Lancia Klub Polska

Niestety nie da rady, żona ma termin na 1 września.

jakubg pisze:Najważniejsze, że będziesz!

Czy macie jakiś pomysł na miejsce spotkania?

Ja tak sobie wymyśliłem, że może Sracja Paliw Orlen Z tego miejsca mamy 8,6km więc nie powinniśmy mieć problemów by się przedostać na pola.

tylko żeby nie było to 8.6 na pieszo hihihiihhi w jakiej miejscowości na orlenie się spotykacie Frygnowo?

Gros - link prowadzi do Dąbrowna

o 16.30 wyruszamy na Grunwald

My wyruszamy o 13:00 , ale w przeciwnym kierunku

Spotykamy się tu

Godzina 11.00

Uważajcie tam na siebie, bo tak liczne zgromadzenia mogą być przynętą dla nieciekawych typków - właśnie słyszałam info, że ostródzka policja zatrzymała gwałciciela na grunwaldzkich polach, gdy szykował się do kolejnego ataku, ale pewnie i drobni kieszonkowcy się będą kręcić.
A na pozytywnie - cieszcie się spotkaniem i tym, co zobaczycie!!!

To musiał być Polak. Krzyżacy ślubowali celibat

Jedyne czego się obawiam to upału. Przy takich temperaturach spodziewam się "śmiertelnych zejść" wśród rycerzy. Mając na sobie zbroję to jak wsiąść do nagrzanego słońcem auta tylko okien nie można otworzyć ani klimatyzacji włączyć
Podobno 600 lat temu też był upał...

No to zwyciężymy!

Nie musiał być Polak...

niestety odpadam,ale Wam życzę przyjemnego pobytu

No i jak tam się bawiliście
Ciekaw jestem relacji

Było naprawdę super. Również z wyjazdem (staliśmy w korku by zaparkować 30minut) i z wyjazdem (wyjazd do głównej drogi zajął nam 1h) się nam udało reszta stała po3-4h w korku jeżeli jechali głównymi trasami.

Sama inscenizacja także ciekawa. Z wielkiego fuksa wyszło, że staliśmy tam gdzie wojska wymaszerowały na pole bitwy.
Jutro postaram się wkleić film. Mo i widzieliśmy Króla...

3-4 godziny w korku to oddaje ile osób było obecnych

Fajnie było. Ludzi mnóstwo.
Organizator (znaczy się jakubg) podprowadził nas tak sprytnie, że korek pod Grunwald wydawał się igraszką. Raptem od ostatniej krzyżówki do wioski Grunwald - tak z pół godziny.
Z kolei z uwagi na upał ewakuowaliśmy się bez marudzenia zaraz po bitwie, co oznaczało korek godzinny. W porównaniu do kilkugodzinnego (w który uczestniczyli np. moi rodzice), to miodek.
Widzieliśmy tez Janka z Bydzi, ale nas nie zauważył...

Bitwa robiła fajne wrażenie, ale największe wrażenie zrobił na ans fakt, że przypadkiem ustawilismy sie pomiędzy obozem rycerz, a polem bitwy. Wojska Zakonne, wojacy zaciężni, Polacy, Litwini, Kozacy, ciury i białogłowy - wszystko przejeżdżało konno i szło pieszo na wyciągnięcie ręki od nas, ściągając na pole bitwy.

Frekwencja Lancisti tylko słabo dopisała, szczególnie w porównaniu do podobnej imprezy okolicznościowej - tj. zlotu parowozów w Wolsztynie.
Ale warto było.
Wieczorem może wgram foty.
P.S. Tylko ten pieroński upał....