparcie ...