Zeta - czyli dlaczego niektóre Lancie nie lubią zlotów
: 13 maja 2007, 22:07
... co zrobić...takie życie...
...a było to mniej więcej tak:
Jakieś 2 tyg. przed zlotem Zeta postanowiła że "nie pojedzie"... hmmm jakoś udało się z Nią to przenegocjować i w końcu pojechała, ...ale do mechanika...okazało się że pompa wtryskowa nie pracuje tak jak powinna.
Jakimś cudem udało się w miare prosty sposób ją zregenerować, tzn. przetoczony został jakiś tam tłoczek pompujący paliwo i okazało się że jest całkiem, całkiem...
Ale do końca nie było wiadomo czy będzie sprawna aby się Nią wybrać na zlot LKP, dlatego tez Kappa była uszykowana do drogi i zatankowana czekała przed domem.
Ostatnim rzutem na taśme na kilka godzin przed wyjazdem na zlot Arek (mechanik) przyprowadził Zete pod dom i po małym czyszczeniu była gotowa do wyjazdu... i po co mi to było ...?
Tzn. zlocik był rewelacyjny i na następny też pojade, ...tylko nie wiadomo czy Zetą, ...ale pojade !
...A więc...droga powrotna, autostradka ...140...160..140 tak jakoś miło się jechało ...mijając Konin gregory_gb jadący za mną Lybrą, uprzejmie doniósł przez CB że coś go okrutnie jeb....o w przednią szybe...ale uznalismy że było to wyrzucony spod Zety kamień...i to był błąd...niestety to był mój korek od wlewu oleju do skrzyni biegów....
Dlaczego się odkręcił i co było powodem...? Cholera wie... w każdym bądź razie reszte możecie sobie wyobrazić... nieświadom tego co się dzieje dojechałem aż do Poznania i rozmiar zniszczeń uświadomiłem sobie na węźle Komorniki... dalej już laweta....
Była jeszcze próba reanimacji w "Norauto" - sorry, ale znajdzcie coś czynnego o 14 w niedziele... - po wlaniu oleju i zatamowaniu nowym korkiem...tragedia nie da się nawet puścić sprzęgła na wysprzęglonej skrzyni...
Jutro rozbieramy skrzynie...ciekaw jestem co ocalało... ? wariant optymistyczny-poszło łożysko na wałku sprzęgłowym, wariant pesymistyczny - szukam skrzyni do silnika PSA 2,1 TD
I jak tu nie wierzyć że Zeta po prostu nie chciała pojechać...
...a było już tak pięknie...
:'-(
...a było to mniej więcej tak:
Jakieś 2 tyg. przed zlotem Zeta postanowiła że "nie pojedzie"... hmmm jakoś udało się z Nią to przenegocjować i w końcu pojechała, ...ale do mechanika...okazało się że pompa wtryskowa nie pracuje tak jak powinna.
Jakimś cudem udało się w miare prosty sposób ją zregenerować, tzn. przetoczony został jakiś tam tłoczek pompujący paliwo i okazało się że jest całkiem, całkiem...
Ale do końca nie było wiadomo czy będzie sprawna aby się Nią wybrać na zlot LKP, dlatego tez Kappa była uszykowana do drogi i zatankowana czekała przed domem.
Ostatnim rzutem na taśme na kilka godzin przed wyjazdem na zlot Arek (mechanik) przyprowadził Zete pod dom i po małym czyszczeniu była gotowa do wyjazdu... i po co mi to było ...?
Tzn. zlocik był rewelacyjny i na następny też pojade, ...tylko nie wiadomo czy Zetą, ...ale pojade !
...A więc...droga powrotna, autostradka ...140...160..140 tak jakoś miło się jechało ...mijając Konin gregory_gb jadący za mną Lybrą, uprzejmie doniósł przez CB że coś go okrutnie jeb....o w przednią szybe...ale uznalismy że było to wyrzucony spod Zety kamień...i to był błąd...niestety to był mój korek od wlewu oleju do skrzyni biegów....
Dlaczego się odkręcił i co było powodem...? Cholera wie... w każdym bądź razie reszte możecie sobie wyobrazić... nieświadom tego co się dzieje dojechałem aż do Poznania i rozmiar zniszczeń uświadomiłem sobie na węźle Komorniki... dalej już laweta....
Była jeszcze próba reanimacji w "Norauto" - sorry, ale znajdzcie coś czynnego o 14 w niedziele... - po wlaniu oleju i zatamowaniu nowym korkiem...tragedia nie da się nawet puścić sprzęgła na wysprzęglonej skrzyni...
Jutro rozbieramy skrzynie...ciekaw jestem co ocalało... ? wariant optymistyczny-poszło łożysko na wałku sprzęgłowym, wariant pesymistyczny - szukam skrzyni do silnika PSA 2,1 TD
I jak tu nie wierzyć że Zeta po prostu nie chciała pojechać...
...a było już tak pięknie...
:'-(