Dało by się :
- W Tychach spowolniły nas czerwone światła koło straży pożarnej
- Na podjeździe na Murcki ciebie zablokował dostawczak i tam ci odskoczyłem , doszedłeś mnie dopiero na węźle murckowskim a ja tam już jechałem przepisowo wiec jak byśmy utrzymali dobre tempo to sporo udało by się "urwać'.
Ale ale :
- Jazda z prędkością 140-170 km/h po dziurawej DK86 jest jazdą na granicy utraty kontroli nad pojazdem.
- Złamaliśmy przepisy czym chwalić się zbytnio nie powinniśmy
- Wieźliśmy na fotelach pasażera najdroższe nam kobiety co wiąże się z odpowiedzialnością nie tylko za nas ale i za nie same ( naraziliśmy je na mały stresik )
- Mogli byśmy wpaść na Vecterkę lub Mondeo z telewizornią a wtedy kumulacja lepsza niż w Lotto i budżet na modyfikacje Lyberek mocno by się uszczuplił.
Wniosek:
Było "po włosku" - Szybko i z klasą
Jednak czując mały niedosyt, można zebrać klubowiczów z zacięciem sportowym i pomyśleć o jakimś rozwiązaniu problemu braku adrenaliny. Np wypad na tor do Wyrazowa
albo Kielc ?? Możliwe jest też zorganizowanie czegoś na jakimś lotnisku lub dużym parkingu. Temat pod dyskusję