Lancia Klub Polska

Po konkretnej rozmowie z konkretnym kupującym pewnie byłbym w stanie opuścić jeszcze kilka złociszy. Problem jest taki, że nikt dialogu nie chce podjąć Jak nie pójdzie teraz to pobędzie jeszcze przez zimę ze mną, w sumie nie przeszkadza mi to

Teraz jest przestój zima idzie. Zaobserwowałem straszny spadek przewozu nowych aut z fabryk... niby są zamówienia niby nie... nie wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Powodzenia. Ludzie kasy nie mają.

Jeszcze tego auta nie kupił? Ło matko... no bez przesady. Kup Golfa VI SDi. Nie powinno się nic zepsuć przez 600 tys km

he, he typowe podejście handlarza - bierz co ci dają i ciesz się że w miarę kupy się trzyma
Nie kupił bo nie kupię samochodu który nie spełnia moich oczekiwań. Jak będzie trzeba to i parę miesięcy to potrwa ale w końcu coś znajdę. Jak nie będę mógł namierzyć Lybry w fajnym stanie to może rozejrzę się jeszcze za Stilo Multiwagon. Do "niemca" się jednak nie dotknę, choćbym miał nic nie kupić

Niestety, często tak bywa że im dłużej szukasz tym gorszy szrot kupujesz, pracowałem w tej branży to trochę wiem jak to wygląda
Nigdy nie szukałem auta dłużej niż przez parę dni- do tej pory się to sprawdzało.

ŻuczekM pisze:he, he typowe podejście handlarza - bierz co ci dają i ciesz się że w miarę kupy się trzyma
Nie kupił bo nie kupię samochodu który nie spełnia moich oczekiwań. Jak będzie trzeba to i parę miesięcy to potrwa ale w końcu coś znajdę. Jak nie będę mógł namierzyć Lybry w fajnym stanie to może rozejrzę się jeszcze za Stilo Multiwagon.

Bardzo dobre podejście. No stress. Jak nie masz ciśnienia, to w końcu ustrzelisz coś sensownego, czego z całego serca życzę!

A ja swoją kupiłem bez zastanowienia i szukania. Pierwszą i jedyną jaką widziałem. Z kupnem Lanci jest jak z kobietą. Zobaczysz tą jedną jedyną i już wiesz, że to ona, taka miłość od pierwszego wejrzenia. A potem samo życie, albo się kochacie i razem zestarzejecie, albo ... rozwód, czasami szybki i bez orzekania o winie, a czasami długi i bolesny prowadzący do ruiny finansowej.
Powodzenia dla wszystkich poszukujących tej jedynej "panny na wydaniu"

ŻuczekM pisze:he, he typowe podejście handlarza - bierz co ci dają i ciesz się że w miarę kupy się trzyma
Nie kupił bo nie kupię samochodu który nie spełnia moich oczekiwań. Jak będzie trzeba to i parę miesięcy to potrwa ale w końcu coś znajdę. Jak nie będę mógł namierzyć Lybry w fajnym stanie to może rozejrzę się jeszcze za Stilo Multiwagon. Do "niemca" się jednak nie dotknę, choćbym miał nic nie kupić

kolego jak zależy Ci na dobrej 2.0 dzwoń do mnie, mogę Ci coś sprowadzić, podobnie jak kolega brygadzista

Dalszy ciąg poszukiwań Lancii nie przyniósł rezultatów.
Całkiem przypadkiem znalazłem Alfę 156SW na sprzedaż. Tego modelu nie brałem zbytnio pod uwagę, ze względu na mały kufer i delikatne zawieszenie ale pomyślałem co mi tam, obejrzę samochód skoro tak długo nie mogę znaleść nic ciekawego.
I znalazłem fajny egzemplarz - 2002 rok, rejestracja 2003, polski salon, 1 właściciel w wieku 80 lat (wykładowca ) serwisowany do samego końca w ASO. Samochód przejął oczywiście handlarz gdyż właściciel miał małą przygodę z dzikim zwierzem (maska i szyba do wymiany) i nie opłacało jej się w ASO naprawiać.
Wszystko sprawdziłem i jak okazało się, że wszystko to prawda to zabrałem Alfę do ASO na przejrzenie. Kierownik serwisu po prawie 2 godz. sprawdzania wozu powiedział że drugiej Alfy 156 w takim stanie raczej nie znajdę. Zero korozji, silnik chodzi rewelacyjnie, sprzęgło wymieniane 10 tys.km temu, zawieszenie oprócz jednej końcówki drążka w super stanie. Przebieg samochodu nie jest mały bo ponad 200 tys. ale wszystko robione było w ASO i raz w roku przegląd. Nawet żarówki wymieniało ASO Samochód od nowości zalewany Selenią.

Już miałem wypłacać gotówkę handlarzowi kiedy okazało się że nie ma kompletu dokumentów - brak karty pojazdu i drugiego kluczyka. Podobno starszy Pan nie wiedział gdzie zapodział kluczyk a karty to nie miał w ogóle a tak naprawdę to nie powinienem się czepiać bo to przecież nie nowy samochód. Ja na to ze bez kompletu papierów go nie kupię na co gość się ździwił, bo przecież przed chwilą płaciłem za przegląd w ASO.
Po tej akcji trochę się Po prostu jak nie kijem go to pałką

Trzeba było wynegocjować obniżkę ceny na nowy kluczyk i kartę pojazdu
Tak z ciekawości, jest ta Alfa gdzieś na alledrogo ?:)

Z gościem ciężko się rozmawiało, powiedział że nic więcej nie opuści. Samochód jest z Warszawy ale wyczaiłem go z Kartki na szybie także nie wiem czy jest ogłoszony. Do tego nie wiem czy tak łatwo byłoby wyrobić kartę pojazdu jeśli właściciel nie potwierdziłby że ją zagubił. A dorobienie kluczyka pewnie kosztowało by kilka stów.

A możesz zdradzić jakieś szczegóły? Motor, wyposażenie etc?
Z kartą musiałbyś rzeczywiście do starego właściciela iść (chyba, że ją komis odkupił to wtedy komis powinien to załatwić), a kluczyk kosztuje, z zaprogramowaniem immo i centralnego zamka z alarmem to ok 500zł.

Handlarz w życiu nie opuści 500 zl na kluczyk, dla niego 1 klucz to nic strasznego. Mam adres do właściciela, także jutro może uda mi się dopytać go jak to faktycznie było z tymi papierami. Gdy ostatecznie odpuszczę wóz mogę dać Ci namiary do handlarza na priv

ŻuczekM pisze:Handlarz w życiu nie opuści 500 zl na kluczyk, dla niego 1 klucz to nic strasznego. Mam adres do właściciela, także jutro może uda mi się dopytać go jak to faktycznie było z tymi papierami. Gdy ostatecznie odpuszczę wóz mogę dać Ci namiary do handlarza na priv

Opuści, opuści. Bo chyba tylko oszołom kupi auto ze zgubioną kartą pojazdu
Jeśli właściciel widniejący obecnie w dowodzie nie wystąpi o wtórnik karty, żaden wydział komunikacji nie zarejestruje tego sprzętu kupującemu.
Na chwilę obecną to auto to mina z wadą prawną.
Serdecznie pozdrawiam.

Wiem, że będzie ciężko taką kwotę wytargować zwłaszcza od handlarza.
Kolego spokojnie, namiary na handlarza mi niepotrzebne, a o silnik, wersję etc. pytam z czystej ciekawości Nie podkupię Ci jej, bo ja już swoją Bellę w tym roku kupiłem Też z końca 2002 roku i też SW