Delta II 1.8 8v - problem z dławieniem silnika

[Bichoń]

Pacjent to delta 1.8 8v. Stała kilka dobrych tygodni, jak nie miesięcy. Po odpaleniu nie chce się wkręcać na obroty, tak mniej więcej do 1/4 otwarcia przepustnicy jest OK, a potem ją przydusza. Jak przytrzymam na otwartej przepustnicy to czasem strzeli. Był tam kiedyś gaz, ale jest zdemontowany, z tego co pamiętam to jeździła bez problemów po operacji usunięcia LPG. Z dolotem powietrza jest trochę kombinowane - zamiast oryginalnej rury był założony stożek, ale przy próbach zdjąłem całkiem dolot i było to samo. Zatkałem ręką dolot i przydusiło ją, ale nie zgasła... Z dolotu zostało tyle, że na przepustnicę jest założony mieszalnik którego nie mam za bardzo jak usunąć bo jest czymś przyklejony. Wlot gazu do mieszalnika zaślepiłem.
Na próbę odpiąłem całkiem sondę lambda i efekt jest ten sam. Tak w ogóle to sonda tam jest wkręcona w kolektor wydechowy, bo poprzedni użytkownik wywalił katalizator...
Zaczyna się weekend, więc chciałbym coś przy tym zrobić. Jakieś sugestie, od czego zacząć?

[Rapeek]

Objawy typowe dla zapchanego katalizatora, ale przecież go nie ma. Dla pewności przyłóż rękę z tyłu do wydechu czy dobrze dmucha.
A może coś z paliwem tzn. za małe ciśnienie, (strzelanie) może wyjmij pompę i zobacz czy nie pękł wężyk łączący pompę z pokrywą.

[Maniak]

Może to tłumik się rozpadł w środki i zapchał wylot

[Bichoń]

Na wolnych obrotach wali z wydechu równo. Na wyższych też robi większą chmurę spalin. Wydaje mi się, że wydech nie pozwolił by osiągnąć wyższych obrotów, taka jakby odcinka, a tu wyraźnie do pewnego zakresu obroty się zwiększają, a po przekroczeniu pewnej granicy silnik dławi się prawie do zgaśnięcia.

[Bichoń]

Sprawdziłem wężyki podciśnienia, wężyk od regulatora ciśnienia paliwa do kolektora ssącego był trochę partyzancko załatany. Jak zacząłem to poprawiać, to wyciekła z niego benzyna. Na ile rozumiem motoryzację, w tym wężku nie powinno być benzyny, prawda?
Trochę się namęczyłem żeby wyjąć ten regulator, konieczne było zdjęcie przepustnicy.
I teraz tak. Mam taki regulator z kappy 16vT. Widzę, że różnią się ciśnieniami (delta 2.5, kappa 3 bary), odrobinę też wymiarami... myślicie, że podejdą zamiennie?

[Rapeek]

Mam gdzieś taką listwę, jutro poszukam.

[Bichoń]

OK. Na razie spróbuję zamontować regulator z kappy 16vT. Zobaczymy czy będzie działał.

[Bichoń]

Regulator z kappy 16vT zamontowany. Jest lepiej, ale ciągle to nie to. Da się raz czy dwa przygazować, ale po takiej akcji silnik się dławi. Jak pochodzi chwilę na wolnych to znowu można przygazować i wkręci się znowu na wysokie obroty. Podobnie jak go przydławi, to można go zgasić, odpalić i znowu można go pokręcić wyżej przez chwilę. Tak samo zachowuje się na luzie i pod obciążeniem.
No i teraz już nie mam benzyny w wężyku podciśnienia.
A dolot jest zrobiony na krótko - filtr stożkowy jest założony bezpośrednio na przepustnicę.

[rob_76]

A dymi z wydechu? Wychodzi mi na to, że kataryna dalej dostaje zbyt bogatą mieszankę i ją zalewa... Przy wyższym ciśnieniu w listwie, a takim samym czasie otwarcia wtryskiwaczy, dawka paliwa jest większa od wymaganej. Na wolnych czas otwarcia wtrysków jest jeszcze zbyt krótki, by się to wyraźnie objawiało, ale mieszanka też jest najprawdopodobniej zbyt bogata...
Sprawdź jeszcze (tylko dla pewności) drożność "returnu" paliwa do zbiornika dmuchając sprężonym powietrzem w stronę baku po otwarciu wlewu...

[Maniak]

Pomysły na usterki są różne.
Może pompa paliwa się kończy.
Mam ten przypadek opanowany mianowicie posiadam K 2.4 Pb postojową
co jakiś czas odpalam, aż tu nagle kręci pali chodzi, gaz, zdycha.
Sprawdziłem wszystko, aż do węża na listwę, brak ciśnienia, ledwo kapie.
Wymiana pompy szybko Kappcia śmiga.
Sprawdź ciśnienie na wężu do Listwy.
Możesz jeszcze podczas pracy silnika przydławić powrót zaciskiem.
Teraz to już wszystko mogło się popartaczyć

[Bichoń]

Jest trochę lepiej. Stan obecny jest taki, że można jeździć, nawet depnąć porządnie gaz, jedynie jak wciśnie się gaz do oporu to jeszcze ją dławi.
Co zrobiłem:
- ostatnio zostawiłem odpięty akumulator, więc zresetowały się ustawienia ECU
- zalałem dzisiaj 5l benzyny. Kilka dni temu wlałem 5l, wcześniej świeciła już rezerwa. Czyli teraz powinien mieć z15l w baku.
- przy okazji na stacji kupiłem preparat do czyszczenia wtryskiwaczy i wlałem całość do baku
- podpiąłem komputer. Było trochę błędów, ale nie wiadomo kiedy je nałapała, więc wykasowałem je wszystkie. Wraca tylko jeden błąd - temperatury powietrza.
- popatrzyłem w parametry silnika podczas pracy, wiele z tego nie jestem w stanie wywnioskować. To co widzę to sonda lambda daje jakieś odczyty, wykrzaczyła się tylko jak otworzyłem przepustnicę na maksa (wtedy silnika nie zdławiło).

Więc jedyny aktywny błąd jest od czujnika temperatury powietrza. Pokazywał na zimnym silniku ok. 35*C, potem trochę więcej, gdy tymczasem termometr w garażu pokazywał +2*C. Co to za czujnik i gdzie można go znaleźć? Wydaje mi się, że można by go jakoś oszukać...

[rob_76]

Powinien być gdzieś na dolocie, ale nie mam do czego porównać wiec w którym miejscu dokładnie "palcem" nie wskażę... A propos - pomyślałbym o jakimś doprowadzeniu zimnego powietrza z zewnątrz do tego stożkowego filtra - im zimniejsze powietrze na dolocie, tym większa gęstość (czyli ilość tlenu) a stąd większa dawka paliwa na cykl i w konsekwencji - większa moc... A pod maską może się zrobić dobre 80-90 st. C (jak nie lepiej). Stąd zresztą czujnik temperatury powietrza - ten od błędów - oraz pobór powietrza n.p. z lewego nadkola w Kapciu...

[Bichoń]

Planuję na stałe podczas jazdy załączyć wentylator chłodnicy, więc zrobi trochę przewiewu pod maską. W samym rejonie filtru też jest luźniej, wypadł akumulator z półką. wypadło lewe nadkole wraz z elementami dolotu, więc nad skrzynią biegów, obok silnika, też będą hulać przeciągi.
Jeden jakiś czujnik jest w kolektorze ssącym od przodu, ale jak wypiąłem wtyczkę to nic się nie zmieniło.

PS.
Tak jak teraz patrzę, to chyba jednak ten czujnik. No bo po pierwsze, co innego mogło by tam być, a po drugie, wtyczka wygląda tak samo jak ta, znaleziona w jakimś internetowym katalogu:

[rob_76]

I by się nawet zgadzało - z tym czujnikiem!
Jednak mimo wszystko JA bym jakiś dolot zimnego z zewnątrz wykombinował - jakąś szeroką rurę z PCV czy n.p. tzw. "spiro", albo "skrzela" na masce... A na samym do niej wlocie - profilaktyczna siatka z drutu...
Pomyśl też może o jakichś wylotach gorącego powietrza z komory do góry przez maskę - wbrew pozorom, trochę się tam jednak "kisi" - przeciągi są mniejsze, niż by się mogło wydawać (to informacje "wzięte z Guy'a Croft'a")...

[Bichoń]

Właśnie myślę nad jakąś rurą kanalizacyjną z wlotem w miejscu lewego reflektora...