Lybra- zakup za granicą

[Pilar]

ogulnie polecacie czy nie? bo luszalem ze wlosi bardzo niszczą auta ale nie wiem czy to prawda?

[Prometeo]

Studiowałem we Wloszech 4 lata, później pracowałem też 4 lata, obecnie też pracuję z firmami włoskimi prowadząc konsulting handlowy. Znam Włochy i Włochów bardzo dobrze. Moge powiedzieć, że różnie to bywa. Jedni szanują inni nie. Przeciętny przebieg dla benzynowego to 23tys km dla diesla 35tys. Polecałbym raczej Włochy Pólnocne. Ogólnie gorzej dbają niż Holendrzy czy Niemcy ale trudno generalizować po prostu trzeba szukać dobrego egzemplarza najlepiej poprzez zaprzyjaźnionych tam osób.
Jeśli ktoś ma taką potrzebę to służę pomocą.

Pozdrawiam wszystkich lancistów.

[Pilar]

aha ok dienki jak cos pewnego bende wiedzial to dam znac

[teemka]

Co do włochów to:
1- często słońce daje sie we znaki (np. wypalona kierownica, lakier, odklejające się poszycia z drzwi itp)
2- idealny stan blacharski (jeśli chodzi o rdze bo jej tam nie widać;) ale za to włoskie auta czesto są po wielu parkingowych przejściach)
3- mam wrażenie że włosi pod maske nie zaglądają- gruba warstwa brudu na silniku
4- czestą przypadłością są "wykończone" ukłądy klimatyzacji bądz jesli tej brak to wentylacji (jakoś muszą sie tam chłodzić i na tych spraw oszczedzać sie tam nie da)
5- jeśli chodzi o wnętrza i ich utrzymanie to mam wrażenie ze są bardziej zadbane od niemców ...

[Nat]

Zapomniałeś dodac, ze u aut z Włoch południowych występuje ten fatalny pył znad Sahary przynoszony wraz z wiatrem Scirocco. Wdziera się we wszystkie zakamarjki auta i choc nie jest dla auta "toksyczny" to może wkurzać...

[Prometeo]

Zgadzam się odnośnie parkingów. W Umbrii, gdzie przebywałem, był zwyczaj że każde auto musiało być porysowane. JA miałem deltę nową, później Corse i dosłownie dwa tygodnie wytrzymały bez porysowania przez zazdrosnych. Bardziej o samochody dbają na północy i ztych regionów bym wszystkim polecał.
N.B. Mam wielu przyjaciół w Trydencie, Mediolanie i mogę służyć pomocą tylko dla uczestników forum.

Pozdrawiam

[Mart27]

a ja widziałem akcję jak gość rozpychał swoją furką dwa autka na parkingu

[wujek]

Witam,
Mam K2.0 20v (97) z południowej Italii. Fakt, pyłu sporo, ale nie zatyka odprowadzeń wody. W zamian za to znakomicie prezentuje się podwozie - brak śladów rdzy, nie ma jej nawet na korektorze i przewodach hamulcowych. Auto bez porównania w lepszym stanie, niż użytkowane w wilgotnej Holandii lub północnej Nadrenii, ale optycznie troszkę wgniotków, rysek - Włosi nie przywiązują wagi do drobiazgów.
Gdybym kupował następne auto to w pierwszej kolejności prosto z Italii.
Dodatkową zaletą jest fakt, że nie dotarli tam jeszcze "patenciarze" - te samochody naprawiane są dość poprawnie technicznie i z użyciem przyzwoitych części.
Pozdrawiam

[Nat]

a ja widziałem akcję jak gość rozpychał swoją furką dwa autka na parkingu

Ja to widzialem w Paryżu- auta azaparkowane w zderzak, więc by wyjechać, trzeba było przepchnąc cały ich rząd

[Dudi]

Byłem i widziałem...tam każde auto prosto z salonu wyjeżdża porysowane:) i nie zgodze się że wnetrza są bardziej zadbane niż u Niemców, chociaż wyjątki na pewno się zdarzają. I Włosi chociaż robią wspaniałe samochody to nie za bardzo o nie dbają - taka jest prawda.
A że przepychają auta normalka - widziałem w Genui jak laska A - klasą przepychała taki rządek jak chciała zaparkować w koperte

[ezis]

Oglądałem parę Lyberek sprowadzonych z Włoch i muszę powiedzieć, że są strasznie zapuszczone, nie posiadają żadnej przeszłości (nie wiadomo co było robione i kiedy), występują braki w wyposażeniu (kluczyki, karty kodowe, nie wspominając o dokumentach auta). Te sprowadzane z Niemiec czy Holandii są w lepszym stanie wizualnym. No i co nieco wiadomo o ich przeszłości i często nawet książkę serwisową posiadają (wiadomo nie zawsze można jej wierzyć).

[moonwalker37]

Witam,
mąz(okolice Rzymu) kuzynki mojej żony jest 200% Włochem (kocha swoja mamusie i ma zone blondyne:)), wiec dla mnie jego opinia jest miarodajna. Szukalismy drugiego samochodu i pomyslelismy ze moze z Włoch pomoze nam cos siagnąc. Odradził, stanowczo odradził. Gość mowi ze Włoch (generalnie) sprzedaje samochod jak nie oplaca mu sie go naprawiac. trafienie dobrego egzemplarza jest cudem. podobnie jak w Polsce - jeździ dopooki sie nie rozpadnie (generalnie) - nie mowie o uzytowników Lucyn - o Lucyne sie dba:)))
moonwalker37

[bolek]

Jakiś czas temu wybrałem się w drogę ok 600km w celu zakupu Dedry '95 kombi sprowadzonej z Włoch, wymagającej rzekomo jedynie poprawek lakierniczych i drobnej naprawy blacharskiej. Byłem przygotowany na wydatek nawet polakierowania calego samochodu, jednak stan lakieru był tylko połową nieszczęścia. A więc po kolei:

-zmaltretowane alufelgi
-nie działający centralny w tylnej klapie
-druty wystające z jednej z opon, reszta na krawędzi przydatności
-nie działające 3 z 4 elektrycznych szyb
-alcantara na fotelu kierowcy - obraz nędzy i rozpaczy, podłokietnik niemal odpadający
-kurz sypiący się z podsufitki i ogólnie zapuszczone wnętrze ??? ( to odpuszczam pranie wnętrza wliczałem w koszta)
-nie działające kierunkowskazy !!!!
-drzwi kierowcy nie dające się otworzyć kluczykiem będącym w załączeniu
-akumulator szmelc
-klapa silnika po zamknięciu (jak przyjechałem była otwarta bo ładowała się bateria) nie chciał się więcej otworzyć
-utlenione aluminiowe listwy na dachu - brzydko wyglądały
-wydech - do wymiany
-teleskopy tylnej klapy nie trzymają
-po spryskiwaczach reflektorów zostały tylko jakieś dziwne zaślepki
-więcej nie pamiętam


Jedyną zaletą była sztywność nadwozia, która była dla mnie zaskoczeniem po kilkuletnim użytkowaniu Tempry po naszych dziurach. Najprawdopodobniej też silnik był dobrym stanie i sprawny katalizator co poniekąd daje się wyczuć wąchając dymek z rury.

Generalnie spodziewałem się czegoś lepszego, zarówno po samochodzie ściągniętym z Włoch, jak również po opisie właściciela, że furkę podmalować i latać.

[Prometeo]

Jestem pod wrażeniem ostatniego opisu Dedry. To niesamowite. Trzeba szukać dobrych okazji. Mój kontrahent Włoch znalazł Lybrę z pierwszej ręki i jest okey. Jeśli ktoś zamierza szukać samochodu mogę pomóc. Nie ze szrotu lecz z pierwszej ręki.

[teemka]

NIe no juz nie przesadzajmy- wszedzie, tj w kazdym kraju znajdzie sie auto ktore jest wrakiem i moim zdaniem tylko frajer takie kupuje.

A co do wypowiedzi o braku papierow ksiazek sewrwisowych itd.
Normalna sprawa bo naprawde zdecydowana wiekszość aut włoskich znajdujacych sie w obiegu to zasługa turasów z berlina którzy sciagaja włochy hurtem - nie zwarzajac na to czy ktos im daje ksiazke czy nie (a nawet jesli daje to jest to dla nich makulatura) to samo jest z kluczykami- gubią je notorycznie! Liczy sie dla nich tylko posiadanie "karty pojazdu" reszta jest "zbedna".