Kappa - przerywacz kierunkowskazów - skuteczna naprawa
: 15 maja 2012, 23:50
Za bardzo nie wiem gdzie wrzucić tego posta bo to niezbyt "zrób to sam" a chyba porada.
Otóż miałem problemy ze światłami awaryjnymi a później kierunkowskazami.
Jak kupiłem Kappę to działały kierunki ale awaryjne na postoju czy podczas jazdy się nie włączały. Czasami jak włączyłem kierunkowskaz i od razu guzik od awarii to działały awaryjne ale to sporadycznie. Była zima w trosce o plastiki nie kombinowałem z tym.
2 tygodnie temu ruszyłem przekaźnik od kierunkowskazów, który znajduje się po lewej stronie od kierownicy na skrzynce bezpieczników.
Nie chciał wyjść i po użyciu siły spadła obudowa (zawartość przekaźnika została w gnieździe).
Poskładałem i nie ruszałem dalej. Po tej operacji kierunkowskazy się załączały jak chciały a zazwyczaj w ogóle, nie mówiąc już o awaryjnych.
Dziś wyjąłem skrzynkę bezpieczników (rozebrałem kompletnie i przeczyściłem styki), wyjąłem przekaźnik ( trzeba podważyć śrubokrętem przekaźnik i wychodzi bezproblemowo, samymi palcami nie ma co ruszać), zdjąłem jego obudowę i okazało się że podstawa z nóżkami rusza się w stosunku do płytki z nadrukami. Te luty oznaczone na zdjęciach na czerwono były luźne.
Przy użyciu lutownicy ( ja miałem zwykłą z biedronki) i odrobiny cyny można to polutować. Trzeba ewentualnie przygotować jakieś % żeby się ręce nie trzęsły:)
Po ponownym zamontowaniu w aucie jak ręką odjął i kierunkowskazy i awaryjne działają.
Tutaj dodatkowe zdjęcia orientacyjne.
Otóż miałem problemy ze światłami awaryjnymi a później kierunkowskazami.
Jak kupiłem Kappę to działały kierunki ale awaryjne na postoju czy podczas jazdy się nie włączały. Czasami jak włączyłem kierunkowskaz i od razu guzik od awarii to działały awaryjne ale to sporadycznie. Była zima w trosce o plastiki nie kombinowałem z tym.
2 tygodnie temu ruszyłem przekaźnik od kierunkowskazów, który znajduje się po lewej stronie od kierownicy na skrzynce bezpieczników.
Nie chciał wyjść i po użyciu siły spadła obudowa (zawartość przekaźnika została w gnieździe).
Poskładałem i nie ruszałem dalej. Po tej operacji kierunkowskazy się załączały jak chciały a zazwyczaj w ogóle, nie mówiąc już o awaryjnych.
Dziś wyjąłem skrzynkę bezpieczników (rozebrałem kompletnie i przeczyściłem styki), wyjąłem przekaźnik ( trzeba podważyć śrubokrętem przekaźnik i wychodzi bezproblemowo, samymi palcami nie ma co ruszać), zdjąłem jego obudowę i okazało się że podstawa z nóżkami rusza się w stosunku do płytki z nadrukami. Te luty oznaczone na zdjęciach na czerwono były luźne.
Przy użyciu lutownicy ( ja miałem zwykłą z biedronki) i odrobiny cyny można to polutować. Trzeba ewentualnie przygotować jakieś % żeby się ręce nie trzęsły:)
Po ponownym zamontowaniu w aucie jak ręką odjął i kierunkowskazy i awaryjne działają.
Tutaj dodatkowe zdjęcia orientacyjne.