Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Moderator: stabraf

Anonymous

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Anonymous » 18 sie 2005, 14:43

Wyjasniej odnośnie poziomu, najlepiej rzuć przykładem posta o wyjątkowo wysokim poziomie (cokolwiek by to nie znaczyło) wtedy postaram się naśladować mistrza.

pozdrawiam Olek

Anonymous

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Anonymous » 18 sie 2005, 15:41

co poniektórzy to chyba są z lekka zaślepieni
i z ich postów zaczyna wynikać, że Kappa to superhiper auto
i w dodatku bezawaryjne..

oczywiście uważam, że to bardzo fajne i przyzwoite auto
w wyjątkowo dobrej cenie zakupu i przystępnych kosztach utrzymania
ale rzucanie śmieci na inne auta tej klasy to trochę niepoważne..

Kappa cacy inne be.. to raczej myślenie wzięte z piaskownicy..
trochę dystansu..

Anonymous

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Anonymous » 18 sie 2005, 15:51

Oleq kupuj co chcesz, ale dobrze by było jak będzie to Lancia :wink:

Awatar użytkownika
Torell007
Założyciel LKP
Założyciel LKP
Posty: 1363
Rejestracja: 09 sty 2005, 0:00
Imię: Michał
Lokalizacja: Gdynia

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Torell007 » 19 sie 2005, 11:38

okekg myslałeś może o Saabie ? Moim zdaniem jest dużo lepszy od Volvo, i jak się pakowac w szweda to właśnie w Saab'a. Co do kupna samochodu, to napisz czego od niego oczekujesz, do czego głownie Ci służy i jakim autem obecnie się poruszasz.

Genralnie czego oczekujesz jeśli chodzi o gabaryty auta, komfort, dostępność serwisu i jakość usług przezeń świadczonych. Do samochodu podchodzisz emocjonalnie czy jest/ma to być zimna księgowa kalkulacja. Liczyć musisz się z tym, że Volvo to auta na swój sposób małoseryjne. Co za tym idzie części są droższe, a zamienniki stosunkowo żadko spotykane. Trzeba liczyć się też z tym, że nie wszystkie cześci idzie dostać w zamienniku, a cena oryginału niejednego twardo stąpającego po ziemi gentelmana może przyprawić o zawrót głowy. Z Lancią jest ten plus, że w koncernie Fiat jest duża unifikacja pewnych sprawdzonych podzespołow. Za tym idzie to, że te same części znajdują się w Alfie Romeo, Fiacie, Lancii. A wiadomo, że jeśli ten sam element występuje w szerokiej gamie różnych aut to i w częściach zamiennych występuje, a i ceny sa przystepne. Przykładowo, silnik 2.4 JTD wystepował w Fiacie Marea, Alfie 156, 166, Lancii Lybra i Kappa ... co za tym idzie eksploatacja jest tańsza, dostępność serwisu i części szersza. To, że trąbie o częściach wcale nie świadczy o tym, że one się tak psują ... Chodzi mi o "dmuchanie na zimne", wiadomo jakiś tłumik, sprzęgło, tarcze hamulcowe czy klocki trzeba wymieniać - a diesla nie kupuje się by go oglądać ;) i tu kolejny raz powróce do tego o czym wyżej pisałem, im bardziej jakeś auto jest popularne ( lub im bardziej auta różnych marek ale jednego koncernu są ze sobą zunifikowane) tym tańsza jest ich dalsza eksploatacja. Wybór oczywiście należy do Ciebie. Kappa nie nalezy do aut awaryjnych, najczęstszą przyczyną wszystkich usterek jest zaniedbanie przez właściciela. Gwarantuje, że odpowiednio (czytaj. normalnie) serwisowana Kappa przejedzie 500-600 tys km bez żadnych problemów. Jakbyś się zdecydował na Kappę to polecam szukać w niemczech, tam biedny nie kupił tego auta nowego, natomiast używanego byle kto też nie nabył i nie eksploatował ... Więc łatwiej jest kupić auto w stanie bardzo dobrym lub nawet wyśmienitym :)

Pozdrawiam i życzę udanego polowania ;)

http://www.autoweek.nl/images/480/2141.jpg[/img]
Wiele serc, jedno bicie, ciężarówki ponad życie ;-)

Obrazek

Awatar użytkownika
grzole
Klubowicz Wspierający
Klubowicz Wspierający
Posty: 6821
Rejestracja: 29 wrz 2005, 0:00
Skype: grzole
Lokalizacja: Warszawa

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: grzole » 26 lis 2005, 15:51

Kupiłeś w końcu Kappę czy coś innego Olku? Odpisz o ile jeszcze tu zaglądasz na forum.
2x Kappa LS 2.0 20v '95 & '98 + Thema 2.0 ie 8v '89 + Punto Evo 1.4 MyLife '11
tel. 501-122-517

Awatar użytkownika
Jeremy McFee
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 27 lut 2005, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Pitu-pitu...

Post autor: Jeremy McFee » 26 lis 2005, 17:45

Utrzymanie Lancii tanie być nie może.
Jak ktoś chce tanio - to jest wiele innych, tanich w utrzymaniu aut ;)

Coś Wam powiem o moich autach:

1980-1986 - FIAT 600, rocznik 1961 (włoski oryginał) - psuł się często, ale można było naprawić go samemu - jeździł nim mój ojciec (od 1968 roku), potem ja. Auto przejechało łącznie około 200 tys. km. - generalnie fajny wózek - maluch przy nim to była porażka.
Gdyby go jeszcze produkowali - kupiłbym żonie i córkom do jazdy po mieście.

1980-1982 - Syrena 104 (była w domu chyba od 1972 roku) - jak to Syrenka - więcej się w niej grzebało, niż jeździło - ale 10 lat wytrzymała i jeszcze poszła w "dobre ręce". Nie wiem, ile przejechała - ale obwiozła całą rodzinę z bagażem kilka razy dookoła Polski. 2 razy zatarł się silnik (normalne w Syrenkach :)

1990-1992 - FIAT 126p - "nówka". Przez 2 lata zrobiłem 40 tys. km. Nie pamiętam żadnych awarii. Bez problemu Zaliczył trasę dookoła RFN z ogromnym bagażem. Niestety - był zdecydowanie za mały dla rodziny - zamieniłem go na AUDI 80 1,3 z 1981 roku.

1992-1993 - AUDI 80 1,3 '81 (dwudrzwiowy kanciak). Przebieg nieznany:) U mnie wykonało 50 tys. do momentu awarii skrzyni biegów - poszło "do żyda" - w wyniku inflacji wziąłem "swoje pieniądze" :) Jeździło się bardzo wygodnie i fajnie. Takie nowe byłoby jak marzenie. Oczywiście żadnego wyposażenia w sensie klimy czy elektryki... :)

1993 - AUDI 80 1,6 '83 (też kanciak - tylko 4-drzwiowy) - jak poprzednie - niestety, kupiłem szrota - po 40 tys. padł silnik na amen.

1993 - VOLVO 740 2,3 automat, 121KM rocznik 1989 - no to była znacząca zmiana jakościowa. Wspaniałe auto. Chyba najlepsze ze wszystkich, jakie miałem.
Super przyspieszenie mimo automatu - na jedynce osiągało 120 km/h ;) Podróż z prędkością 170-180 km/h nie robiła na nim wrażenia.
No - trochę paliło - 11-14l/100km, zależnie od stylu jazdy. Wyśmienita platforma do montażu gazu. No i te nieziemskie fotele... można było jechać 1000 km non-stop bez zmęczenia kręgosłupa.
Niestety - z powodu potrzeb finansowych musiałem się z nim rozstać po 4 miesiącach.
Jak mawiał serwis VOLVO - 740/960 to ostatnie "poważne" Volv'a ;) 850 nie było już tak trwałe i solidne.

1993-1995 - Polonez Caro 1,5 GLI (nówka) - kupiłem go w salonie w promocyjnym kredycie. Przejechałem 100 tys. km bez żadnych problemów. Popsuły się raz tylko wycieraczki.
Oprócz tego, że ciężki w manawrach parkingowych i z małym bagażnikiem - to spełnił swoje zadanie.

1996-1999 VOLVO 440 GLE 1,7 '91 - kolega miał takie i był bardzo szczęśliwy - więc i ja takie kupiłem. Niestety - moje okazało się tłuczone i non-stop były z nim problemy. Serwisy pochłonęły majątek. Ale zrobiłem nim masę km.

1997-2000 - przejściowo także miałem w zapasie 2 Fiaty 125p - stare gruchoty - ale mimo wszystko cały czas były na chodzie. Jakiekolwiek naprawy były szybkie i śmiesznie tanie.
FIAT 125 jest zdecydowanie wygodniejszy od Poloneza.

2000-2002 - MAZDA 626 2,0 16V 115KM '93 - super bryka. Nie psuła się wcale, ale to też zasługa systematycznego serwisu w ASO, który kosztował kupę kasy. Przejechała 360 tys. km i gdyby nie kraksa (nie z mojej winy) - miałbym ją pewnie do dzisiaj.
średnio 9 l/100km, poniżej 10s do setki, 200km/h bez protestu...

2002-2003 - Ford Orion 1,3 '91 - dostałem od rodziny za darmo totalnego szrota po 3 poważnych wypadkach (żebym miał czym pojeździć, aż sobie kupię nowy po kraksie Mazdy). Nikt nie dawał mu szans na wyjechanie z garażu. Naprawiłem wydech i duperele za łącznie 600 zł.
I przejechałem nim ponad 30 tys. km ;) Bez większych problemów. Ale zaczął rdzewieć (kiepsko naprawiana blacharka) - więc musiałem się z nim rozstać.
Koszty eksploatacji były znikome.
60 KM, 5-7 l/100 km, 160km/h (więcej było strach), przyspieszenie dobre tylko z górki w pojedynkę i z wiatrem w tyłek...

W międzyczasie oglądałem sie za Saabami, BMW, Audi i VW, Mercami itp...

Widział to znajomy i namówił mnie na Lancię Themę... a niech go! Dalszy ciąg znacie z innego postu.
Teraz muszę nią jeździć jeszcze ze 2 lata - aż mi się zwrócą poniesione koszty napraw.

Ale ma panienka charakter!!!
To się czuje na drodze.
Nie wiem dlaczego, ale kierowcy innych aut ustępują jej na drodze miejsca chętniej, niż innym ;)

RESPECT!!!
O ile nie jest pogięta i zardzewiała - Lancia budzi na drodze szacunek i poważanie.
Na Mesie i Beemy publika reaguje inaczej... ;) no chyba, że sama jedzie w czymś takim - ale wtedy Lancia potrafi ich zadziwić (żeby nie powiedzieć "wyprowadzić z równowagi" ;)

GENERALNIE - nie rzecz w tym, żeby auto służyło do jazdy od warsztatu do warsztatu w poszukiwaniu "gdzie taniej".

Posiadanie Lancii kosztuje - ja to wiem i Wy też o tym wiecie.
I musi kosztować!!

O to by było na tyle w odpowiedzi na wątpliwości autora głównego tematu.

Pozdrawiam,
J. McFee

Anonymous

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Anonymous » 27 lis 2005, 23:54

Hej, Dziękuję za to "wypracowanie". Pytanie zadałem juz dosyć dawno i dotyczyło Kappy. Teraz jeżdze od pażdziernika Lybrą i na razie bez problemów, ale to dopiero 4 tys. Pozdrawiam Olek.

Awatar użytkownika
Jeremy McFee
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 27 lut 2005, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

:)

Post autor: Jeremy McFee » 28 lis 2005, 12:56

Gratuluję!
Powinieneś być zadowolony z Lybry.

Do "wypracowania" dodam, że w życiu używałem także wielu innych samochodów (służbowych i prywatnych, osobowych i ciężarowych :) , w tym Mercedesów (AMG), BMW, różnych Fordów, Nissanów, Toyot i wielu innych.

Jednym z najciekawszych egzemplarzy był Nissan Maxima (chyba z 89 roku) w wersji amerykańskiej (zupełnie inny niż te, które znamy z widzenia w Europie).
Pomijając piękny kolor burgund-metalic auto miało motor 3.0 V6, aktywne zawieszenie z możliwością ręcznych nastawów i cały szereg różnych bajerów. Jasne wykończenie wnętrza i biała (sic!) tapicerka i świetna wbudowana wieża stereo dopełniały niesamowitego wrażenia.
Wzorowy napęd, super osiągi :)
J. McFee

Awatar użytkownika
Wujek_2000
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 394
Rejestracja: 17 paź 2005, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Wujek_2000 » 28 lis 2005, 13:34

Zastanawiam się tylko dlaczego nikt nie podsunal samochodów z kraju kwitnącej wiśni :roll: Podejrzewam, że Subaru Legacy nie należy do bardzo awaryjnych a i nie kojarzy sie :lol: ... Poza tym jest jeszcze zachwalana toyota camry i ewentualnie nissan maxima. Wracając do Volvo to obawiam się, ze montowano w nich silniki od renault :) Troche opóźniona ta moja wypowiedź ale poprostu zastanawiam się nad tym dlaczego japończyki zostały pominięte :roll:
Lancia Kappa 3.0 V6 24V 1995 r.
Audi A6 3.0 TDI Quattro 2006 r.

Anonymous

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Anonymous » 28 lis 2005, 13:36

Ja w przeciwieństwie do Ciebie mam dopiero drugi samochód. Wczesniej miałem starego Fiata Tipo (duży plus). A prawo jazdy mam od kwietnia. Jesli chodzi o moją Lybrę to oprócz zwykłych robót eksploatacyjnych (do zainstalowania alarm oraz wymiana rozrządu) trzeba się zając zwaieszeniem bo w jednym miejscu zapiekła się tuleja i nie działą regulacja zbiezności. Problem w tym, że ja nie jestem chamem i z niektórymi mechanikami nie potrafię się dogadać.

pozdrawiam Olek

Anonymous

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Anonymous » 28 lis 2005, 13:41

Troche opóźniona ta moja wypowiedź ale poprostu zastanawiam się nad tym dlaczego japończyki zostały pominięte
Z mojego rozeznania współczesne auta japońskie nie mają klasy i uroku. To takie proste i bezawaryjne kowadła. Nie podoba mi się Toyota Avensis (choć przez jakiś czas myślełem o jej zakupie). Zazwyczaj tak nie podchodzę do tematu ale w przypadku samochodu liczą się dla mnie doznanie estetyczne a w tym zakresie cenowym i modelowym jaki mnie interesował (do 32 tys, rocznik >= 2000, diesel, kombi) nie znalazłem interesującego Japończyka.

pozdrawiam Olek

Awatar użytkownika
Jeremy McFee
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 27 lut 2005, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Jeremy McFee » 28 lis 2005, 13:50

"Wujek_2000" pisze:Zastanawiam się tylko dlaczego nikt nie podsunal samochodów z kraju kwitnącej wiśni :roll: Podejrzewam, że Subaru Legacy nie należy do bardzo awaryjnych a i nie kojarzy sie :lol: ... Poza tym jest jeszcze zachwalana toyota camry i ewentualnie nissan maxima. Wracając do Volvo to obawiam się, ze montowano w nich silniki od renault :) Troche opóźniona ta moja wypowiedź ale poprostu zastanawiam się nad tym dlaczego japończyki zostały pominięte :roll:
Ech, Wujek - często polecałem Mazdę 626 - model z lat 93-97 jest urokliwy i bezawaryjny.
W Volvo 440 rzeczywiście blok silnika (1,7) jest od Renault 19 - ale tylko blok :) Reszta osprzętu to Volvo. Niestety - podwozie tez jest od Renault i to jest słaby punkt tego auta. Poza tym - jak się trafi dobry egzemplarz - jest OK - zdecydowanie lepsze, niż porównywalne Renault.

Odnośnie Nissana - czytaj w moim poście wyżej.
J. McFee

Awatar użytkownika
Jeremy McFee
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 665
Rejestracja: 27 lut 2005, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Jeremy McFee » 28 lis 2005, 14:00

"olekg" pisze:Ja w przeciwieństwie do Ciebie mam dopiero drugi samochód. Wczesniej miałem starego Fiata Tipo (duży plus). A prawo jazdy mam od kwietnia. Jesli chodzi o moją Lybrę to oprócz zwykłych robót eksploatacyjnych (do zainstalowania alarm oraz wymiana rozrządu) trzeba się zając zwaieszeniem bo w jednym miejscu zapiekła się tuleja i nie działą regulacja zbiezności. Problem w tym, że ja nie jestem chamem i z niektórymi mechanikami nie potrafię się dogadać.

pozdrawiam Olek
Olek - nie trzeba być chamem, żeby się dogadać z mechanikami :)
Wystarczy cierpliwość i zapas inteligencji emocjonalnej :)
Zresztą - nie można powierzyć naprawy Lancii byle burakowi.
J. McFee

Anonymous

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Anonymous » 28 lis 2005, 14:15

Olek - nie trzeba być chamem, żeby się dogadać z mechanikami.
Wystarczy cierpliwość i zapas inteligencji emocjonalnej
Masz rację. Nieprecyzyjnie się wyraziłem. Widocznie bardzo mi brakuje inteligencji emocjonalnej bo albo bardzo szybko kogoś odrzucam, albo daję mu się omamić. Ostatnio byłem na diagnostyce wspomnianego zawieszenia i facet (szef zakładu) sprawiał wrażenie jak by chciał abym ja go prosił aby mi to zorbił. Nie wiem czy jest to dawanie do zrozumienia, że ma tak dużo zleceń czy też podświadomie domaga się on uznania dla swojej wiedzy i doświedczenia. A może to sposób na urabianie klienta ? Generalnie mało zakładów mechanicznych zachowuje się wedłu zasady "klient nasz pan". Nie wiem z czego to wynika. Ten konkretny facio np. powiedział mi, że litr czerwonego Paraflu kosztuje 35 pln, co by dawało koszt samego płynu do mojej chłodnicy 7 x 35 = 245 PLN, co jest niemożliwe, ponieważ cała wymiana płynu w autoryzowanym serwisie kosztuje 130 PLN. Tak więc co mam o nim mysleć ?

pozdrawiam Olek

Awatar użytkownika
Wujek_2000
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 394
Rejestracja: 17 paź 2005, 0:00
Lokalizacja: Warszawa

Kappa - czy utrzymanie jest drogie ?

Post autor: Wujek_2000 » 28 lis 2005, 14:18

No cóż nie powiedziałbym, ze honda legend albo subaru legacy to tylko bezawaryjne kowadło, kwestia wyglądu to tylko prywatne doznania estetyczne, jeżeli chodzi o toyote avensis to nie polecam jest to solidnie spiep... toyota carina E
Jeżeli miałbym kupować autko salonowe z silnikiem diesel to na bank była by to honda accord z silnikiem ICTDI :)
Lancia Kappa 3.0 V6 24V 1995 r.
Audi A6 3.0 TDI Quattro 2006 r.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kappa/Kappa SW/Kappa Coupe”