Lancia Klub Polska

Witam wszystkich

Chcę stać się posiadaczem samochodu Lancia Kappa. Zdecydowałem się na niego bo bardzo podoba mi się jego bryła, masywna i dostojna, samochód jest nietuzinkowy i oryginalny, przy czym cieszy się dobra opinią i ma wszystko czego teraz potrzebuję.
Marzę o wersji z benzynowym silnikiem 2.0l wolnossący lub ostatecznie 2,4l, oba z gazem, zadbany, bezwypadkowy, rocznik i przebieg mniej ważny, najważniejszy jest stan auta.
Szukam takiego auta już kilka miesięcy i nic nie mogę wyhaczyć.
Chce nim jeżdzić na co dzień i zacząć podróżować po Polsce, a kto wie może i dalej.
Budżetu jakim dysponuję celowo nie zdradzam.

Jesli ktoś ma jakieś propozycje, uwagi, proszę pisać.
Dziękuję

arcopolo999 pisze:

Budżetu jakim dysponuję celowo nie zdradzam.

Jesli ktoś ma jakieś propozycje, uwagi, proszę pisać.
Dziękuję

Tylko, że tu właśnie o budżet się rozchodzi- albo kupujesz tanio i wkładasz drugie tyle, żeby nie musieć się martwić, że auto się rozkraczy na trasie, albo kupujesz coś droższego, ale nie na ślepo- te droższe propozycje sprawdzałbym podwójnie.

Ja bym szukał auta świeżo sprowadzonego i gaz założył sam, ale jak już mówiłem- wszystko od budżetu zależy.

Śmiem twierdzić, że w ostatnich kilku miesiącach było co najmniej kilka ofert godnych uwagi, więc albo słabo szukałeś albo lokowały się poza owianym tajemnicą budżetem
...jest też opcja, że byłeś zapatrzony wyłącznie w oferty z gazem i dlatego pominąłeś ciekawe propozycje na rynku (co czasem nie jest dobrą drogą, bo często ludzie zakładają gaz do Kappy "na sztukę" lub "najTANszy" i później jest narzekanie, że auto chodzi jak g... ).
Serdecznie pozdrawiam.

No dobra budżet to tak max 9000zł
Myślę, że można kupić za to zadbany egzemlarz, tym bardziej że jak pisałem nie żależy mi na jak najmlodszym roczniku.
Mieszkam na skraju Polski i zwykle jak zobaczę jakąś ciekawą Kappę to okazuje się że żeby ją oglądnąc muszę pojechać 500km w jedną stronę - stąd brak efektów poszukiwań.

Był i czas że chciałem zlecić miejscowym handlarzom sprowadzenie na zamówienie, ale dla nich to zbyt egzotyczny samochód i za dużo szukania, oni to tylko chętnie Passaty ściągają.

Przecież Passki TDI to najlepsze auta jakie produkowano . No może oprócz miśków serii W124

areksto pisze:Przecież Passki TDI to najlepsze auta jakie produkowano . No może oprócz miśków serii W124

Zapomniałeś dopisać że roczniki lat 90 bo reszta to kupa w dość" ładnym"opakowaniu a co do w124 to z fabryki wychodził juz lekko gnijący

W moim przypadku budżet był nieco mniejszy, ale to fakt, że i tak wyjdzie na jedno jeśli byś chciał przyoszczędzić. Kupisz auto za 3 tysie i 4 włożysz mimo super hiper stanu. Generalnie kiedy ja szukałem, to dobry stan zaczynał się od 5tys(Pół roku temu.) Kupiłem k za 6 - stała za 6900 i dopiero teraz trzeba powoli pomyśleć o wymianie np. rozrządu i coś zaczyna się dziać w zawieszeniu. Może dobrze trafiłem, odpukać W każdym razie z Twoim budżetem możesz naprawdę ładną Lańćkę wyszarpnąć. Tylko właśnie jak już napisano - nie bierz w ciemno drogiego.

Życzę przede wszystkim wytrwałości! Ja swojej szukałem ponad rok, zacząłem od poziomu właśnie około 7000 do 9000 tyś i co? .... i nic! Mój wymarzony model "kapary" czyli 3,0 V6 był ciągle jak uciekający pociąg, prawie ją miałem a tu (po obejrzeniu) znowu z dużej chmury mały deszcz. Czas uciekał a ja w tym czasie kupiłem dwa inne auta do mojej nie małej już kolekcji samochodów (w sumie 12 sztuk). Kapara miała być jednym z niewielu dotychczasowych zakupów nie wymagającej mojej hobbystyczno-kolekcjonerskiej ingerencji dlatego założenie to starałem się w końcu zrealizować. Niestety po roku postanowiłem zerwać z podjętym wyzwaniem i kupiłem kappę z obróconą panewką za 1400 PLN. Buda w dobrym stanie, zadbana, silnik po rozłożeniu .... tragedia okraszona wielką ilością łez!. Jak do tej pory nie zrobiłem kappą nawet 1 km a przewidywane koszty remontu silnika (w trakcie), nawet te teoretyczne są jak góra lodowa, której wielkosci nie oparł sie nawet Tytanic. Wracając do tematu to tak w gruncie rzeczy trudno jest radzić ale moim zdaniem jeśli auto to ma nie być jak w moim przypadku kolejnym kolekcjonerskim nabytkiem ale jak u większości dobrem codziennym to najlepiej jesli jednak zlecisz jakiemuś "handlarzowi" przegląd rynku niemieckiego. Po tamtej stronie Odry są jeszcze dobre egzemplarze zwłaszcza 145/155 kM i nawet jeśli jeszcze bez gazu to w końcu założenie instalacji w naszych wrsztatach to nie problem.
Daj nam znać jak w końcu osiągniesz cel, powodzenia!

Jak się kupuje auto z silnikiem do kapitalki to na co liczyć? Ja swoją zrobiłem w dwa lata 60tyś km i wciąż jeździ...

adamM20 pisze:Niestety po roku postanowiłem zerwać z podjętym wyzwaniem i kupiłem kappę z obróconą panewką za 1400 PLN. Buda w dobrym stanie, zadbana, silnik po rozłożeniu .... tragedia okraszona wielką ilością łez!. Jak do tej pory nie zrobiłem kappą nawet 1 km a przewidywane koszty remontu silnika (w trakcie), nawet te teoretyczne są jak góra lodowa, której wielkosci nie oparł sie nawet Tytanic.

To ileż ma kosztować rzeczony remont? Kupując Kappę za 1400zł pozostaje Ci kilka razy tyle na remont, aby dojść do średniej rynkowej ceny samochodu sprawnego..Więc ile dla Ciebie wynosi ta "góra lodowa"? A sprawny silnik można kupić już za około 1000zł, więc nie wiem o co tu płakać

Witaj Polej/Marcin

wspomniana "góra lodowa" to koszt około 4000 PLN wliczając w to rozrząd, pompę wody, panewki, szlif, pierścienie, uszczelki itd zakładanym stosunku wymienianych części nowe/używki na poziomie około 50/50%. Oczywiście cała frajda polega na fakcie, że z moim "warsztatowym zacięcieciem" większość robocizny to mój własny wkład. Tak więc gdzieś na wiosnę po dotarciu silnika pokażę innym użytkownikom dróg delikatnie acz stanowczo, że słowo kappa posiada magiczna moc ...... wszak 205 kM bez problemów to udowodni.
Z mojego niepoprawnego doświadczenia w przywracaniu aut do stanu bliskiego fabrycznemu (przynajmniej na zdjęciach) wynika, że moja kappa bedzie kosztować (oprócz kosztów naprawy silnika) około ........., no właśnie może ktoś zgadnie ile?
Jak pisze powyżej Kolega oczywiście można kupić silnik za 1000 PLN i przy odrobinie szczęścia cieszyć się nim przez dziesiątki tysięcy kilometrów ale czy ma się gwarancję, że ta odrobina szczęścia towarzyszy każdej transakcji zakupu silnika? Jak wszyscy wiedzą silniki włoskie są silnikami dobrymi ale niestety dość delikatnymi. Każdy kto ma odrobinę oleju w głowie wie, że jak mignie kontrolka ciśnienia oleju to bezwzglednie należy natychmiast zatrzymać się bo niewykluczone, że odrobina oleju w silniku to za mało i panewki stracą "film"... Moja kappa u poprzedniego właściciela zmuszona była do oszczędzania na częstotliwości wymiany oleju a dodatkowo na dolewkach, finał już znacie ale śmieszne było to, że miała iść na części w tym silnik, który po prowizorycznej wymianie panewek miał również stanowić dawcę i tu .... no właśnie, nowy nabywca przy odrobinie szczęścia mógł przejechać ......5000 km, na szczęście zjawiłem sie ja!

pzdr
adamM20

Dzięki wszystkim za trzymanie kciuków, nadal szukam Kappy, ostatnio oglądałem jedną, na zdjęciach wyglądała super, jednak miała mocno zjedzone wzmocnienia pod tylną kanapą..., ale teraz wiem, że jeszcze mocniej chce Kappy... za wygodne fotele, za przestrzeń w środku, za masywność, za lekkie i dostojne zamykanie potężnych drzwi...
ugadałem się też z jednym handlarzem, żeby coś poszukał za granicą.

...daj znać jak złapiesz swą okazję, z handlarzem to dobry pomysł.
...trzymam i zaciskam kciuki do krwi... powodzenia!

Jak znajdę dla siebie Thesisa to będę rozważał możliwość sprzedaży mojej L.Kappy. W ostateczności pozostanie ze mną jako druga w rodzinie.
Jak coś już konkretnego będę wiedział to się odezwie oczywiście na PW jeśli nadal jesteś zainteresowany .
Pozdrawiam
Savi

czy ktos z forumowiczów miałby możliwość sprawdzenia tej Kappy z Chojnic?
http://otomoto.pl/lancia-kappa-idealna-C26536903.html

Ostatnio prubuję sam się przekonać i zaczynam brac pod uwagę Kappe w dieslu, nigdy nie miałem samochodu z dieslem, w rodzinie też nikt nie miał, parę razy tylko jeździłem dieslem i tyle mam z nim do czynienia.
Jedyny plus to zauważyłem, że diesle sa zwykle lepiej utrzymane.

Proszę użytkowników takich silników, którzy mają już za sobą trochę nawiniętych kilometrów o przekonanie mnie lub wybicie mi z głowy tej myśli, proszę sie skupic głownie na awaryjności/naprawach/usterkach, spalaniu, dynamice.