Lancia Klub Polska

Witam, mam taki problem. Kiedy samochód postoi np 2 dni bez uruchamiania, podczas próby uruchomienia przygasa / już po przekręceniu kluczyka/ kontrolka od świec żarowych i nie gaśnie a po dłuższym czasie przy włączonym zapłonie wskaźnik temperatury wody pokazuje max. Rozrusznik kręci silnik nie zapala. Po kilku lub kilkunastu próbach włączania i wyłączania zapłonu, wszystko wraca do normy. Kontrolka świec pali się jasno, gaśnie i silnik zapala. Przekaźnik świec żarowych wymieniony, nic to nie dało. Miał ktoś podobny problem?

Właśnie mi dzisiaj pierwszy raz pojawił się podobny problem, zauważyłem trochę więcej szczegółów i obstawiam jakieś problemy z masą, ale nie mam pewności, może ktoś doradzi.
Sytuacja wygląda tak, że na licznikach jest typowa choinka, tzn. świeci się większość kontrolek jeśli nie wszystkie, nie pamiętam już teraz, na pewno: świece żarowe, lanciacode, abs i check raz się świecił raz nie świecił, do tego temperatura płynu chłodzącego wędruje maksymalnie w górę i zapala się czerwona kontrolka ostrzegawcza. Wszystkie kontrolki są lekko ściemnione oprócz tej od płynu chłodzącego dlatego obstawiałbym masę.
Gdy tak się dzieje samochód kręci, ale nie odpala, chyba jest to związane ze święcącym się lanciacode? Dlatego też obstawiałbym masę, gdzieś przy sterowniku silnika, a nie przy licznikach, właśnie ze względu na ten immobilizer.
Gdyby było lato i miałbym jakieś narzędzia pod ręką to pewnie próbowałbym sam pogrzebać przy połączeniach ECU, no ale jest jak jest, więc szukam pomocy na forum, bo może ktoś coś pomoże

Edit: Oczywiście tak jak u kolegi Jano, sytuacja się normuje po kilku włączeniach i wyłączeniach zapłonu, gdy kontrolki już świecą normalnie, auto odpala bezproblemowo. Lancia Lybra 2.4jtd 150KM

Też stawiam na problem z masą. U mnie występuje to bardzo rzadko, ale nie mniej jest wkurzające. Jeżeli rozwiążesz problem, daj znać gdzie on występuje.

Rozmawiałem z gostkiem który naprawia sterowniki silników. Po podanymi przeze mnie w/w objawami został wykluczony przez niego niesprawny sterownik. Stawiał na elektrykę, czyli bezpieczniki oraz przekaźniki. Wydaje mi się że problem rozwiązałem. Stopki bezpiecznika od przekaźnika świec żarowych były dosłownie brunatne a sam bezpiecznik ledwo dał się wyjąć. Mam nadzieję, że to własnie on był przyczyną całego zamieszania.

Sprawdzę to u siebie po świętach czy mam podobnie z tym bezpiecznikiem, w sumie problem mi się nie powtórzył do tej pory, ale lepiej dmuchać na zimne

Domysłów i nowych pomysłów było pełno, ale wychodzi na to, że chyba kwestia tego bezpiecznika, mój w sumie nie był przypalony i gniazdo też, jednak ciężko się go wyciągało i wczoraj wyciągnałem go w dwóch kawałkach więc zostałem na cały dzień bez grzania świec żarowych. Bez bezpiecznika problem się nie powtórzył, a dzisiaj rano kupiłem nowy bezpiecznik i założyłem i jak na razie problem nie występuje więc możliwe, że to jego wina. Obstawiałem jeszcze słabe napięcie akumulatora, bo mój alternator powoli się kończy, a wyczytałem w którymś temacie, że sterownik immo jest wrażliwy na zbyt niskie napięcie akumulatora, ale dzisiaj rano zmierzyłem napięcie na akumulatorze i jest prawidłowe.
Oby się okazało, że to na 100% kwestia tego bezpiecznika.

U mnie od oczyszczenia bezpiecznika jest ok... dla świętego spokoju oczyściłem też styki w przekaźnikach pod maską po ich wcześniejszym rozebraniu.

Mówisz o wszystkich przekaźnikach czy o tych przy podszybiu? Pytam, bo w sumie rok temu miałem problem, że zostawiając samochód w nocy, rano zastawałem go z włączoną jedną stroną kierunkowskazów, tzn. paliły się światłem ciągłym i faktycznie pomogło rozebranie przekaźnika i wyczyszczenie go, a z tego co się orientuje przekaźnik od świec żarowych jest w tym samym miejscu, ale pewności nie mam.

Wszystkie pod maską czyli te za aku oraz w skrzynce servizi na podszybiu. Przekaźnika od świec nie czyściłem /czarna puszka na grodzi obok filtra paliwa /

Problem ponownie pojawił mi się wczoraj i dzisiaj rano, z braku czasu jednak nie przeczyściłem przekaźników, ale wychodzi na to, że problem w moim przypadku jest ewidentnie powiązany w jakiś sposób ze świecami żarowymi, tzn. gdy wyciągnę bezpiecznik od świec żarowych problem nie występuje, tylko mruga kontrolka od świec żarowych po odpaleniu. Teraz wracając z pracy, odpaliła bez problemów i problem nie wystąpił. Po podpięciu MESem pokazuje błąd P0380, inne błędy nie występowały, więc wcześniej sterownik nie wykrywał żadnych problemów. Jak się okazało, spalił się bezpiecznik świec żarowych. Nie wiem co to oznacza, zwarcie w obwodzie świec żarowych, czy problem ze sterownikiem, bo jednak w jakiś sposób tworzyła się "choinka" kontrolek. Pewnie po wypłacie podjadę do jakiegoś elektryka może coś doradzi jeśli nie znajdę rozwiązania na forum, na razie jest w miarę ciepło więc obejdzie się bez świec żarowych.

U mnie problem z odpaleniem już się nie powtórzył od przeczyszczenia bezpieczników / wszystkie bezpieczniki nad aku / i przekaźników pod maską. Sprawdź jeszcze masę na przekaźniku świec żarowych.

Sprawdzę jak tylko zorganizuję sobie multimetr, Tobie Jano też świeciły się kontrolki CODE i ESP czy tylko był problem z maksymalną temperaturą i świecami?

Temperatura zawsze, code czasami, ale nie za każdym razem.

Jak coś wykombinuję to napiszę, zostanie dla potomnych.

Witam,
Mam identyczny problem jak koledzy wyżej, z tym, że moja Lybra aktualnie jest unieruchomiona przez blokadę kierownicy, będę przy niej dopiero jutro przy okazji holowania więc sprawdzę od razu ten bezpiecznik.