Lancia Klub Polska

No i stało się - coraz częściej zapala i świeci mi się kontrolka esp, abs działa bez problemów więc podejrzewam, że to wina innych czujników. Ma ktoś wiedzę gdzie szukać i które elementy mogą być odpowiedzialne za tą usterkę? Pierwszy podejrzany - włącznik światła stop już wymieniłem. Co dziwniejsze często zdarza się, że po wyłaczeniu silnika i ponownym uruchomieniu lampka gaśnie i esp/asr działa prawidłowo przez dłuższy czas.
I gdzie w Poznaniu oprócz ASO odczytam kody błędów?
Pozdrawiam

brudne czujniki, przetarty kabelek od czujnika, zaśniedziałe styki, słaby akumulator?
trudno powiedzieć

Akumulator nowy i sprawdzony, czujniki - od kół raczej nie są winne bo abs również by nie działał, styki - pytane które - podejrzane pozostają jeszcze od przyspieszenia bocznego, kierownicy i ciśnienia w układzie hamulcowym .
Muszę poszukać zaufanego elektryka z interfejsem ale miło będzie jesli ktoś zdradzi gdzie umieszczone są wszystkie elementy tego układu - Epr niestety na temat esp milczy

zrób adptacje czujnika skrętu za pomocą examinera i po kłopocie

jan123456 pisze:zrób adptacje czujnika skrętu za pomocą examinera i po kłopocie

Serdecznie witam . Mam taki kłopot - zapaliła się w mojej Librze ( intensa 2.4 jtd /150 ) kontrolka od ESP i ciągle świeci .
ABS działa poprawnie .Podczas poślizgu jednego z kół napędowych kontrolka miga a następnie po odzyskaniu przez autko przyczepności kontrolka świeci ciągle . Pojechałem na examiner i po wykonaniu adaptacji myślałem że mam już po kłopocie -niestety ,kiedy wyjechałem z serwisu kontrolka zapaliła się ponownie ciągłym światłem . Pracownik serwisu wszystko zrobił jeszcze raz ale nic nie pomogło , jest informacja o błędzie " C 1512 "
Panie Janku pan się zna na tym , może pan poradzi co dalej powinienem zrobić . Pozdrawiam .

podłączyć pod tester sprawdzić błędy,jak brak błędów zrób adaptację czujnika skrętu koła kierownicy

witam,u mnie przyczyna zapalania sie kontrolki byl urwany kabel od klockow,nie wiem co on ma wspolnego z esp,ale po zlutowaniu kontrolka zgasla,no chyba ze bimbal sobie i dotykal nie to co powinien.

Pomóżcie bo mam unieruchomione auto. Lybra stała 2 miesiące z odłączonym akumulatorem. Wcześniej wszystko działało ok. Po podłączeniu do akumulatora silnik odpalił bez problemu za pierwszym razem tylko trzeba było minimalnie dłużej zakręcić. Niestety świeci się żółty trójkąt ze strzałką na około czyli kontrolka ESP. Niby żółta a nie czerwona więc powinno dać się jechać a tu niespodzianka. Nie jestem w stanie ruszyć z miejsca ani do przodu ani do tyłu. Wygląda to tak jakby trzymały hamulce, auto minimalnie drgnie ale nie pojedzie. W instrukcji piszą tylko że jak się pali to zwrócić się do ASO, dioda na wyłączniku ASR się nie świeci chyba że go wcisnę czyli według instrukcji nie jest to błąd ASR. Co mam zrobić żeby dało się jechać ? Zależałoby mi żeby jutro koło południa ją uruchomić, może jakiś bezpiecznik czy coś odłączyć żeby ESP nie działało ? Co się mogło stać, auto co prawda stało na mrozie, ale nawet specjalnie było zostawione na biegu bez hamulca ręcznego żeby nie przyrdzewiał a tu i tak nie da rady jechać i to trzyma porządnie, nawet jak się da więcej gazu to nie puści.

Jak już sam wspomniałeś o hamulcach nie są sprawne ,więc na początek usuń tą usterkę .
Zapalona kontrolka nie powoduje unieruchomienia autka. Ja jeździłem jakiś czas z zapaloną lampką ,a kto wie cz moje kłopoty nie zaczęły się też właśnie od hamulców .Właśnie one są potrzebne do sprawnie działającego układu ESP .Powtarzam zapalona kontrolka nie powinna być przyczyną unieruchomienia auta. Pozdrawiam

A jakieś propozycje czego mam szukać ? Pedał hamulca raczej działa normalnie, ręczny też, zresztą był wyłączony. Co może powodować włączenie hamulców z pełną siłą ? Nie sprawdziłem czy da się przepchnąć auto bez włączonego silnika, postaram się to zrobić jutro. Chyba jakby coś przyrdzewiało w zimie to raczej nie miałoby takiej siły żeby taki mocny silnik nie ruszył auta ?

Favo pisze:A jakieś propozycje czego mam szukać ? Pedał hamulca raczej działa normalnie, ręczny też, zresztą był wyłączony. Co może powodować włączenie hamulców z pełną siłą ? Nie sprawdziłem czy da się przepchnąć auto bez włączonego silnika, postaram się to zrobić jutro. Chyba jakby coś przyrdzewiało w zimie to raczej nie miałoby takiej siły żeby taki mocny silnik nie ruszył auta ?

witam,mozesz miec problem z asr-em,gdy jedno z kół traci przyczepność, to układ je przyhamowuje,u ciebie przyhamował może obydwa koła,jak da się pchać zgaszone auto to masz odpowiedz

Niedługo jadę sprawdzić czy da się pchać zgaszone. Nie znalazłem żadnych bezpieczników od ESP, są tylko od ABS, a w wikipedii piszą że układy ESP i ASR korzystają z czujników ABS, więc jeszcze spróbuję odłączyć bezpiecznik ABS. Jednak nie wiem czy to coś pomoże bo w instrukcji pisze że w razie problemów system ESP się wyłącza i zapala się na stałe kontrolka, więc jeśli temu wierzyć to ESP już powinno być wyłączone.
Pogoda ładna więc można będzie spokojnie obejrzeć auto może nawet od spodu. Obejrzę również hamulce, felgi pięcioramienne i trochę da się zobaczyć pomiędzy ramionami, jak nie to zdejmę koło lub podniosę do góry. Mam nadzieję że się da jakoś wrócić do domu.

No i udało się wrócić do domu, ale zajęło to kupę czasu. Najlepsze jest to że powód tego wszystkiego był bardzo głupi. Najpierw podnieśliśmy każde koło z osobna i sprawdziliśmy że da się obrócić ręką, choć trochę rdzy było na tarczach i w kilku miejscach ocierała o klocki, ale to żaden problem, bo ocierała minimalnie. Podczas prób przy zapalaniu silnika wysiadł akumulator, no to trzeba było trochę podładować. Potem już tak mocno dałem gazu przy ruszaniu że w końcu przednie koła zerwały przyczepność, no ale dalej wyglądało to tak jakby był ręczny zaciągnięty a przecież nie był. Myśleliśmy że może zwariował jakiś układ i hamuje tylne koła ale podnieśliśmy tył i przy włączony silniku na luzie dało się je obrócić ręką. No to znów próby ruszania i w pewnym momencie jakby się lekko auto bujnęło do przodu, no to 2 osoby się zaparły z tyłu i jak dałem mocno gazu to przy ich pomocy udało się ruszyć do przodu. I wyszło na to że w czasie postoju na trawniku auto tak się zastało w miejscu że się zrobiły wgłębienia w ziemi. To oczywiście było widać, ale były tak małe że nikt by nie pomyślał że mogą spowodować taki problem. Ziemia zamarznięta więc przy próbach ruszania wgłębienia się nie zmieniały, bo w przeciwnym wypadku na pewno by się rozbiły przy próbach ruszania w przód i tył i prędzej by się to odkryło. A kontrolka ESP sama zgasła jak się kawałek przejechało. Podpinanie do komputera i tak mnie nie uniknie bo podczas przesuwania siedzenia pasażera zapaliła się kontrolka poduszek. Najważniejsze że nic nie było zepsute i można jeździć A poduszki mam nadzieję że sam wykasuję i tak chciałem sobie kupić kabel. Ale 3 osoby oglądały to co się działo i nikt by nie pomyślał że to z powodu takich minimalnych wgłębień w ziemi. No i nie tylko ja próbowałem ruszyć.

Wiesz jeśli w tych wgłębieniach była woda, to przy tych mrozach trzyma prawie jak beton.

Favo pisze:Pomóżcie bo mam unieruchomione auto. Lybra stała 2 miesiące z odłączonym akumulatorem. Wcześniej wszystko działało ok. Po podłączeniu do akumulatora silnik odpalił bez problemu za pierwszym razem tylko trzeba było minimalnie dłużej zakręcić. Niestety świeci się żółty trójkąt ze strzałką na około czyli kontrolka ESP. Niby żółta a nie czerwona więc powinno dać się jechać a tu niespodzianka. Nie jestem w stanie ruszyć z miejsca ani do przodu ani do tyłu. Wygląda to tak jakby trzymały hamulce, auto minimalnie drgnie ale nie pojedzie. W instrukcji piszą tylko że jak się pali to zwrócić się do ASO, dioda na wyłączniku ASR się nie świeci chyba że go wcisnę czyli według instrukcji nie jest to błąd ASR. Co mam zrobić żeby dało się jechać ? Zależałoby mi żeby jutro koło południa ją uruchomić, może jakiś bezpiecznik czy coś odłączyć żeby ESP nie działało ? Co się mogło stać, auto co prawda stało na mrozie, ale nawet specjalnie było zostawione na biegu bez hamulca ręcznego żeby nie przyrdzewiał a tu i tak nie da rady jechać i to trzyma porządnie, nawet jak się da więcej gazu to nie puści.

Favo pisze: I wyszło na to że w czasie postoju na trawniku auto tak się zastało w miejscu że się zrobiły wgłębienia w ziemi. To oczywiście było widać, ale były tak małe że nikt by nie pomyślał że mogą spowodować taki problem. Ziemia zamarznięta więc przy próbach ruszania wgłębienia się nie zmieniały, bo w przeciwnym wypadku na pewno by się rozbiły przy próbach ruszania w przód i tył i prędzej by się to odkryło. A kontrolka ESP sama zgasła jak się kawałek przejechało. .............. Ale 3 osoby oglądały to co się działo i nikt by nie pomyślał że to z powodu takich minimalnych wgłębień w ziemi. No i nie tylko ja próbowałem ruszyć.

To to już mistrzostwo świata