Kappa - naprawa oświetlenia wnętrza
: 30 paź 2006, 13:37
Najprościej byłoby napisać - aby światło działało niezawodnie to udaj się do serwisu i zamów nowe rygle. Ale by zaoszczędzić troszkę kaski, jeśli ktoś ma smykałkę do dłubania może minimalnym kosztem przywrócić światło w kabinie a także naprawić dziwne działanie centralnego zamka niejako przy okazji. Estetów i przeciwników takich napraw upraszam o zakończenie czytania tego postu w tym miejscu.
Do naprawy trzeba mieć podstawowe narzędzia czyli śrubokręty, kluczyki typu torx do odkręcenia rygla i wspornika w drzwiach przednich, kluczyk imbusowy 5mm i prosty zestaw kluczy nasadowych a jak dobrze pamiętam potrzebny jest 10 mm. Warto na początek sprawdzić czy posiadanym kluczykiem torx uda się popuścić śruby mocujące rygiel bo głupio by było jak rozbebeszymy całe boczki a klucz polegnie przy odkręcaniu rygla. Do naprawy potrzebujemy jeszcze spraj do kontaktów ( do kontaktów a nie jakiś WD40 czy podobny), przydatny będzie ostry skalpel (nożyk modelarski) , taśma izolacyjna PCV oraz jakiś najprostszy klej CA i lutownica.
Po zdjęciu boczku w drzwiach ( opisy były na forum to go pomijam) i odkręceniu w przednich drzwiach prowadnicy szyby ( 2 śruby 10mm, w tylnych nie trzeba nic odkręcać) odkręcamy rygiel zamka. Do wypięcia cięgien okręcamy klamkę wewnętrzną (ułatwi to pracę ) i z niej w pierwszej kolejności zdejmujemy cięgna. Proponuje dobrze oznaczyć sobie te cięgna bo są dwa różne. Jak już mamy rygiel na stole to działamy .
Tak wygląda rygiel przednich drzwi
Teraz jeśli nie działa nam tylko światło to za pomocą nożyka lub innego ostrego narzędzia wycinamy po przeciwnej stronie wtyczek gustowny otwór. Ważne jest aby wyciąć tak aby jedna ze śrubek mocujących została wycięta a druga nie. Wygląda to mniej więcej tak
Na zbliżeniu zobaczymy mikrowyłączniki
Ten biały po prawej jest odpowiedzalny za sterowanie centralnym zamkiem i jak coś takiego ma miejsce to należy go także wymienić.
Po lewej w głębi są jeszcze 2, czarny widoczny i pod nim jeszcze jeden. Ten czarny to winowajca ten od świateł, pod nim jest mikrowyłącznik dający sygnał do Infocenter i ten zwykle jest sprawny.
Staramy się teraz delikatnie wyjąć płytke z mikrowyłącznikami na zewnątrz, przewody są dostatecznie długie ale trzeba uważać na blaszkę na tym czarnym bo łatwo ją wyłamać
Jak mamy to na wierzchu to lutownica w łapkę i wylutowywujemy mikrowyłączniki
bierzemy w łapkę i udajemy się na zakupy. Wyłączniki są identyczne z tą różnicą że białe mają dziurki na kołeczki ustalające a czarne są tych dziurek pozbawione. Jak już się przekonamy że nigdzie nie ma takich mikrowyłączników to musimy sobie jakoś poradzić. Za pomocą wspomnianego skalpelka bardzo ostrożnie wycinamy malutki otwór z boku tego wyłącznika
Na zdjęciu jest wywalona dziura o dużo za duża ale to w celach demonstracyjnych aby było widać jak ułożone są styki, nam wystarczy dostęp do styku ruchomego i górnego nieruchomego . Możemy ostrożnie końcówką skalpela oczyścić styk i zapsikać tam preparatu do styków. Następnie kawałkiem taśmy izolacyjnej podklejonej CA zabezpieczamy otwór i tak naprawiony wyłącznik wlutowywujemy do płytki i całość ostrożnie wkładamy na miejsce zwracając uwagę aby nie wyłamać blaszki na czarnym . Wymaga to cierpliwości i dokładności ostrego małego śrubokręta. Po sprawdzeniu poprawności działania ( najprościej podłączyć do instalacji auta i sprawdzić jak sie to wszystko zachowuje) zaklejamy rygiel i cieszymy się że zaoszczędziliśmy troszkę kaski. Możliwe jest że cała operacja nie wyjdzie, ale rygiel jest cały, możemy auto zamknąć i spokojnie zamówić nowy rygielek.
Z ryglem tylnim jest prościej bo nie ma tego białego mikrowyłącznika z prawej i łatwiej jest wyjąć płytkę.
Prace można sobie jeszcze ułatwić tak, że nie wyjmujemy płytki z mikrowyłącznikami ze środka tylko operację przeprowadzamy na "bijącym sercu" ale to dla tych z pewną ręką i zacięciem kardiochirurgicznym - ale zapewniam, da się to zrobić .
Aby ułatwić sobie rozcinanie obudowy można nagrzać plastki opalarką lub mocną suszarką, łatwiej wtedy wyciąć dziurę.
Sorki za słabą jakość zdjęć ale tylko taki sprzęt był pod ręką.
Nie biorę odpowiedzialności za ewentualne szkody na zdrowiu i mieniu
Do naprawy trzeba mieć podstawowe narzędzia czyli śrubokręty, kluczyki typu torx do odkręcenia rygla i wspornika w drzwiach przednich, kluczyk imbusowy 5mm i prosty zestaw kluczy nasadowych a jak dobrze pamiętam potrzebny jest 10 mm. Warto na początek sprawdzić czy posiadanym kluczykiem torx uda się popuścić śruby mocujące rygiel bo głupio by było jak rozbebeszymy całe boczki a klucz polegnie przy odkręcaniu rygla. Do naprawy potrzebujemy jeszcze spraj do kontaktów ( do kontaktów a nie jakiś WD40 czy podobny), przydatny będzie ostry skalpel (nożyk modelarski) , taśma izolacyjna PCV oraz jakiś najprostszy klej CA i lutownica.
Po zdjęciu boczku w drzwiach ( opisy były na forum to go pomijam) i odkręceniu w przednich drzwiach prowadnicy szyby ( 2 śruby 10mm, w tylnych nie trzeba nic odkręcać) odkręcamy rygiel zamka. Do wypięcia cięgien okręcamy klamkę wewnętrzną (ułatwi to pracę ) i z niej w pierwszej kolejności zdejmujemy cięgna. Proponuje dobrze oznaczyć sobie te cięgna bo są dwa różne. Jak już mamy rygiel na stole to działamy .
Tak wygląda rygiel przednich drzwi
Teraz jeśli nie działa nam tylko światło to za pomocą nożyka lub innego ostrego narzędzia wycinamy po przeciwnej stronie wtyczek gustowny otwór. Ważne jest aby wyciąć tak aby jedna ze śrubek mocujących została wycięta a druga nie. Wygląda to mniej więcej tak
Na zbliżeniu zobaczymy mikrowyłączniki
Ten biały po prawej jest odpowiedzalny za sterowanie centralnym zamkiem i jak coś takiego ma miejsce to należy go także wymienić.
Po lewej w głębi są jeszcze 2, czarny widoczny i pod nim jeszcze jeden. Ten czarny to winowajca ten od świateł, pod nim jest mikrowyłącznik dający sygnał do Infocenter i ten zwykle jest sprawny.
Staramy się teraz delikatnie wyjąć płytke z mikrowyłącznikami na zewnątrz, przewody są dostatecznie długie ale trzeba uważać na blaszkę na tym czarnym bo łatwo ją wyłamać
Jak mamy to na wierzchu to lutownica w łapkę i wylutowywujemy mikrowyłączniki
bierzemy w łapkę i udajemy się na zakupy. Wyłączniki są identyczne z tą różnicą że białe mają dziurki na kołeczki ustalające a czarne są tych dziurek pozbawione. Jak już się przekonamy że nigdzie nie ma takich mikrowyłączników to musimy sobie jakoś poradzić. Za pomocą wspomnianego skalpelka bardzo ostrożnie wycinamy malutki otwór z boku tego wyłącznika
Na zdjęciu jest wywalona dziura o dużo za duża ale to w celach demonstracyjnych aby było widać jak ułożone są styki, nam wystarczy dostęp do styku ruchomego i górnego nieruchomego . Możemy ostrożnie końcówką skalpela oczyścić styk i zapsikać tam preparatu do styków. Następnie kawałkiem taśmy izolacyjnej podklejonej CA zabezpieczamy otwór i tak naprawiony wyłącznik wlutowywujemy do płytki i całość ostrożnie wkładamy na miejsce zwracając uwagę aby nie wyłamać blaszki na czarnym . Wymaga to cierpliwości i dokładności ostrego małego śrubokręta. Po sprawdzeniu poprawności działania ( najprościej podłączyć do instalacji auta i sprawdzić jak sie to wszystko zachowuje) zaklejamy rygiel i cieszymy się że zaoszczędziliśmy troszkę kaski. Możliwe jest że cała operacja nie wyjdzie, ale rygiel jest cały, możemy auto zamknąć i spokojnie zamówić nowy rygielek.
Z ryglem tylnim jest prościej bo nie ma tego białego mikrowyłącznika z prawej i łatwiej jest wyjąć płytkę.
Prace można sobie jeszcze ułatwić tak, że nie wyjmujemy płytki z mikrowyłącznikami ze środka tylko operację przeprowadzamy na "bijącym sercu" ale to dla tych z pewną ręką i zacięciem kardiochirurgicznym - ale zapewniam, da się to zrobić .
Aby ułatwić sobie rozcinanie obudowy można nagrzać plastki opalarką lub mocną suszarką, łatwiej wtedy wyciąć dziurę.
Sorki za słabą jakość zdjęć ale tylko taki sprzęt był pod ręką.
Nie biorę odpowiedzialności za ewentualne szkody na zdrowiu i mieniu