Delta GT i.e - sportowa wkładka filtra powietrza

D0min · Post autor: **D0min** » 05 lis 2005, 17:58

Witam po dosyc dlugiej przerwie
Zastanwiam sie nad zamonotwaniem w mojej lanci sporotwej wkładki filtra powietrza.
i teraz Pytanie czy taka wkładka cos daje, czy sa jakies zauwazalne roznice w porownaniu ze zwykłym filtrem.

Pozdrawiam

Piotr M · Post autor: **Piotr M** » 06 lis 2005, 4:04

W mojej Kappie 2.4 SW różnica po zamontowaniu wkładki K&N jest b.wyraźna. Nie wiem czy czas przyśpieszenia się zmienił ale silnik reaguje dużo bardziej spontanicznie na dodanie gazu.
Jako anegdotę, mogę opowiedzieć, że żona, której nie mówiłem o zmianie filtra zapytała czy coś robiłem z samochodem bo "lepiej jeździ"...
Przyznam, że zaskoczyłamnie ... spostrzegawczością...

PS. Mam jednak pewne wątpliwości po dyskusji z moim kolegą. Będąc inżynierem i dyrektorem technicznym w przedstawicielstwie znanego na świecie producenta silników jest negatywnie nastawiony do stosowania "sportowych" filtrów. Twierdzi, że nie ma wątpliwości co do większej ich przepustowościi zasadności do stosowania w sporcie. Twierdzi też, że okupione jest to zmniejszoną dokładnością oczyszczania, szczególnie w zakresie najmniejszych elementów. W praktyce ma to oznaczać, że podczas przebiegu np. 100 tyś. km. przez silnik dodatkowo przechodzi... parę garści zanieczyszczeń...

Zatrważająca perspektywa!

Post autor: **Miro** » 06 lis 2005, 4:44

Po zalozeniu sportowego filtra powietrza zmieni sie odglos twojego silnika i mozliwe ze uzyskasz na mocy ale bardzo malo...

Piotr M · Post autor: **Piotr M** » 06 lis 2005, 4:56

"Miro" pisze:Po zalozeniu sportowego filtra powietrza zmieni sie odglos twojego silnika i mozliwe ze uzyskasz na mocy ale bardzo malo...

Mowa o wkładce filtrującej.

D0min · Post autor: **D0min** » 06 lis 2005, 12:47

"Piotr M" pisze: W praktyce ma to oznaczać, że podczas przebiegu np. 100 tyś. km. przez silnik dodatkowo przechodzi... parę garści zanieczyszczeń...
Zatrważająca perspektywa!

Właśnie dlatego zastanawiam sie nad taka wkładka.
Z jednej strony troche lepsze osiagi ale okupione zywotnoscia silnika

Post autor: **bryś** » 07 lis 2005, 19:13

wyrzuć tą plastikową skrzynkę i załuż sportową pończochę na rurę to dopiero różnica będzie, a tak prawdę mówiąc rzadna miałem sparco ,k&N i polski filtron i uwierz nic ci to nie da

Anonymous · Post autor: **Anonymous** » 13 lis 2005, 11:07

Jak wkladka jest porzadna nasaczana bawelniana to w kwestii samego filtrowania potrafi byc lepsza zarowno od stozka jak i papierowki...

...filtrowanie nie jest suche i tu sie w 90% zyskuje na filtracji, a nie na tym ze jest gorsze oczyszczanie

przyrosty... srednio ok 1% na mocy, ale i zdazaja sie przypadki kolo 2-3%.

Jesli chcemy to zrobic samemu, wydajac prawie tyle co na zwykly filtr a cieszyc sie dozywotnoscia, to wkladka jest duuuzo lepszym rozwiazaniem od stozka.

Post autor: **Blash** » 13 lis 2005, 11:12

"bryś" pisze:wyrzuć tą plastikową skrzynkę i załuż sportową pończochę na rurę to dopiero różnica będzie, a tak prawdę mówiąc rzadna miałem sparco ,k&N i polski filtron i uwierz nic ci to nie da

hehe sportowa pończocha dobre , ciekawe jak wyglada;)

Anonymous · Post autor: **Anonymous** » 13 lis 2005, 11:23

btw. sportowej ponczochy, kumpel malo zawalu nie dostal raz na zawodach hehe...

gdy ja zdejmowal ledwo sie juz trzymala i jeszcze troche a by sie zsunela, a na samej ponczosze zawinela/zaplatala sie OSA... PSZCZOLA, SZERZSZEN, nie no moze bez przesady cos sredniego, ale cokolwiek to bylo niefajnie jakby sie mialo spalic w silniku

A auto to bylo bmw 316 e30 w gaznikowym 1.8

Post autor: **prezesjm** » 13 lis 2005, 12:26

"Piotr M" pisze: PS. Mam jednak pewne wątpliwości po dyskusji z moim kolegą. Będąc inżynierem i dyrektorem technicznym w przedstawicielstwie znanego na świecie producenta silników jest negatywnie nastawiony do stosowania "sportowych" filtrów. Twierdzi, że nie ma wątpliwości co do większej ich przepustowościi zasadności do stosowania w sporcie. Twierdzi też, że okupione jest to zmniejszoną dokładnością oczyszczania, szczególnie w zakresie najmniejszych elementów. W praktyce ma to oznaczać, że podczas przebiegu np. 100 tyś. km. przez silnik dodatkowo przechodzi... parę garści zanieczyszczeń...
Zatrważająca perspektywa!

Jestem dokładnie tego samego zdania. Jak ktoś ma przepływomierz oparty na zasadzie " gorącego druta" to on jest także narażony na przyspieszone zużycie.