I prosze Was- nie jestem zaden "On', tylko Kamil. Nie dogryzacjmy sobie.
Kamil, bardzo Cię przepraszam, jeśli się poczułeś urażony. Naprawdę nie mialem takiego zamiaru. Odmienne zdanie nie wyklucza sympatii
Ktos napisal ze sie nie miesci cos, ja dalem kontrarghument, a pozniej dowalic mi i napisac ze sie konczy dyskusje.
Wydawało mi się, że dyskusja stała się jałowa - Ciebie nie przekonywały nasze argumenty i vice versa. Ale jeśli chcesz, lub co gorsza masz się poczuć obrażony, to chętnie pociągnę tę dyskusję dalej.
Ale ja i tak nie mam dziecka, wiec, co ja tam wiem.
Teraz nie bardzo rozumiem sarkazm. To normalne, że ktoś kto nie spotyka się na codzień z jakimś zagadnieniem, może sobie niezdawać sprawy z pewnych jego aspektów. Dlatego jako ojciech dwóch córek podzieliłem się z Tobą swoimi doświadczeniami, zrobisz z tą wiedzą co zechcesz.
Nigdy natomiast nie twierdziłem że się nie da do Alfy zapakować, ale mam świadomość że z dziećmi nie może to być łatwe, Szczególnie że osoby, które nie mają dzieci często nie zdają sobie sprawy że dziecko zajmuje więcej miejsca zarówno w bagażniku, jak i w środku (pomijając klamoty, przeciętny fotelik jest np. szerszy od nawet ponadprzeciętnego dorosłego.
Co więcej twierdzę, że da się do Alfy tak zapakować tylko pytanie po co się męczyć?
"Kamillo" pisze:Tak, nie mam dzieci. Jednakże, jak wyzej wspomnialem, mam wielu znajomych ktorym nie przeszkadzalo w wychowywaniu to ze maja alfe.
Sa ludzie ktorzy w fiacie coupe wozili wozki....
J.w. Da się. Tylko czy o to chodzi? Są ludzie ktorzy mają po kilkanaścioro dzieci i da się to jakoś przetrzymać. Ale ja sobie tego nie wyobrażam
Ale moze to jest nie istotne- bo nie wazne sa racje ktore pisze, tylko glowenym problem jest to ze nie mam dzieci. Podobnie mozna podejsc do tematu, czy My jako spoleczenstwo mozemy komentowac polityke nie biorąc w niej udziału?
Dla mnie nie jest problemem to że nie masz dzieci.
Co więcej nie odbieram Ci prawa wypowiadania sięna ten temat. Ale pozwól że jednocześnie zachowam sobie prawo do poglądu że po prostu to są sprawy, o których nie masz pojecia
A pytanie o politykę to zupełnie inna kwestia. Zgadzam się z opiną że osoby nie biorące w niej udziału, tzn. nie biorące udziału w wyborach, nie powinny później narzekać że ten czy inny polityk jest taki czy owaki.
Oki, ustosunkujuje sie do paru kwesti.
Dlaczego pkp?
Kamil, zapytam Cię tak. Jechałeś kiedyś pociągiem z dzieckiem? Albo w ogóle pociągiem? Innym niż IC lub inny na najważniejszych polskich trasach? Bo przeciętny polski pociąg to niestety nie jest cud, miód i orzeszki.
Bo dziecko nie placze ze mu slonce swieci w buzie, bo nie placze ze trzesie
Dlaczego miałoby nie płakać, że mu słońce świeci, albo że trzęsie? W samochodzie tak nie trzęsie jak w pociągu , a do tego na słonko mam klimę
i co godzine nie pyta "daleko jeszcze?"Mozna sobie podskoczyc do warsa zjesc obiadek. Przyjezdzasz na miejsce i jestes wypoczety. Zobacz jaki masz komfort.
Dlaczego miałoby nie pytać czy daleko jeszcze? W samochodzie jest większa szansa, bo z reguły jedzie się znacznie krócej. A poza tym odpowiednie zaplanowanie podróży pozwala zapewnić że podróżsamochodem z dzieckiem to nie będzie męczarnia. Jednym z warunków jest ... odpowiedni wielkościowo samochód
Oczywiście pociąg ma parę zalet - możesz pospacerować po pociągu, zjeść coś (o ile jest ten Wars, ew. kanapeczki) a w tym czasie sięprzemieszczasz itd. Ale ma też dużo wad.
Druga sprawa- moze nie ma co na sile ciagac dziecka (piszesz o 10 miesieczny) i udoawaniu ze jest mu dobrze- a w gruncie rzeczy meczy sie tak samo jak i rodzice.
Pierwszy raz jechałem z dzieckiem w dłuższą trasę (jkieś 700 km) jak miało niecałe 12 miesięcy. Kanciakiem. I nie była to dla nikogo męczarania. Potem z dwójką dzieci, jak młodsza miała pół roku. Też nie była to dla nikogo męczarnia. Inna sprawa że klamotów mieliśmy sporo
Więc nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
Miejsca dziecko nie ma na nogi. Sie wtedy przesuwa fotel kierowcy do przodu. Boze- chcesz zyc jak panisko, to zatrudnij pomoc domowa i niech wychowuje dziecko, a Ty w tym czasie bedziesz mogl jezdzic z glosna muzyka, odsuwac fotel zonie do konca i wszyscy beda szczesliwi.
Kamil, o czym Ty mówisz? Od komfortu kierowcy zależy bezpieczeństwo całej rodziny. To nie jest jakieś widzimisię - w Polskich warunkach 700 km podróż to min. 9 godz. a z reguły kilkanaście. Od tego czy kierowca będzie miał odpowiednie warunki pracy za kólkiem zależy życie moich dzieci. Więc nie ma dyskusji. Kierowca ustawia tak jak powinien, a inni się musza dostosować. A jak za ciasno, to może większa Alfa?
Jesli chodzi o zabieranie przedmiotow- zarzucacie mi ze nie mam dziecka, natomiast niektorzy z Was z uporem maniaka udowadniaja mi ze sie nic w tym aucie nie miesci- a probowaliscie?
Nie udowadniam że się nie zmieści. Twierdzę że nie wszystko jest takie jak się Tobie może wydawać. Mimoże mam na końcie wyjazd nad morze z moimi rodzicami maluszkiem to to twierdzę że nie powtórzyłbym tego wyczynu bo po co? Mam wybór.