Odbył się 20 kwietnia 2008 roku. Przyjazd zaplanowany na godzinę 13tą. Późno, a to z powodu godzin zwiedzania zamku.
W zamku jest zespół leczenia nerwic. Przydatna rzecz w naszych zwariowanych czasach
Jak by tak ktoś wymagał terapii, to już wie gdzie może pukać...Obiekt robi wrażenie i na zdjęciach i będąc w jego pobliżu.
W środku już może nie było tak atrakcyjnie (w porównaniu np z zamkiem Książ. Ale nie było źle. Oto parę fotek:
Po zwiedzaniu udaliśmy się kilkanaście kilometrów dalej, do lokalu w zaadaptowanym na ten cel wiatraku. Niestety nie było tyle miejsca i nie mieliśmy szans na obsłużenie. Pani z rozbrajającą szczerością powiedziała, że nie mają takich mocy przerobowych jak ujrzała naszą ekipę
Ostatecznie udaliśmy się do Krapkowic, do lokalu. Jednakże jak na duże miasto (no dobra, w skali miejsc które mijaliśmy to duże
) to personel składał się z jednej pani, która z kolei powiedziała, że godzinę będziemy czekać na zamówienie...Ale warto było się spotkać.
Kilka filmików. Każdy z nich waży od 6MB do ponad 13MB. Proponuję kliknąć prawym przyciskiem myszy i dać "zapisz jako" aby w spokoju zobaczyć plik zapisany na dysku.
Kappa Janusza od środka
Zamek na zewnątrz
Jedna z sal w środku
Jedna z sal w środku
Filmiki oczywiście z aparatu więc jakość taka sobie...
Jeśli ktoś ma ciekawe zdjęcia, proszę je wysłać do mnie a umieszczę je na klubowym serwerze. Na fotosiku czy innych darmowych serwerach jest ten minus, że z biegiem czasu fotki tracą ważność i zanikają.
lancie
Piknie !