Dobry Humor

Róbta co chceta ;)

Moderator: giekso

Alan

Odp: Dobry Humor

Post autor: Alan » 06 paź 2009, 11:50

to raczej czarny humor

Awatar użytkownika
Bianco
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 415
Rejestracja: 18 wrz 2009, 0:01
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Dobry Humor

Post autor: Bianco » 06 paź 2009, 11:51

Czarny humor, ale za to z porządnym przesłaniem... : ok2 :
Tomek Obrazek
Teraz: Lancia Lybra 2,4 JTD 150 KM Blue Nicole
Było: AR 156 1,8 TS '00 Bianco Polare 144 KM
AR 146 1,6 Boxer 103 KM Alfa Rosso
AR 146 1,4 TS 103 KM Blue Cosmo

Awatar użytkownika
delta81
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1308
Rejestracja: 30 mar 2006, 0:00
Imię: Łukasz
Lokalizacja: mazowieckie

Odp: Dobry Humor

Post autor: delta81 » 07 paź 2009, 11:03

Bajka nie dla dzieci:
Był sobie raz pewien książę, który pewnego dnia spytał piękną księżniczkę, czy wyjdzie za niego za mąż. W odpowiedzi usłyszał tylko krótkie: "Nie!"
I żył książę długo i szczęśliwie, jeździł na polowania i na ryby, każdego dnia spotykał się z kolegami, pił mnóstwo piwa i upijał się w sztok, grał w golfa, rozrzucał skarpetki po domu i nie opuszczał deski sedesowej, posuwał służki, sąsiadki i koleżanki, śpiewał pod prysznicem na cały głos, pierdział, kiedy miał na to ochotę, głośno bekał i drapał się po jajcach.
Koniec

-Wiesz co? Stara mi chyba umarła
-Skad wiesz?
-Sex niby ten sam, ale prania przybywa...

Awatar użytkownika
mfedor
Forumowicz/ka
Forumowicz/ka
Posty: 130
Rejestracja: 24 kwie 2009, 0:45
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Dobry Humor

Post autor: mfedor » 11 paź 2009, 17:52

ehh
Lancia Delta II 1.8 + gaz - w sumie to już nie ma 1,8 tylko 2,0
Delta II 1,8 - dawczyni

Awatar użytkownika
trigo
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 472
Rejestracja: 07 wrz 2006, 0:00

Odp: Dobry Humor

Post autor: trigo » 11 paź 2009, 20:32

.



Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:
- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No zajebiście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? Ku..wa, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zapier..lać do domu na piechotę. Przychodzimy ku..wa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. na to wszystko tak się wkur..iłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem








Jedzie ksiądz autobusem. Siada obok niego pijak, który śmierdzi alkoholem. Po chwili pijak pyta:
-Proszę księdza, jak można się nabawić artretyzmu?
Ksiądz pomyślał, że to dobry moment, żeby mu dogadać.
-Bracie, jeśli ktoś pali, ćpa, pije, cudzołoży, kradnie, to Bóg zsyła na niego artretyzm.
Pijak wrócił do czytania trzymanej w ręce gazety. Księdzu zrobiło się go żal:
-A ty masz artretyzm?
-Nie, właśnie czytam, że papież ma...




Jadą pociągiem dwie zakonnice i ksiądz po cywilnemu. Miały przy sobie gorzałkę i chciały się napić. Jedna do drugiej mówi:
-My jesteśmy Boże krówki, wypijemy łyk żytniówki.
W taki sposób wypiły kilka łyków. W pewnym momencie ksiądz nie wytrzymał i mówi:
-A ja jestem Boży byczek, dajcie k***y chociaż łyczek.



==================================


Wszystkie kobiety są takie same!


_-? Stało się. Pomimo ostrzeżeń bardziej doświadczonych kolegów buńczucznie zapewniałem, że w moim związku na takie ekscesy nie ma miejsca. To jednak oni mieli rację. ,,Kobiecej natury nie zmienisz, nie powstrzymasz'' powtarzali patrząc tępo w dna kieliszków. ,,Nie znacie Misi'' odpowiadałem gładko, mieszając w moim szkle współczucie ze słodkim smakiem bycia poza ich problemami. Aż do teraz.

_-? Jak to zwykle w tego typu przypadkach bywa - nic nie zapowiadało nadchodzącego wstrząsu. Moje życie biegło ustalonym rytmem. Zapewniałem rodzinie spokojny byt, rozdzielając mój czas sprawiedliwie pomiędzy pracę (hakierowanie), hobby (hakierowanie), dodatkowe dobrze płatne fuchy (hakierowanie) i dom (koszenie trawnika i hakierowanie). Wydawało mi się, że gdyby Jan Kochanowski zdecydował się teraz stworzyć swój utwór ,,Wsi spokojna, wsi wesoła'', to opisałby właśnie moje domostwo. Ja - przy komputerze, a Misia - w obejściu. Tak... Dobrze napisałem. Wydawało mi się.

_-? Początkowo nie docierały do mnie pierwsze, subtelne sygnały zmiany zachowania mojej małżonki. Choć - może po prostu nie chciałem ich dostrzegać. Wstawała wcześniej i wychodziła wcześniej do pracy. Po pracy również częściej zaczęła wychodzić z domu. Sądziłem, że po prostu robi częściej zakupy, ale powiedzcie sami - czy można dwa razy tego samego dnia jeździć po zakupy? Pomimo tego nie za bardzo się tym przejmowałem. Sądziłem, że mój związek jest tak skończenie idealny, że nie ma miejsca w nim na nic... nieprzewidzianego. Niestety - komputerowe algorytmy, choćby najbardziej skomplikowane, są przy kobiecej umysłowości jak ołowiana kulka przy szachowym arcymistrzu. Bez szans.

_-? Rzeczywistości nie można było jednak ignorować w nieskończoność. Dopóki zniknięcia Misi były krótkie i raczej sporadyczne - byłem w stanie podświadomie oszukiwać siebie. Kiedy jednak zaczęła parę razy w tygodniu znikać na dwie godziny taszcząc ze sobą torbę wypchaną ubraniami - zacząłem coś podejrzewać. Kiedyś zlustrowałem torbę, którą na chwilę zostawiła przed drzwiami. W środku znalazłem jej ulubione klapeczki i skąpe bikini! Zwierzyłem się kolegom w pracy. Odpowiedzią było jedynie pełne zrozumienia poklepywanie po plecach.
- Witaj w klubie, Charyzjusz - powiedział ktoś, a pode mną ugięły się nogi.

_-? Wciąż nie mogłem uwierzyć w to, co coraz wyraźniej pchało mi się przed oczy. Misia najwyraźniej miała dla mnie coraz mniej czasu, wymawiając się bliżej niesprecyzowanymi ,,obowiązkami''. Kiedy w kolejny czwartek znowu zbierała się do wyjścia o osiemnastej, stanąłem w drzwiach i zagrodziłem jej drogę.
- Gdzie się wybierasz? - spytałem z wymuszoną nonszalancją.
- Przecież wiesz. Na zebranie. - odparła, przemykając się zwinnie pod moim ramieniem. Nawet jej powieka nie drgnęła!

_-? Tego było zbyt wiele. Wziąłem wolne i zacząłem ją śledzić. Tak - słusznie się domyślacie. Miałem szaloną nadzieję, że moje domysły są jedynie produktem mojego chakierskiego mózgu zniszczonego promieniowanie elektromagnetycznym. Niestety, tzw. rzeczywistość już przy pierwszym podejściu rąbnęła mnie pięścią między oczy. Jadąc dyskretnie za Misią zauważyłem, że zatrzymuje się przy jakimś budynku. Zauważyłem, jak podchodzi do niej jakiś młody człowiek, pakuje się na przednie siedzenie obok. Zauważyłem, jak ona patrzy na niego... po czym oboje odjeżdżają. Niestety, w tym momencie przed maską wyrósł mi jakiś pajac ubrany w żółtą kamizelką, który stanął na przejściu dla pieszych trzymając w dłoniach znak ,,STOP'' osadzony na tyczce. Zanim zszedł z zebr, tamci zniknęli za najbliższym zakrętem. Nie dogoniłem ich.

_-? Siedziałem z kumplami w barze i wypranym z emocji głosem starałem się relacjonować efekty swojego dochodzenia. Pozwolono mi mówić. Nikt mi nie przerywał. Patrząc dokoła widziałem jedynie potakujące głowy i pełne współczucia twarze. Mając w pamięci swój nie tak dawny stosunek do takich jak moja historii przynosiło to efekt odwrotny do zamierzonego. Czułem się jeszcze bardziej parszywie.
- Po prostu bądź mężczyzną. Wyłóż karty na stół. Przerwij to. Powiedz jej, że wiesz - to wypowiedziane tego wieczora zdanie było najlepszą poradą, którą usłyszałem.

_-? W stanie który znacznie wykraczał poza określenie ,,lekki rausz'' dotarłem do domu. Wchodzą, rozejrzałem się uważniej niż zwykle. Bingo! W szafce na obuwie stała dodatkowa para... Nie zmieniając butów pognałem na górę, do sypialni. Drogę zastąpiła mi Misia, ubrana jedynie w nocną koszulę.
- Gdzie on jest! - wydarłem się.
- Śpi... - odpowiedziała spokojnie i wyminąwszy mnie zgrabnym ruchem skierowała się do łazienki. Złapałem ją za ramię w drzwiach, jednocześnie dostrzegając coś jeszcze.
- Co to jest? - spytałem, wskazując palcem jej bikini wiszące na krawędzi wanny.
- Wanna
- Co to jest to co tam wisi? - sprecyzowałem, nie dając się zbić z tropu.
- Mój kostium.
- Aha! A czemu jest mokry!?
- Bo byłam na basenie.
- Z kim!?
Spojrzała na mnie. Przyłożyła mi dłoń do czoła.
- Z Pawłem, przecież... Piłeś coś?
Odgoniłem jej rękę, którą próbowała sprawdzić mi puls.
- Wiem o wszystkim! Od jak dawna zajmujesz się tym Pawłem , co?! - spytałem, tym razem stawiając wykrzyknik po znaku zapytania.
- Od siedmiu lat - odparła. Zrobiła to z tak zimnym opanowaniem, że aż zadrżałem.
- Ja... Czemu? Jak to? - wydukałem.
Pogładziła mnie po głowie.
- Mój głuptasie. Przecież Paweł... Ech... Za dużo komputera, wiesz?
- Tak?
- Od września Paweł przecież chodzi do szkoły. Do tego basen. Karate. Angielski. Kółko teatralne. I zebrania rady rodziców. Znowu zapomniałeś, prawda?
- Nie... Tak... O czym? - próbowałem się bronić.
Misia jednak nie dała się zbić z tropu.
- Zapomniałeś? Dziś ty go usypiasz.

_-? Paweł otworzył zaspane oczy. Spojrzał na mnie i wyszeptał.
- Tato, opowiesz mi bajkę o Kruku i Piórniku?
- Jasne - odparłem.

_-? Wszystkie kobiety są takie same. Myślą, że informacja o posiadaniu syna przetrwa w RAMie, nawet gdy większa porcja alkoholu rozłączy zasilanie.


==============================



Żona informatyka pokazując mu zdjęcie: "Kojarzysz czlowieka?"
Informatyk - "No?"
Żona - "O 16 odbierzesz go z przedszkola"




.
pozdrawiam Marek vel Trigo .. chwilowo bez Lybry ale za to Sprinter - kontener na 8 palet a jakby ktoś chciał teściową wyekspediować -służę pomocą

masz czas ? zajrzyj:https://www.facebook.com/Quadratura-339116226208598

Awatar użytkownika
INTEGRALE
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 833
Rejestracja: 08 mar 2006, 0:00
Lokalizacja: Sanok

Odp: Dobry Humor

Post autor: INTEGRALE » 15 paź 2009, 23:27

:lol:
Lancia Delta HF Integrale Evoluzione

Awatar użytkownika
trigo
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 472
Rejestracja: 07 wrz 2006, 0:00

Odp: Dobry Humor

Post autor: trigo » 17 paź 2009, 13:00

.




Przyjęcie we francuskiej ambasadzie. High life, bon ton, savoir vire,
szał ciał i uprzęży. Facet na przyjęciu czuje się nijako - bo nikogo
nie zna, języka też nie, wina nie lubi - jak żyć?? W końcu dopadł
wódki. Wypił setkę, drugą, trzecią - świat zaczął pięknieć... Czwarta.
Piąta...
Wtem - patrzy... w drzwiach staje ONA. Ciemnoczerwona długa suknia,
spokój bijący z każdego ruchu, posągowa. Faceta jakby piorun strzelił
- bo ONA wyróżnia się z tłumu jeszcze tym, że jest- coś niespotykanego
- skromna. Nie wyzywająca, nie wydekoltowana - ręce nie rozrzucone,
spokojny, powolny krok... Zapadła cisza, po niej znów pomruk rozmów..
Facet - oszołomiony, ale po połóweczce - wiec śmiały.
Podchodzi do niej i pyta
- Czy zechciałaby Pani zaszczycić mnie tańcem?
Ona nic.
Facet raz jeszcze z pytaniem -
ona... cicho, spokojnie - Nie, proszę pana. I uśmiech.
Facet z rozdzierającym żalem - Ależ DLACZEGO?
Ona - Przynajmniej z trzech powodów, proszę pana.... I uśmiech.
Facet - nieprzytomny prawie - Proszę mi je podać!
Ona - pierwszy z nich jest taki, że pan jest kompletnie pijany, proszę pana...
Facet - aleszzzz niebarzzzzooooo.... dlaszego tak pani mooofffiii
Ona - Bo odkąd rozmawiamy pan już trzy razy upadł i wstał..
On - Bo ja, proszzzzzpani szypkoooo wstający jezstemmmmm.... a drugi powód?
Ona - Proszę pana, bo to, co grają to hymn Francji...
Facet - Hmm.... no tak - tu trudno coś powiedzieć... a trzeci? Prosssszzz
pani... ja prosssszzzzzeeee...
A ona - Proszę pana, nie tańczę, jestem kardynałem.







3 najpopularniejsze słowa na świecie?
- Made in China.






Dzwoni facet na sekslinię. Słyszy w słuchawce ponętny głos:
- Cześć, kotku. Marzę o tobie, spełnię twoje każde życzenie...
- Każde?
- Taaak, każde...
- Dobra, to uważaj...
- Nie mogę się doczekać, cała drżę z podniecenia...
- Oddzwoń do mnie.





Niektórzy mają zwyczaj za pieniądze, których nie mają, kupować rzeczy, które
nie są im potrzebne, aby zaimponować w ten sposób tym, których nie lubią.





Pewien człowiek przeczytał w mądrej książce, że jeśli chce żyć długo, to
powinien codziennie rano jeść płatki owsiane z odrobiną prochu strzelniczego.
Facet postanowił tego przestrzegać i dożył wieku 98 lat. Pozostawił po sobie 6
dzieci, 17 wnucząt, 31 prawnucząt i 5-metrową dziurę w ścianie krematorium.






W barze gość pije z nowo poznaną dziewczyną. Oboje piją drina za drinem a panna
cały czas trzeźwa. W końcu gościowi urwał się film. Budzi się na balkonie, cały
nagi, przewieszony na poręczy. Ręce ma związane z nogami kajdankami. Obraca
głowę i widzi olbrzymiego kolesia który zaczyna się do niego dobierać od tyłu.
Drze się w niebogłosy:
- Ał, ajaj, ała, to boli !!!
Koleś się obraca do dziewczyny z baru:
- Krycha przynieś skalpel, trzeba
rozciąć bo boli...
Gość z barierki wykręca głowę jak tylko może i z błagalnym głosem:
- Może Pan spróbować jeszcze raz...?





Rozmawia dwóch nawalonych w trupa biskupów.
- No i widzisz, wybudowałem tę największą świątynię w kraju za pieniążki
wiernych...
- Wybudowałeś...
- Mam 3 zajefajne posiadłości, a pojutrze kupuję czwartą na Mazurach...
- Wiem, po sąsiedzku ze mną...
- Rydzyk ma Maybacha, a ja mam aż 2 takie fury...
- Ano masz...
- A wiesz stary co mnie najbardziej wku*wia?
- Co?
- Że nie mogę tego wszystkiego synowi zapisać w spadku.




Amerykańscy specjaliści wyprodukowali nowy rodzaj alkoholu, jednak był on
tak mocny, że kilkoro ludzi po wypiciu umarło w konwulsjach.
Postanowili jednak jechać do Europy, sprawdzić to tam bo jak wszech miar
wiadomo w Europie to dopiero piją.
Więc specjaliści przylecieli najpierw do Francji, spotkali w ciemnej uliczce
Paryża jakiegoś menela to i dają mu. Ten spróbował, zdążył tylko powiedzieć
- Mooocneeee......... dostał drgawek i padł nieżywy na ziemie.
Amerykańscy specjaliści pokiwali tylko głowami i myślą gdzie tu tak jeszcze
piją w Europie. Pojechali do Włoch. Na ulicy w Rzymie spotkali menela no i dali
mu się napić. Ten spróbował, przeszedł dwa metry, oczy wylazły mu z orbit, para
poszła z uszu, no i padł martwy w konwulsjach zalewając się pianą.
Kurka, mocny ten alkohol, myślą sobie Amerykanie. Ale co tam, jeszcze
sprawdzimy Rosjan. Oni to podobno piją, że hej.
Pojechali do Rosji no i patrzą, a tam na polu Wania w kufajce i czapce
uszatce jeździ na traktorze i orze pole. Faja w zębach, gęba zapijaczona,
nos fioletowy.
No zobaczymy jak on zareaguje. Wołają Wanię i dają mu szklanę.
- Że co, że mam to wypić? - pyta Wania
- Tak, prosimy bardzo.
- Ale za darmo??
- Oczywiście.
No i Wania pociągnął ze szklany, przetarł pyska rękawem , wsiadł na traktor i jedzie dalej. Amerykanie
czekają, 5 minut, 10 minut... 30 minut, a tu nic.
Nagle widzą z daleka jak Wania w traktorze zaczyna machać rękoma.
- Oooo bierze go! - biegną do traktora. Podbiegają, a tam Wania klepie się w
rękaw i mówi.
- Kur*a, kufajka mi się zapaliła.





Idiotów na świecie jest mało. Ale są tak sprytnie rozstawieni, że spotyka się
ich na każdym kroku.




z gg:

Klaudia: - Chcesz seksu, Leszek?
Leszek: - Tak.
Klaudia: - Ja też, ale tylko tu, w necie!
Leszek: - Oka, ale bez gry wstępnej. Zaczynaj!
Klaudia: - Ok... Zdejmuję majteczki, są wilgotne i pachną mną...
Leszek: - Oka, już! Skończyłem i palę.





kolega w pracy : Idę dzisiaj do gejowskiego baru.
Ale nie jestem fagasem, chcę tylko iść do pubu, w którym będę mógł się chwalić,
że bzyknąłem więcej kobiet niż pozostali.




Moja żona powiedziała, że powinniśmy trochę urozmaicić nasz seks i pobawić w
jakieś łóżkowe gry.
Niestety... 'Zgadnij kogo bzyknąłem ostatniej nocy' nie jest odpowiednią
zabawą...



Pewna gazeta zorganizowała konkurs na najpopularniejszy toast.
Wyróżnienia przyznano:
- 100 lat!
- Na zdrowie!
- Pijemy, by nasze dzieci miały bogatych rodziców!
- Chlup, w ten głupi dziób!
A wygrało:
- Pij, ku*wa!




Pijane dziewczyny łatwiej doprowadzić do orgazmu niż do domu...





Stirlitz siedzi w gabinecie Bormana i rozciera bolące oko:
- I po co ci to było, Stirlitz, myślałeś że Helmut nie będzie sypał?
Stirlitz nic nie mówił. Zastanawiał się dlaczego nikt z centrali nie uprzedził
go o nadjeżdżającej piaskarce.




John jak zwykle w sobotę udał się na partyjkę golfa.
Żona zaczęła się martwić gdy nie wrócił o zwykłej porze. Robiło się później i
później. W końcu wybiła 20.00 kiedy mąż przyjechał. Wystraszona wybiega mu na
spotkanie i pyta:
- Co się stało? Dlaczego tak późno wracasz?
- Aaa, Jerry miał zawał przy trzecim dołku.
- Coo??? To straszne!!!
- Wiem. Ale jakoś daliśmy radę - przymierzyć, uderzyć piłkę, przeciągnąć
Jerrego, przymierzyć, uderzyć piłkę, przeciągnąć Jerrego...




Wchodzi facet do sklepu zoologicznego, aby kupić myszkę dla swego pytona. Obok
pojemnika z myszkami - klatka z papugą. Facio podchodzi bliżej, a papuga jak
nie ryknie:
- Rozporrrrek otwarrrty
Gościu się czerwieni i zamyka rozporek.
- Dziurrrrra w porrrtkach!
Gostek robi się bordowy i majta rękami po portkach.
- Sznurrrrrówka rozwiązannnna!
Facio pochyla się, by zawiązać but.
- Pierrrrrdnąłeś!
Gościu, bordowy ze wstydu, spierdziela ze sklepu. Papuga odwraca się w stronę
klatki z myszami:
- Innocenty, już OK. Ale stawka jak zwykle!



Słonik, Wiewiórka i Małpka znaleźli milion dolarów.
- I co z nimi zrobimy? - pyta Słonik.
- Kupmy za całą kaskę bananów - mówi Małpka.
- A po ch*j nam one? - pyta Słonik.
- No to kupmy za wszystko orzechów - proponuje Wiewiórka.
- A po ch*j nam one? - znowu pyta Słonik.
- To może sam coś, ku*wa zaproponujesz! - krzyczy Wiewiórka.
- Kupmy za całą kasę baloników - mówi Słonik. - Napompujemy je i wypuścimy w
niebo.
- Czemu? - pyta Małpka.
- A po ch*j nam one...





Kto nie ma szczęścia w kartach, nie ma pieniędzy na miłość!




IPN na dniach ma wydać oświadczenie, czy kobieta, która była w ciąży w czasie
stanu wojennego, donosiła.




Naukowcy odkryli potrawę, która zmniejsza popęd seksualny kobiet o 90%.
Nazywa się "tort weselny".




Wraca mąż do domu i zastaje żonę z kochankiem. Ta mu oznajmia:
- I co, będziesz wierzył swoim zbereźnym oczom, a nie moim uczciwym słowom?!





Facetowi dzwoni komórka. Odbiera.
- Cześć... Tak?... Aha... No to super! Gratuluję!... No cześć.
Rozłącza się i mówi:
- No to k*rwa prze*bane... Zdała na prawko...





- I czemuż mi z dziewczynami nic nie wychodzi?
- Ja wiem... Niefart... Powieś sobie podkowę na szczęście...
- Próbowałem. Macha się tak z jednej strony na drugą i chodzić przeszkadza...




Kłócą się dwie baby. Jedna w akcie desperacji rzuca tekst:
- A ja podobam się facetom o dwie setki wódki wcześniej niż ty!



Na balustradzie balkonu na 10 piętrze wieżowca stoi kobieta w średnim wieku i
krzyczy:
- Nie chcę więcej żyć z takim babiarzem i kłamcą i... przestań mnie popychać,
ty skur*ysynu!




Wprowadzono możliwość płacenia komórką za przejazd na trasie Pruszków-Wołomin.
Cena za jeden przejazd: 1 komórka.





Podszedł wilk do domku trzeciej świnki, chuchnął, dmuchnął, domek się zawalił,
cegły się świnkom na łeb sypnęły.
- Wilk - pomyślały świnki.
- Chińscy budowlańcy - pomyślał wilk.




Najmilszym stworzeniem na świecie jest dziecko, zaraz potem kobieta. Mężczyzna
plasuje się gdzieś między skorpionem a aligatorem.






.
pozdrawiam Marek vel Trigo .. chwilowo bez Lybry ale za to Sprinter - kontener na 8 palet a jakby ktoś chciał teściową wyekspediować -służę pomocą

masz czas ? zajrzyj:https://www.facebook.com/Quadratura-339116226208598

Awatar użytkownika
laminiarz
Specjalista ds. części zamiennych
Specjalista ds. części zamiennych
Posty: 286
Rejestracja: 27 mar 2009, 11:58
Lokalizacja: Katowice

Odp: Dobry Humor

Post autor: laminiarz » 23 paź 2009, 9:27

Anegdoty opowiedziane przez kolegę syna, gdy jeszcze pracował w sklepie rowerowym:

Wchodzi do sklepu rowerowego dziadek, o dość inteligentnym wyglądzie, przyzwoicie ubrany, i pachnący mydełkiem - a nie jakimś tam otępiaczem umysłu, powiedzmy kupujacy K.
Sprzedawca S grzecznie patrzy jak omiata wzrokiem półki pełne opon, dętek, śrubek, przerzutek i czegoś tam jeszcze do rowerów.
K: czy kupię tu u pana dętkę?
S: oczywiście mamy bardzo duży wybór, a co konkretnie pan by sobie życzył?
K: proszę pana ja potrzebuję kupić dętkę. Kupię tu u was?
S: ale jaką dętkę, o jaki rozmiar panu chodzi?
K: jak to jaką! normalną dętkę z gumy do roweru!
S: ale do jakieko roweru?
K: co znaczy do jakiego? no przecież do mojego, co pan myśli, że sąsiadowi będę kupował za moje pieniądze?
S: proszę mnie zrozumieć ja nie wiem jaki pan ma rower...
K: no niebieski
S: ???
K: od córki w prezencie dostałem, nowy niebieski, damka ale dobrze się na nim jeździ
S: chodzi mi o to jakie duże ma kółka bo dętki mamy w wielu wymiarach, do dużych kół, małych, do szerokich i wąskich, ale nie wiem jakie pan potrzebuje.
K: (pod nosem, wychodząc) no nie dogadamy się, teraz to takich młodych niedouczonych biorą do sklepu, nawet na dętkach się nie znają...


Kilka godzin później - do sklepu wchodzi elegancki zamyślony pan i patrząc niewidzącym wzrokiem na sprzedawcę mówi:
K: potrzebuję szprychę do roweru, co państwo macie i ile kosztuje taka szprycha?
S: mamy duży wybór, ale jeśli chodzi o szprychy, to nikt nie kupuje pojedynczej, zawsze wymienia się komplet. chętnie panu doradzę i dobierzemy odpowiedni rozmiar, ale muszę znać szczegóły, jaki jest wymiar koła?
K: wymiar koła? to nieistotne, poza tym ja potrzebuję tylko jedną więc komplet mnie nie interesuje, cz sprzedajecie na sztuki i ile kosztuje:
S: wymiary są istotne, bo szprychy różnią się nie tylko długością, ale też grubością, materiałem z którego są zrobione. Mogę panu sprzedać jedną szprychę, ale prosze mi powiedzieć jaką.
K: ja prosżę pana potrzebuję mniej więcej taką (od dłoni do dłoni), najlepiej gdyby miała 312,7 mm plus 2 razy 10 mm gwintu, wytrzymałość nie mniej niż 5 Niutonów no i musi być odporna na wyboczenie - o właśnie czy te gwinty są znormalizowane?
S: ?????????
K: ???
S: nie mam takich danych katalogowych, mamy tylko znormalizowane wymiary, w zależności od firmy, modelu, wykonania, wymiarów koła i zalecanego naciągu, ale może inaczej - a do czego jest to panu potrzebne?
K: bo widzi pan, moi studenci projektują właśnie takie nietypowe ustrojstwo, a ja pomyślałem, że zamiast komplikować pneumonikę w sterowaniu wystarczyłoby takie cienkie stalowe precyzyjne cięgno...

Ufff... trochę tylko śmieszne, ale niestety oparte na faktach...

Awatar użytkownika
Nat
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 20000
Rejestracja: 25 lis 2005, 0:00
Lokalizacja: Poznań & Warszawa Masz problem na Forum? Pytaj!
Kontakt:

Odp: Dobry Humor

Post autor: Nat » 23 paź 2009, 14:33

Komentarze z interii:

Czego teraz do kebaba nie wrzucają. "Przyjmiemy osobę do kebaba. CV i zdjęcie proszę zostawić w kebabie"


To bylo zaplanowane. Nowy Porzadek Swiata nadchodzi. Testuja reakcje ludzi
na wybuchajace iPhony. To kolejny etap w kierunku planowanej ;depopulacji
ludnosci swiata. Szczepionki z rtecia, syntetyczne wirusy swinskiej grypy,
wybuchajace iPody, wojna w Palestynie, zamachy, genetycznie modyfikowana
zywnosc, napromieniowane owoce, ktore leza w sklepach swierze dwa tygodnie,
fluorowanie wody, aspartam, acesulfam, benzoesan sodu, sasiedzi pracujacy
dla UFO, Twoja zona, ktora nie jest Twoja zona, bo zostala podmieniona
przez UFO.... Mamy przewalone


Gdy widze faceta, który po skończonym tankowaniu wyjmuje końcówkę z baku i spryskuje dach samochodu...to wiem, ze to aktor porno


Żony żyją dłużej od mężów, ponieważ nie żenią się z kobietami :)


Dom mody Versace przekazał do domu dziecka odzież wartości 3 mln$.
Tę kurtkę nosi teraz wychowawczyni III grupy Iwona Nowak.


Małżeństwo mnie nie kręci.To nie moje klimaty. Zresztą mam uraz do sakramentów.Od czasu chrztu, kiedy to moja matka chrzestna nagle chwyciła mnie za becik i z okrzykiem: "Płyń po morzach i oceanach!" - rozbiła mibutelkę szampana na głowie.


Moja żona jedzie do sanatorium. Jak pakowała walizki widziałem, że miała w torbie 10 prezerwatyw. Głupia myśli, że będę do niej taki kawał jechał?!


McDonald?s został przejęty przez Microsoft. Teraz w ciągu pięciu lat od zakupu hamburgera stopniowo otrzymujesz brakujące składniki....


Od czasu, jak spróbowałam nowego "Dove", moja skóra odmłodniała, stała się delikatna, przyjemna w dotyku - taka aksamitna wręcz. Zmarszczki się zmniejszyły a rysy wygładziły. Poczułam się młodsza i piękniejsza. Przybyło mi nowych sił.
Aż sama się zdziwiłam!
Chociaż w smaku - mydło jak mydło...


Czy bezpieczne jest pranie razem męskiej i damskiej bielizny? Otóż mam problem. Moim problemem jest obawa przed łącznym praniem (np. w jednej misce, czy tez pralce) bielizny męskiej i damskiej. Boję się, że obecne na męskich slipkach plemniki mogłyby się połączyć w trakcie prania z jajeczkami obecnymi na majteczkach kobiety, która powiedzmy przechodzi owulację. Mógłby się wówczas zupełnie nieoczekiwanie wytworzyć zarodek, który przykleiłby się na majteczki kobiety i ona by je włożyła , po czym zarodek wchłonąłby się do jej wnętrza. Lub inna wersja wydarzeń: plemnik nieoczekiwanie przeniosłby się na majteczki kobiece i po wysuszeniu ożył wędrując potem do jej wnętrza.
Co o tym sądzicie? Wg mnie ryzyko jest.



I po raz kolejny jestem zbulwersowana i zażenowana. W grach chodzi o wzbudzenie pożądania młodych nieświadomych graczy, którzy patrząc na prawie niczym nie zakryte kobiece krągłości patrzą na każdą istotę płci przeciwnej wyjątkowo przedmiotowo. Dzisiaj zresztą idac ulicą z moim synkiem 22-letnim Mariankiem zobaczyliśmy plakat pewnej dość mocno wydekoltowanej pani (czy ona nie ma wstydu i rodzicow?). Marianek poczul się bardzo zawstydzony, więc kazałam mu wejść pod moją spódnicę i zakryć się nią, i tak on w kuckach i ja wróciliśmy do domu.


Moje plemniki są tak inteligentne, że chodzą za mnie na egzaminy. Ja siedzę na wykładach i myślę o panienkach i niebieskich migdałach a plemniki za mnie zaliczają.


9 na 10 mężczyzn woli kobiety z dużymi piersiami. Ten 10ty - woli tych 9ciu.


Moja narzeczona to dziwna się jakaś ostatnio zrobiła. Jedziemy
samochodem przez samo centrum miasta, a ona mówi:
- Skręć tutaj.
Cóż, kocham ją. Zatrzymałem auto, wyjąłem bibułkę, zioło, skręciłem i
zajaraliśmy


Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasa Łazienkowska.
Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka...
Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i...
malowała sobie rzęsy.
Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem znowu na BMW
oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta makijażem!!!) już
jest połowa auta na moim pasie!
I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem, że
i golarka i kanapka wypadły mi z rąk.
Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić na swój
pas ruchu komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą kawą,
który trzymałem między nogami.
Kawa naturalnie się wylała, poparzyła moja męskość, zrujnowała mój
telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!
Jak ja k...wa nienawidzę kobiet za
kierownica.....


Podobno pielęgniarki mają odejść z pacjentami od
łóżek!Co ja piszę!Mają odejść z łóżkami od
pacjentów!O rany!Znowu pomyliłem!Mają odejść z
lekarzami i łóżkami!Nie!Już wiem!Mają przynieść
lekarzy do łóżek pacjentów!Albo już sam nie
wiem?Pacjenci odejdą z łóżkami?Eeeee..idę spać.


Podawanie wynagrodzenia brutto to jak podawanie długości członka razem z kręgosłupem


Perkusista dead metalowy gra tak szybko bo jak sie człowiek spieszy to diabeł się cieszy


Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.
Odpowiedzi:
- Przyświeć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
- Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę. I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie.
- Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących informacji.
- Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A jeśli robi brum i kle - śmiało lej gaz.


Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto odpadło...


Najbardziej nieudanym produktem pana Boga jest mężczyzna: piersi bez mleka, ptaszek bez skrzydeł, jajka bez skorupek i torba bez pieniędzy...


Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa poczucie strachu.


Jeśli drogę przebiegnie Ci czarna babcia, czarna wnuczka, czarny Mruczek, czarna Kicia, czarna kurka, czarna gąska, czarny bociek, czarna żabka, a na ostatku kawka, też czarna, to znaczy, że dziadek zamiast rzepki wyciągnął kabel wysokiego napięcia.


Klasyfikator alkoholu w świecie IT
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition
wiadro - home edition
"klin" - Service pack
rosół - Recovery tool
zakąska - plugins
bimber - shareware
wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
alkohol metylowy -> scrensaver (black windows)
paw - stacks overflow
melina : customer support
pędzenie : cracking
denaturat : bluetooth
wyborowa : sniffer
flaszka z wąską szyjką : modem
osobnik rozlewający flaszkę na n-użytkowników : switch
osobnik będący aktualnie w posiadaniu flaszki : admin
wytrzeźwiałka : kwarantanna plików
urwanie filmu : screensaver ew. blue screen
tłumaczenie się w domu gdzie się było przez całą noc : RPG
'gorzka żołądkowa' : Mandrake
'krakusik' : trojan horse
robienie tzw. jeża z pustych (prawie...) flaszek : defragmentacja dysku
delirka : visualization plug-in
paw zwykły : serial port transmission
paw 'cedzony' : parallel port transmission
paw 'cedzony' przy wykorzystaniu zarówno ust jak i nosa : USB transmission
a gdy się wykorzysta jeszcze dolne otwory, to będzie: FireWire transmission
Pozdrawiam
Nat
Obrazek + Phedra JTD + Lybra SW 2,0 na emigracji i DS20
Stasiu, co jest najważniejsze w życiu? Staś (2 lata): Luuuuuzik!!! ||| Piotruś (2 lata): Tata, nie ce Pasem, ce Gekiem!
Proszę, używaj polskich znaków! To chyba różnica, czy robisz komuś łaskę, czy laske? ;)

Awatar użytkownika
tomek
Klubowicz Wspierający
Klubowicz Wspierający
Posty: 6852
Rejestracja: 16 cze 2003, 0:00
Imię: Tomek
Lokalizacja: Brodnica
Kontakt:

Odp: Dobry Humor

Post autor: tomek » 30 paź 2009, 12:26

Na łożu śmierci leży 80-latek - kochany mąż, ojciec i dziadek. Dookoła zebrała się cała rodzina. Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilkoro prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Nagle ciszę przerywa dziadek i rzecze:
- Zdradzę wam swój największy sekret... Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko: szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczoru znajomy rzekł do mnie:
- "Ożeń się i załóż rodzinę bo nie będzie ci miał, kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci."
Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali z żoną... Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Swawolne dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr... I teraz, kiedy leżę na łożu śmierci ... - wiecie co?
- Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka.
- Nie chce mi się pić!

Staruszek u spowiedzi:
- Proszę księdza, w czasie wojny ukrywałem Żyda u mnie w piwnicy.
- To bardzo dobry uczynek, nawet chwalebny.
- Ale proszę księdza, za każdy dzień musiał mi płacić 100 dolarów.
- To zrozumiałe, ryzykowałeś życiem, to żaden grzech.
- Co za ulga - mówi staruszek, oddala się na parę kroków, jednak po chwili wraca i niepewnie pyta:
- A może powinienem mu powiedzieć, że wojna się już skończyła?



Nowa amerykańska rakieta była testowana na poligonie w Polsce. Niestety, zboczyła z kierunku i spadła gdzieś w górach. Ekipa ratownicza wysłała samolot, a potem helikopter, żeby znaleźć zagubiony pocisk. Amerykańscy wojskowi wysiadają ze śmigłowca w miejscu przypuszczalnego upadku rakiety. Widzą bacę siedzącego na kamieniu i palącego fajkę jeden z żołnierzy pyta:
- Baco, a nie widzieliście gdzieś tutaj przelatującego takiego ognistego kija?
- Ni, nie widziołem...
Wojskowi zbierają się do odejścia, a baca dodaje:
- Ale wicie, panocku, tutej coś ciekawego musi się dzioć. Najsampierw przelecioł BGM-109 Tomahawk Criuse Missile i spadł za tamoj górkom. Potem przelecioł F-15E Strike Eagle. Teroz wy wylądowaliście HS-60 Seahawk... ale ognisty kij...? Niii..... nie widziołem...

Facet budzi się około 13.00 na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj, jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń, zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
On na to pyta syna, co się stało, czy wrócił wczoraj z kwiatami, pierścionkiem lub czymś w tym rodzaju, nic bowiem nie pamięta. Syn na to:
- Coś ty, przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka ściągała ci spodnie powiedziałeś: "Won dziwko, ja jestem żonaty".
Tomek
Obrazek
Obrazek- tyle palił mój Passat do 194 tys. - przestałem uzupełniać tankowania :(

Alan

Odp: Dobry Humor

Post autor: Alan » 31 paź 2009, 16:48


Awatar użytkownika
trigo
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 472
Rejestracja: 07 wrz 2006, 0:00

Odp: Dobry Humor

Post autor: trigo » 31 paź 2009, 17:34

.



Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi du.pa - mydło upadło...



=============




Młode małżeństwo, takie co to im się jeszcze ciągle chce uprawiało codziennie sex w innej pozycji. Świeży żonkoś wraca z pracy do domu i już od progu się pyta:
- Kochanie w jakiej pozycji się dzisiaj będziemy kochać?
- Dzisiaj? Na flejtucha. Odpowiada żona.
- Nie kumam, jak to na flejtucha?
- Na flejtucha, bo jest awaria i wody nie ma...




==========




Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszło w lewo. Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Pani podbiegła do niego przerażona:
-Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący! Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc...
Pan nadal jęczy... Pani rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta:
-No i jak?
-Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli...




---------------





Zakres świadczeń socjalnych gwarantowanych wynikających z budżetu państwa przyjętego na rok 2010:
Minister - porsche, whisky i artystki
Poseł - mercedes, koniaki i kociaki
Dyrektor - opel, starka i sekretarka
Kierownik - fiat, wyborowa i koleżanka biurowa
Pracownik umysłowy - autobus, czysta czerwona i własna żona
Pracownik wykwalifikowany - motocykl, 2 piwa i byle dziwa
Robotnik - łopata, taczki i du.pa sprzątaczki
Chłop - bimber, kilka uli i du.pa krasuli
Bezrobotny - modlitwa, łączka i własna rączka



------------


Żona pyta męża:
-Co byś zrobił jakbyś mnie przyłapał w łóżku z innym facetem?
-Oj przestań,nie pytaj o takie rzeczy.-mówi mąż
-No ale powiedz co?
-Wziąłbym tę jego białą laskę i bym go za**bał.
-A skąd wiesz że on jest ślepy??!!
-Nikt inny by cię nie chciał przelecieć!!


=============




Żona ogląda w telewizji program o gotowaniu.
Mąż z przekąsem:
- Nie pomoże Ci, i tak nie umiesz gotować...
Żona nie odrywając wzroku od ekranu:
- I to mówi ten, co ciągle ogląda pornosy...




..
pozdrawiam Marek vel Trigo .. chwilowo bez Lybry ale za to Sprinter - kontener na 8 palet a jakby ktoś chciał teściową wyekspediować -służę pomocą

masz czas ? zajrzyj:https://www.facebook.com/Quadratura-339116226208598

Awatar użytkownika
romlen
Założyciel LKP
Założyciel LKP
Posty: 4372
Rejestracja: 12 sty 2005, 0:00
Skype: romlen
Imię: Roman
Lokalizacja: Lyski koło Raciborza

Odp: Dobry Humor

Post autor: romlen » 02 lis 2009, 20:39

Użytkownik komputera dzwoni do pomocy technicznej:
- Jaka to usterka?- pyta technik.
- Z zasilacza wydobywa się dym.
- Trzeba wymienić zasilacz.
Nie! Muszę tylko zmienić pliki startup.
- Proszę pana, zasilacz jest uszkodzony. Musi pan go wymienić.
- W żadnym razie! Jeden facet powiedział mi, że muszę tylko zmienić pliki startup i to usunie problem! Wszystko czego potrzebuję, to znać polecenie.
- Przepraszam. Normalnie nie informujemy o tym klientów, ale istnieje nie udokumentowane polecenie DOS-u, które usuwa problem.
- Wiedziałem!
- Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu pliku CONFIG.SYS. Proszę mi powiedzieć, czy się udało.
Kilka minut później:
- To nie działa. Mój zasilacz wciąż dymi.
- No tak, jakiej wersji DOS-u pan używa?
- MS-DOS 6.22.
- Tu jest pana problem. Ta wersja DOS-u nie zawiera NOSMOKE. Proszę skontaktować się z Microsoftem i poprosić o nakładkę, która będzie zawierała ten plik. Proszę mi powiedzieć, czy się udało.
Godzinę później:
- Potrzebuję nowego zasilacza.
- Jak pan do tego doszedł?
- Zadzwoniłem do Microsoftu i zapytałem o NOSMOKE. Wtedy oni zaczęli mi zadawać pytania na temat typu mojego zasilacza.
- I co panu powiedzieli?
- Powiedzieli mi, że mój zasilacz nie jest kompatybilny z poleceniem NOSMOKE.
Lancia Prisma 1,6IE Symbol '87 (tak tak, dalej u mnie), Lancia Y 1.2 2003 grudzień - ostatni miesiąc produkcji, Lancia Lybra SW 2.0 '99 i nigdy nie widziała gazu; Lancia Gamma Coupe - o tym śnię :)
Tel. 503124557-Orange
Obrazek
Po czym poznać, że komputer uzyska świadomość? Że zamiast informatyka będzie przychodził do niego psycholog.

Awatar użytkownika
trigo
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 472
Rejestracja: 07 wrz 2006, 0:00

Odp: Dobry Humor

Post autor: trigo » 05 lis 2009, 15:06

pozdrawiam Marek vel Trigo .. chwilowo bez Lybry ale za to Sprinter - kontener na 8 palet a jakby ktoś chciał teściową wyekspediować -służę pomocą

masz czas ? zajrzyj:https://www.facebook.com/Quadratura-339116226208598

Awatar użytkownika
romlen
Założyciel LKP
Założyciel LKP
Posty: 4372
Rejestracja: 12 sty 2005, 0:00
Skype: romlen
Imię: Roman
Lokalizacja: Lyski koło Raciborza

Odp: Dobry Humor

Post autor: romlen » 08 lis 2009, 21:45

Popłakany :)

Lancia Prisma 1,6IE Symbol '87 (tak tak, dalej u mnie), Lancia Y 1.2 2003 grudzień - ostatni miesiąc produkcji, Lancia Lybra SW 2.0 '99 i nigdy nie widziała gazu; Lancia Gamma Coupe - o tym śnię :)
Tel. 503124557-Orange
Obrazek
Po czym poznać, że komputer uzyska świadomość? Że zamiast informatyka będzie przychodził do niego psycholog.

ODPOWIEDZ

Wróć do „::: Hyde Park :::”