Chcę podzielić się doświadczeniem zdobytym w ostatnich dniach, a dotyczącym nierównej pracy silnika (3,0V6) na wolnych obrotach i braku mocy do 3500 obrotów.
A mianowicie: Mojemu kapiszonowi udało się rozłożyć na łopatki trzech mechaników uchodzących za dobrych fachowców jednak nie mających doświadczenia z kappą. Wielokrotnie podłączany do examinera - brak błędów), wymienione dwukrotnie świece zapłonowe, sprawdzone i przełożone z innej wtryski paliwa (zgodnie z waszymi sugestiami z poprzedniego mojego postu), przełożone na próbę cewki zapłonowe i totalnie nic jak kulała tak kulała.
Zdobyłem w końcu kontakt do gościa pracującego w Bielsku w serwisie (centrum sprzedaży), umówiłem się na wizytę i po 30 minutach sprawdzenia wszystkiego po raz kolejny jego diagnoza brzmiała: przestawiony rozrząd! Mówił, że przy pierwszym aucie z takimi dolegliwościami rozebrali silnik na czynniki pierwsze i nic nie znalezli poskładali i auto wróciło do normy. No więc umówiłem się na wymianę rozrządu (przy okazji jako, że po kupnie tego nie robiłem). Wczoraj odbył się wspomniany zabieg, po ustawieniu wału w porządanym położeniu zaczął zakładać blokady na wałki i potwierdziły się jego słowa - na obydwu wałkach ssących rozrząd był przestwaiony na jednym o jeden ząb a na drugim o dwa zęby. Po ustawieniu i założeniu nowych elementów auto odpaliło i zabrzmiało jak symfonia w moich uszach:równo, czysto i bez jakichkolwiek zastrzeżeń!

Ów fachowiec twierdzi, że jest to dolegliwość częsta występująca w tych silnikach, a zdarzało im się, że przyjeżdżały auta które miały po 60 tys. km przebiegu

Rozpisałem się ale jestem jeszcze pod wrażeniem jazdą moim odmienionym kapioszonem